mature♨ z.m. ✅

By 1slodkiewino1

513K 32.7K 3.2K

Lena irytuje Zayna, Zayn irytuje Lenę - Oboje są sąsiadami, którzy robią pranie w tym samym miejscu More

✗pudło
✗nowy sąsiad
✗cappuccino
✗pralka
✗5
✗bieżnia
✘impreza
✘ spirytus
✘kac
✘aspiryna
✘sukienka
✘współpracownik
✘pech
✘korek
✘oskarżenie
✘plama
✘przeprosiny
✘zwolnienie
✘ wino
✘impuls
✘wyznanie
✘szkło
✘poczekalnia
✘john cena
✘kapcie
✘drobny upadek
✘ nietypowa prośba
✘ dobre wrażenie
✘ świeczka
✘ balkon
✘ jajecznica
✘pączek i marmolada
✘diabelski młyn
✘czas zwierzeń
✘zaproszenie
✘loszka
✘złamanie
✘zagadka
✘przyłapana
✘prawda
✘pierwszy pocałunek+liebster awards
✘nowa praca
✘kumpel
✘okres
✘przesłuchanie
✘zazdrośnik
✘gram szczęścia
✘zatyczki
✘wspólna kąpiel
✘ niestosowna kąpiel
✘wizyta
✘obarczeni
✘pomocni
✘nieprzemyślane słowa
✘agonia dwojga osób
✘przerwa?
✗ zalane mieszkanie
✗ koniec przerwy?
✘amatorsko napalony
✘pseudo rodzinka
✘nowicjuszka
✘wtopa
✘sentyment
✘nocny głód
✘tatuś
✘niedowiarek
✘emigracja
✘pożegnanie?- ostatni
DRUGA CZĘŚĆ

✗ trudna sytuacja

5.5K 396 26
By 1slodkiewino1

Od półtorej godziny siedziałam na schodach przy wyjściu, czekając na pojawienie się Gavina. Wcześniej przebrałam się w czyste ubrania i spakowałam niektóre do walizki, umieszczonej po mojej prawej stronie.
Po tej akcji z wodą zmuszona byłam oczywiście wycierać klatkę schodową, bo kochana pani Day i reszta z tutejszego bloku narzekała, że jest ślisko i niebezpiecznie i demokrytycznie stwierdzili, że mam wszystkim zająć się sama. Krótko mówiąc straciłam kilka godzin plus zyskałam nieopisane bóle pleców.
Zerknęłam ponownie na ekran mojej komórki, by zidentyfikować godzinę. Wtedy do budynku wszedł Malik, który pojechał załatwiać sprawy odnośnie mojego zalanego mieszkania, jego pękniętej rury i tak dalej.
-Co tu robisz?- zmarszczył brwi, chowając kluczyki od samochodu do kieszeni kurtki zimowej.
Miał na sobie jasne, przetarte dżinsy zwężane przy nogawkach i czarną, krótką kurtkę. Na głowie spoczywała mu szara czapka z napisem chillout, spod której wystawały jego włosy.
-Siedzę i czekam.- mruknęłam wymijająco.
-Na co?- zapytał zaskoczony.
-Raczej na kogo.- poprawiłam go.- Gavin ma po mnie przyjechać, zgodził się na to, żebym u niego została na jakiś czas.-wyjaśniłam.
Twarz Zayna przybrała skrzywiony wyraz.
-Wiesz, nie musisz u niego zostawać.- zaczął niepewnym głosem.- Możesz jechać ze mną do mojej mamy do Bradford.
-Czemu miałabym?- rzuciłam zdziwiona jego propozycją.
-Bo po pierwsze przez moją rurę masz zalane mieszkanie i poniekąd jestem odpowiedzialny za twój nocleg, a po drugie moja mama ma niedługo urodziny i też jesteś na nie zaproszona. I tak ucieszy ją bardziej twój widok niż mój.- zareplikował chowając swoje dłonie do kieszeni. Jego poza świadczyła o tym, że był spięty i nieswój. -To miłe Zayn, ale nie mogę wystawić Gavina.- próbowałam suę wykręcić i w tym samym momencie, jak na ironię losu zadzwonił Gavin.
Przyłożyłam telefon do ucha skupiając swoje spojrzenie na mahoniowych drzwiach.
-Cześć Gavin, gdzie jesteś?- powiedziałam do słuchawki.
-W mieszkaniu.- odparł.- Nie dam rady po ciebie przyjechać, siostra z mężem i dziećmi przyjechali do mnie na parę dni.- wytłumaczył.- Przepraszam Lena, ale nie mam tutaj już miejsca, żebyś mogła przenocować.- mówił, a jego głos był rzeczywiście podłamany. W tle po drugiej stronie telefonu usłyszałam dźwięki rozbijania szkła.- Carlos miałeś to zostawić!- krzyknął do kogoś.- Muszę kończyć, bo siostra i jej mąż wyszli na zakupy, a ja muszę się zajmować tymi diabłami.- rzucił naprędce.- Jeszcze raz przepraszam.- i się rozłączył.
Z posępną miną wyłączyłam komórkę i wcisnęłam ją do kieszeni moich rurek.
-Ale wygląda na to, że on może wystawiać ciebie.- powiedział Zayn i uśmiechnął się z satysfakcją.- Pamiętaj, że moja propozycja jest nadal aktualna.
Westchnęłam ciężko.
-Nie będzie ci głupio jechać z byłą dziewczyną do rodziny?
-Żartujesz? Sam fakt, że taka dziewczyna jak ty się ze mną zadaje daje im powód do gratulowania mi.- usiadł obok mnie na zimnych stopniach.
-No nie wiem Zayn...
-Nie polemizuj tylko zepnij te swoje jędrne pośladeczki i pakuj się do auta.

~*~

-Zayn ile jeszcze do Bradford?- spytałam poddenerwowana. Śmigaliśmy już w tym jego aucie od dobrych dwóch godzin, a mnie zaczęła nawiedzać potrzeba fizjologiczna i wchodziłam już w taki etap, że ledwo wstrzymywałam.
-Jeszcze trochę.- oznajmił zajęty drogą.
-Pomogłeś.- uśmiechnęłam się sarkastycznie.
-Czemu pytasz? Znowu jesteś głodna?
-Też.- przyznałam.- Ale bardziej potrzebuje toalety.
-Znowu?- zdziwił się.- Przed chwilą byłaś.
-To było pół godziny temu, a dobrze wiesz, że wypiłam dużą butelkę energetyka.- wierciłam się na siedzeniu, mając wrażenie, że mój pęcherz zaraz eksploduje.
-Tam niedaleko jest Toi Toi.- zauważył Zayn po dłuższym wypatrywaniu.
-Nie chcę iść do Toi Toia.- zaoponowałam z naburmuszoną miną.
-Nie masz wyjścia.
-Ty masz jedno z dwóch wyjść.- mruknęłam z przymrużonymi oczami.- Albo zatrzymujesz się na pobliskiej stacji paliw albo załatwię się na twoim siedzeniu.- zagroziłam ze śmiertelną powagą.
-Co za różnica czy załatwisz się w Toi Toiu czy w publicznej toalecie!? I tam i tam chodzą ludzie!
-Liczę do trzech, jeżeli w tym czasie się nie zgodzisz zeszczam się na tapicerkę. Od razu.- syknęłam.- Jeden.
-Żartujesz, prawda?- próbował być opanowany i spokojny, jednak widziałam że był zaniepokojony.
Ha, wiedział że jestem do tego zdolna.
-Dwa.-odliczałam.
-Dobra, dobra!- poddał się.- Poszukam najbliższej stacji.- mruknął niezadowolony.
Po dziesięciu minutach mojego żmudnego wstrzymywania, w końcu znaleźliśmy stację benzynową. Gdy tylko Zayn zaparkował samochód jak petarda wystrzeliłam w stronę małego budynku. Nie przejmowałam się ludźmi patrzącymi na mnie jak na jakąś idiotyczną biegaczkę z maratonu, która zgubiła trasę.
Toalety wymagały sporo do życzenia, ale i tak były lepsze niż przydrożny Toi Toi.
Po załatwieniu się, umyciu rąk i zastanowieniu się dlaczego na środku pomieszczenia jest czerwona plama, wyszłam z damskiej toalety.
Podeszłam do Zayna, który był w trakcie przeglądania Playboya. Wywróciłam oczami na widok śliniącego się chłopaka.
-Dostałeś ślinotoku, bo zobaczyłeś auto czy laskę zgniatającą swoim zadkiem jego maskę?
Zayn odwrócił się do mnie głową, jednak nie odłożył trzymanego magazynu. Uśmiechnął się do mnie cwaniacko.
-Zazdrościsz?- wytknął mi język.
-Typowy facet z ciebie.- burknęłam.
-Typowa kobieta z ciebie.- przybrał taki sam ton głosu jaki ja chwilę temu.
-Lepiej kup mi coś do picia, bo nie zamierzam umrzeć z pragnienia.
-A ja nie zamierzam znowu robić postoju, bo znowu będzie ci się chciało szczać.- obruszył się, odkładając gazetę na półkę z resztą egzemplarzy.
Wróciliśmy do Malikowego pojazdu zaraz po tym jak naciągnęłam Zayna na małą butelkę wody i paczkę ciastek czekoladowych. Zaraz po tym jak zapięłam pas, Zayn wyjechał ze stacji i wrócił na trasę do Bradford. 
-Potem ci oddam.- oświadczyłam po otworzeniu ciastek. Wzięłam jedno i wsunęłam je w całości do buzi.
-Możesz mi oddać w naturze.- podsunął.
-Pomarzyć każdy może.- powiedziałam rzując ciastko.- Nie będę chamska, podziele się z tobą.
Wcisnęłam Zaynowi ciastko, które również wziął w całości. Przypadkiem przejechałam opuszkiem palca po jego miękkiej wardze, dlatego raptownie zabrałam rękę.
Znowu mnie przeszły dreszcze!
Oparłam czoło o szybę samochodu, ukrywając przed nim swoje rumieńce. Nagle auto pchnęło do przodu, a potem do tyłu. Zmarszczyłam brwi posyłając Zaynowi pytające spojrzenie.
-Czemu stoimy?- zapytałam.
Twarz Zayna była blada jak ściana kiedy próbował odpalić ponownie pojazd.
-Nie wiem tego.- mruknął niekompetentnie.
Po chwili zerknął na licznik paliwa; przełknął ślinę, w efekcie czego jego jabłko Adama poruszyło się.
-Zayn? Co się dzieje?- jego milczenie i strach jeszcze bardziej mnie niepokoiło.
-Nie ma paliwa.

WITAM ZIOMKI
Ja was strasznie przepraszam, że tak rzadko rozdziały wstawiam, ale mam problemy z laptopem i do tego szkoła mnie w dupe kopie ;-;
*dobrze że mam telefon cri*

Continue Reading

You'll Also Like

543K 17.7K 41
Czy Harry po długich i żmudnych poszukiwaniach, w końcu znajdzie matkę dla swojego syna?
26.4K 219 1
Uniwersum podpierdoliłam Pizgacz, ff eth tutaj znajdziesz żywego Sheya i Clark i wloskiego mafioze Emilke, który faktycznie myśli. Ej i dajcie gwiazd...
94.2K 7.2K 52
Edgar to młody chłopak z toną problemów na głowie. Dla swojej siostry starał się walczyć z chęcią skończenia tego. Niestety pragnienia wzięły górę. ...
140K 6.9K 28
Popularni ludzie z reguły nie interesują się osobami, które nie należą do elity szkolnej. Takie od lat są prawa szkoły średniej i chyba każdy przywy...