Shadow World // Alec Lightwoo...

By Lociak

139K 6.3K 423

Skyler jest zwyczajną Nefilim przyjaźniącą się z Przyziemną i Wilkołakiem. Co w tym niezwykłego? Od małego by... More

#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
#11
#12
#13
#15
#16
#17
#18
Druga Część!

#14

6.2K 307 5
By Lociak

SKYLER POV:

– Co tu się do cholery stało?! – krzyknęła Vicky patrząc na zwłoki demonów i Alec'a zwijającego się z bólu na podłodze. Wiedziałam, że będę musiała jej wszystko wyjaśnić, ale nie teraz. Nie w chwili kiedy Alec może umrzeć.

– Potem Ci wszystko wyjaśnię. Leo dzwoń do Izzy – powiedziałam rzucając mu komórkę. – Alec... Trzymaj się. Zorganizujemy pomoc, jeszcze chwila – powiedziałam układając sobie jego głowę na kolanach i odgarniając mu z czoła klejące się od potu włosy.

– Kocham Cię Sky... – powiedział, a we mnie coś pękło. Wrażeni, że chciał mi to powiedzieć przed śmiercią przerażało mnie jeszcze bardziej. Łzy cisnęły się do moich oczu strumieniami.

– Alec... – jęknęłam, a on dłonią otarł moje łzy.

– Wszystko będzie dobrze – szepnął w słabym uśmiechu.

– Nie odbiera – powiedział Leo próbując się uspokoić.

– Cholera, tylko do niej mam numer – powiedziałam rozpaczliwie. Vicky chodziła w te i wewte próbując się uspokoić. – Weźmy go do Magnusa. On będzie wiedział co robić – powiedziałam. – Pomóż mi go podnieść i wsadzić do taksówki. Kierowca i tak zobaczy tylko obraz przez mgłę. Vicky otwórz nam drzwi – zarządziłam. Leo bez problemu zarzucił sobie Aleca na ramię i poprowadzi półprzytomnego do samochodu.

***

W taksówce Alec był oparty o mnie, Leo tłumaczył kierowcy gdzie ma jechać, a Vicky cały czas zszokowana patrzyła się w szybę po której spływał deszcz. Nie dziwię się jej reakcji, w końcu zobaczyła dwa martwe demony i rannego Nocnego Łowcę. To nie są zwykłe widoki przyziemnych. Alec wyglądał coraz gorzej, trząsł się mimo że był cały spocony i ciepły. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak bardzo się o kogoś bałam.

– Alec...Już nie daleko, trzymaj się – powiedziałam zrospaczona uświadamiając sobie, że kierowca widzi jak gadam do pustego siedzenia w samochodzie.

– Wszystko okay. Zaraz mi przejdzie – powiedział, a ja zaśmiałam się przez łzy.

– Jasne, bohaterze.

Chwilę potem byliśmy już pod mieszkaniem czarownika. Na dworze rozpadało się na dobre więc cali przemoczeni staliśmy pod drzwiami i modliliśmy się aby Magnus był w domu. Zapukałam kilka razy i po długiej chwili ciszy, czarownik otworzył.

– Kto tam? – spytał przez uchylone drzwi.

– Magnus? To ja Skyler, byłam tu wczoraj w nocy. Nie mogę dodzwonić się do Izzy. Alec jest ranny! – drzwi natychmiastowo otworzyły się szerzej. W momencie kiedy Magnus spojrzał na Alec'a miał przerażoną minę.

– Szybko, wnieście go do środka! – powiedział biorąc bruneta za mnie pod drugie ramie. Poprowadzili go korytarzem do salonu i ułożyli na sofie. – Ty głupia dziewczyno, w co go wpakowałaś?! Co się stało?! – krzyczał na mnie, a ja doskonale wiedział z jakiego powodu.

– Byliśmy w klubie, weszło jakiś dwóch gości, okazało się, że to demony i jeden z nich... – tłumaczyłam kiedy oz zajął się oglądaniem rany na obojczyku Alec'a. – Zmiennokształtny, wstrzyknął jad... Muszę szybko podać antidotum – mamrotał pod nosem.

– Ale... Nic mu nie będzie prawda? – spytałam zagryzając wargę by ponownie nie wybuchnąć płaczem.

– Trzeba mieć taką nadzieję – powiedział załamany.-Idę zrobić wywar. Będę potrzebował dwóch porcji, żeby całkowicie go wyleczyć, ale mam składniki tylko na jedną. Wilkołaku, wiesz gdzie znaleźć anielskie zioła? – spytał, a Leo pokiwał głową. – Przywieź mi je. Ty, opatrz mu ranę , ja przygotuję pierwszą porcję – powiedział idąc do innego pomieszczenia, prawdopodobnie kuchni.

– Chodź Vicky. Wyjaśnię ci wszystko po drodze – powiedział Leo i pociągną blondynkę do drzwi. Było mi głupio, że nie mogłam jej samodzielnie powiedzieć o Świecie Cieni, ale w tej sytuacji... Poszłam do łazienki w poszukiwaniu apteczki. Na szczęście zaraz ją znalazłam i wróciłam do Alec'a. Wyglądał naprawdę marnie... Nie przypuszczałam, że jad demona może zrobić coś takiego. Oddychał ciężko i ledwo co utrzymywał kontakt z rzeczywistością.

– Alec, słyszysz mnie? – spytałam klękając przy nim. – Tak... – jęknął.

– Musimy zdjąć Ci koszulkę, żeby przewiązać bandażem ranę – powiedziałam.

Po wszystkim zastanawiałam się czy nie łatwiej byłoby rozciąć materiał. Przy każdym moim ruchu Alec jęczał co uświadamiało mi, że czuje ból nawet przy najmniejszym ruchu. Jakimś cudem udało mi się przemyć ranę i ją opatrzyć. Chwilę potem przyszedł Magnus. – I jak z nim? – spytał.

– Kiepsko. Masz to coś?

– Tak mam – powiedział i dał mu do coś do wypicia. – Powinien zacząć za chwilę działać – Alec albo był nie przytomny albo po prostu zasnął z wycieńczenia. Nie dziwię mu się. Tyle ile on się przeze mnie nadenerwował to się aż w głowie nie mieści. Czułam się cholernie winna temu wszystkiemu.

– Wydobrzeje? – spytałam.

– Powinien – rzucił siadając na fotel obok i wpatrując się w chłopaka. Dziwnie czułam się ze świadomością iż byli razem. Magnus i Alec.

– Nadal go kochasz? – spytałam bez namysłu po chwili ciszy. Zaczynałam żałować swojego pytania kiedy usłyszałam.

– Tak – westchnął. – Ale za mną nie byłby szczęśliwy. Już się z tym pogodziłem... A ty?

– Czemu uważasz, że miałabym go kochać – spytałam nie przecząc pytaniu.

– Żyję już trochę na tym świecie. Znam się na ludziach. Potrafię odgadnąć ich emocje po jednym spojrzeniu.

– Chyba, tak. Tak – wyznałam, a moje policzki zapłonęły czerwienią.

– Czyli widzisz, jednak miałem rację – powiedział i w stał z fotela kierując się do kuchni. Ale po kilku krokach się zatrzymał. – Mam tylko jedną prośbę; Nie zrań go. Już dość się w życiu nacierpiał – powiedział po czym zniknął we wnętrzu innego pokoju.

– Nie zrobię tego – szepnęłam. W życiu nie odbyłam dziwniejszej rozmowy (no może kilka razy), ale tej wyjątkowo potrzebowałam gdyż czułam się podle z wiadomością, że odbiłam mu chłopaka (Na Anioła, jak to brzmi), a co jeśli Alec tak naprawdę mnie nie kocha tylko chce za wszelką cenę zapchać mną dziurę po czarowniku. Nie. Szybko pozbyłam się tej myśli z głowy powtarzając sobie, że taki nie jest. Mimo, że znaliśmy się tak na dobrą sprawę około tydzień, wiedziałam, że taki nie jest.

***

Jakieś pół godziny później nadal czuwałam przy śpiącym Alecu. Zastanawiałam się co zrobimy kiedy się obudzi. Przecież nie będzie mógł tak po prostu wstać i iść do Instytutu. W tej chwili drzwi do mieszkania Magnusa się otworzyły. Vicky i Leo wrócili ze składnikami.

– Gdzie Magnus? – spytał Leo, a ja wskazałam głową w stronę kuchni. Szatyn momentalnie ruszył w tamtą stronę za to jego towarzyszka odbiła wprost do mnie. Blondynka usiadła na podłodze naprzeciwko mnie.

– Leo mi wszystko wytłumaczył. Dlaczego mi nie powiedziałaś? – spytała z zawiedzionym wyrazem twarzy.

– Nie mogłam – powiedziałam unikając jej wzroku. – Rodzice chcieli zapomnieć, że należymy do Świata Cieni, a ja nie mogłam się sprzeciwiać – westchnęłam.

– Teraz wszystko się zmieni prawda?

– Kiedy już o wszystkim wiesz, dostajesz wzrok i... Życie staję się dla ciebie bardziej niebezpieczne.

– Chodzi mi o naszą przyjaźń. Masz ten świat. Ich... – kiwnęła na Aleca. – Będę Ci tylko przeszkadzać – powiedziała wstając.

– Chyba Cię popieprzyło jeśli myślisz, że odpuszczę – uśmiechnęłam się ciągnąc ją z powrotem na podłogę. – Mówisz serio?

– No raczej, kocham Cię. Wiesz o tym.

– No wiem, ja ciebie też – powiedziała po czym się przytuliłyśmy. – Dobra, idę. Może będą potrzebować pomocy w tych całych... Miksturach. – powiedziała po czym zniknęła za rogiem wchodząc do kuchni, a ja w końcu odczułam ulgę.


----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poniedziałek! Nie zapomniałam dodać rozdziału! W dodatku chyba po raz pierwszy skończyłam go na dobrym wydarzeniu. Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze.

Do następnego!

Continue Reading

You'll Also Like

77.3K 3.9K 27
CZĘŚĆ DRUGA KSIĄŻKI „UMRZEMY WOLNI | MATA" Myślę, że gdyby nie rozmowa z nim, nie rzuciłabym studiów, nie skupiłabym się na sobie i możliwe, że nie p...
7.5K 531 23
|Przejdą piekło| "- Tamtych wysłałem przodem. Chłopak wie co robić.- powiedział, pakując do ogromnej, skórzanej torby podróżnej różnego rodzaju broń...
28.4K 756 31
Przyjaźnili się od wielu lat, jednak jeden projekt wszystko zmienia Oliwia/Bartek
67.9K 1.6K 43
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?