Pani mego serca - Słodki Flir...

By Wekuso

43.1K 4.4K 763

"- Wiesz że możesz nam zaufać, Olga... - ciągle trzymając moją rękę. - Wiem... I za to wam dziękuje..." ... More

Rozdział 1 ✓
Rozdział 2 ✓
Rozdział 3 ✓
Rozdział 4 ✓
Rozdział 5 ✓
Rozdział 6 ✓
Rozdział 7 ✓
Rozdział 9 ✓
Rozdział 10 ✓
Rozdział 11 ✓
Rozdział 12 ✓
Rozdział 13 ✓
Rozdział 14 ✓
|15| Krew...
|16| Przyjaciele
|17| Historia z życia Olgi
|18| Uśmiech?
|19| Na co ja się zgodziłam...
|20| Najnudniejsza noc
|21| Razem?
|22| Spotkanie
|23| Nocowanie
|24| Debra
|25| Karty
|26| Pan Farazowski
|27| Pod gołym niebem
|28| Spacer z zachodzącym słońcem
|29| Papier
|30| Papierki... Papierki wszędzie...
|31| Lysander?
|32|
|33| Koniec
[S.1]
[S.2]
2.1 Wakacyjne szaleństwo
2.2 Plany pokoi
2.3 Światło księżyca i ona...
2.4 Zabawa przy wodzie
2.5 Urodziny
2.6 Wieczór filmowy
2.7
Notka dla was!
2.8
2.9
2.10
2.11
2.12
2.13
2.14
2.15
2.16
2.17
2.18
2.19
Ważne

Rozdział 8 ✓

1K 125 4
By Wekuso

Leniwie podniosłam głowę, zaczęłam szukać telefonu, po czym obróciłam się na bok. Zauważyłam, że leży na podłodze, stwierdziłam, że i tak muszę już wstać więc i od razu podniosłam telefon z podłogi. Przeciągnęłam się, kiedy usłyszałam dźwięk telewizora z przedpokoju, nie przypominam sobie, bym włączała go poprzedniego dnia. Po chwili usłyszałam gwiżdżący czajnik, nie podejrzewałam nawet, że to mógłby być mój tata. Z niepokojem skradłam się do drzwi mojego pokoju, lekko uchyliłam je, spoglądając przez szparę, gdzie po chwili szarpnęłam drzwi, by otworzyć je na oścież.

— K-Kastiel?! — krzyknęłam z niedowierzaniem.

— A co, nie widać? — spytał się ze swoim zadziornym uśmiechem, mierząc mnie wzrokiem. Zorientowałam się wtedy, że stoję przy nim w majtkach oraz w luźnej bluzce. Tak szybko, jak otworzyłam drzwi od swojego pokoju, tak również wróciłam, zatrzaskując je. Spaliłam się ze wstydu...

Przebrałam się w codzienne ubranie i poszłam ponownie do salonu. Spojrzałam na Kastiela, który siedział przy telewizorze, zajadając paluszki. Podeszłam do niego i stałam z wymowną miną, która oczekiwała wyjaśnień.

— Spokojnie, mieliśmy pogadać... — powiedział z zapchaną buzią przez paluszki.

— Ale jak ty — nie dał mi dokończyć, wskazał na drzwi, spojrzałam na niego pytająco.

— Były otwarte — powiedział z łobuzerskim uśmiechem — że ty się nie bałaś spać przy otwartych drzwiach od domu...

Byłam w święcie przekonana, że zamknęłam po sobie drzwi. Usiadłam obok niego na kanapę.

— No a ja jako dobry sąsiad nie mogłem pozwolić, by ktoś Ci się wkradł — powiedział, zakładając ręce za głowę.

— Sąsiad? — spytałam go.

— Mieszkam piętro niżej — powiedział w moją stronę. Trochę zmieszana wstałam z kanapy i poszłam w kierunku kuchni, żeby przygotować sobie śniadanie.

— Chcesz coś do zjedzenia? — spytałam się w momencie otwierania lodówki.

— Jak już robisz, to chętnie skorzystam — powiedział, wstając z kanapy, skierował się do wyspy kuchennej, przy której usiadł.

Zrobiłam kanapki, podzieliłam je na talerzach i podałam mu jego porcje. Usiadłam obok niego przy wyspie kuchennej i zaczęliśmy jeść w ciszy.

— Więc — zaczął mówić — chciałem pogadać o Lysandrze — powiedział poważnie. Nie do końca rozumiem, czemu akurat ze mną chciałby o nim rozmawiać, krótko go znam — Ostatnio dziwnie się zachowuje jak na jego zachowanie — powiedział, kończąc kanapkę — przestał chodzić na próby — stwierdził — może wiesz coś? — spytał się.

— Nie, nic mi nie mówił — powiedziałam w jego kierunku — czy podejrzewasz coś? — spytałam się z zaciekawieniem.

— Nie, dlatego miałem nadzieje, że ty będziesz coś wiedziała — powiedział — wiesz, może i wyglądam na dupka — stwierdził — ale znam Lysandra i czuje, że jest coś nie tak — powiedział.

— P-Postaram się czegoś dowiedzieć — powiedziałam.

Siedzieliśmy jeszcze trochę w pokoju, po czym czerwonowłosy wstał z krzesła.

— Czas się zbierać do szkoły — powiedział, kierując się do wyjścia, również podeszłam, by włożyć na siebie buty i sięgnąć torbę szkolną, którą zawsze zostawiam przy wyjściu. Zawieszając na swoim ramieniu, poczułam, jak się zsuwa.

— Daj torbę — powiedział, zawieszając moją torbę na ramieniu, wyciągając paczkę papierosów z kieszeni.

— Nie trzeba, poradzę sobie — powiedziałam, drapiąc się po karku. On natomiast już mnie nie posłuchał i od razu wyszedł z mojego mieszkania. Zamknęłam po sobie drzwi na klucz i dogoniłam go. Skierowaliśmy się w stronę szkoły. Chciałam od razu porozmawiać z Lysandrem mając nadzieje, że znajdę go, zanim zaczną się lekcje. Miałam jeszcze poinformować Nathaniela, w jakich zajęciach dodatkowych miałam uczestniczyć.

Weszliśmy na dziedziniec, gdzie Kastiel kierował się do śmietnika, przy którym pewnie chciał zapalić papierosa.

— A ty gdzie idziesz? — spytał się Kastiel mając przygotowanego papierosa w buzi.

— Muszę jeszcze powiedzieć, w jakim klubie będę — powiedziałam, wskazując ręką na drzwi wejściowe szkoły.

— Dobra, dołączę za chwile — powiedział, próbując zapalić papierosa.

Weszłam do szkoły, gdzie skierowałam się od razu do pokoju gospodarzy. Weszłam trochę nie pewnie, na pierwszy rzut oka nikogo nie zobaczyłam, chciałam zawrócić i wyjść z pokoju.

— Już, już — powiedział Nathaniel, wstając spod biurka — szukałem długopisu, gdzieś spadł.

— J-ja chciałam tylko powiedzieć, do jakiego klubu chcę się zapisać — powiedziałam w jego kierunku — klub artystyczny.

— Violetta w nim jest — powiedział, zapisując coś na dokumentach — Musiałabyś się jej spytać, kiedy są zajęcia, nie mam żadnej notatki o tym klubie — stwierdził, szukając czegoś w segregatorze.

— Okej — powiedziałam szybko — już nie przeszkadzam, wszystko wiem — stwierdziłam w jego strony, po czym wyszłam z pokoju. Szybko poszło. Spotkałam od razu przy wyjściu z pokoju gospodarczego dziewczynę z klasy.

— Melania? — spytałam nie pewnie — Widziałaś może Lysandra? — spytałam się brązowowłosej.

— Lysandra? Chyba tak, widziałam, jak wchodził do piwnicy — stwierdziła, wskazując ręką w tamtym kierunku.

— Dziękuje — powiedziałam z lekkim uśmiechem, po czym poszłam w stronę piwnicy. Nie wiedziałam, czy pukać, czy wejść normalnie? Otworzyłam drzwi i zawahałam się, czy ktokolwiek jest, było zbyt ciemno by coś zobaczyć. Wyciągnęłam telefon i włączyłam w nim latarkę, żeby zejść po schodach.

— Lysander? Jesteś tutaj? — spytałam się, schodząc po schodach. Schodząc po ostatnich stopniach, rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nikogo nie zauważyłam, dlatego chciałam już wrócić na górę.

— Jestem... — powiedział Lysander wyłaniając się z głębi ciemnego pokoju, tym samym dał gest, żebym usiadła na starej zakurzonej sofie. Usiadłam na niej, po czym białowłosy dołączył do mnie.

— Coś się stało? — spytałam się cicho, czy cokolwiek mi powie? Po dłuższej ciszy zaczął mówić.

— Nic szczególnego — powiedział również cicho — Czy Kastiel cię nasłał na mnie? — spytał się, na co lekko się wzdrygnęłam.

— T-Tak można powiedzieć — powiedziałam — Martwi się, mówił, że nie chodzisz na próby — powiedziałam spokojnie — jeżeli nie chcesz mi powiedzieć, to chociaż powiedz Kastielowi — powiedziałam smutno — nie chcę go znowu zobaczyć rano, spoglądającego na moją piżamę — powiedziałam z lekkim zdenerwowanym głosem.

— Widział Cię w pidżamie? — spytał się zdziwiony, przytaknęłam mu lekko.

— Więc? — spytałam się.

— Powiem mu — powiedział, patrząc na podłogę, po czym wstał z kanapy — idziemy na górę?

— Tak... — wstałam również i wyszliśmy z piwnicy. Kierowaliśmy się na dziedziniec.

— Możesz iść, ja tylko włożę rzeczy do szafki — powiedziałam i tak się stało. Podczas wkładania reszty książek z mieszkania, usłyszałam dźwięk powiadomienia SMS.

Continue Reading

You'll Also Like

67.7K 1.3K 47
*Completed* "Fake it till you make it?" A messy relationship with a heartbroken singer in the midst of a world tour sounds like the last thing Lando...
962K 22K 49
In wich a one night stand turns out to be a lot more than that.
167K 5.8K 42
❝ if I knew that i'd end up with you then I would've been pretended we were together. ❞ She stares at me, all the air in my lungs stuck in my throat...
1.1M 38.1K 63
𝐒𝐓𝐀𝐑𝐆𝐈𝐑𝐋 ──── ❝i just wanna see you shine, 'cause i know you are a stargirl!❞ 𝐈𝐍 𝐖𝐇𝐈𝐂𝐇 jude bellingham finally manages to shoot...