Sex Date || H.S

By BigEyes18

71.3K 3.4K 367

Umówili się na seks randkę przez internet. Jednorazowe spotkanie, bez zobowiązań i konsekwencji . Żadnych imi... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22

Rozdział 3

5.7K 198 7
By BigEyes18

-...Harry!- wykrzczyczalam i położyłam sie na łożku osiągając spełnienie, mężczyzna doszedł chwile po mnie. Głośno dyszeliśmy, juz 3 tygodnie trwa nasz układ bez zobowiązań. Aktualnie znajdujemy w moim mieszkaniu i korzystamy z tego, ze Luke jest w pracy.

-Jestes cholernie dobra.- mruczy mi do ucha. Uśmiecham sie szeroko.

-Ty tez trzymasz poziom.- puszczam mu oczko. Uśmiecha sie cwaniacko i zaczyna ubierać spodnie. Podziwiam jego wyrzeźbione ciało.

-Znamy sie juz tyle czasu, a ja nie wiem gdzie pracujesz i kim jestes.- od dłuższego czasu mnie to interesuje. Mężczyzna nic nie mowi na swój temat, wie o mnie wiecej niż ja o nim, co jest irytujące.

-Jak ci powiem to będziesz miała świetny temat do gazety.-wystawiam mu język. To, że pracuję w wydawnictwie nieoznaczona , że nie umiem utrzymać języka za zębami.

-Tak Harry bo nie mam co robic tylko pisać o moim seks-przyjacielu.-kręcę głową. Podchodzi i nachyla sie do mnie.

-Jestem szefem mafii, ktora zajmuje sie handlem kobiet.- mowi szeptem na co wybucham śmiechem. Tajemniczy człowiek.

-Czekam na wywóz do Iraku w takim razie.- wstaje i ubieram szlafrok.

-Nie robie nic szczególnego co mogłoby cie zachwycić.- stoi w przejściu i mi sie przygląda.

-Dobra nie chcesz  to nie mów.- wzruszam ramionami. Widze jak zerka co chwile na zegarek.

-Spieszysz sie gdzieś?- nie to, zeby mnie interesowało co robi.

-Taa umówiłem sie z kimś.- odpowiada patrząc w telefon, ewidentne z kimś pisze.

-Myślałam, że nie bawisz sie w związki.-oznajmiam, Harry jedynie sie uśmiecha.

-Myślenie nie jest twoją mocną stroną.- mam ochotę mu przywalić, co za bezczelny dupek.

-Jestes chujem.- otwieram mu drzwi wejściowe, poganiając, aby wyszedł.

-Nie przyzwyczajaj sie, że będę dla ciebie miły, tylko sie pieprzymy.- wkurwily mnie jego słowa, zbyt przedmiotowo mnie traktuje.

-I zawsze możemy przestać.- z tymi słowami zatrzaskam mu drzwi przed nosem. Wkurzona wstawiam wode na herbatę. Jak on mnie irytuje.

Moj telefon zaczyna dzwonić, na wyświetlaczu pokazuje sie zdjęcie mojej szefowej.To ona przydziela wszystkim artykuły i kontroluje prace.

-Halo.- moj głos jest znudzony.

-Mam dla ciebie świetny pomysł na główny artykuł.- o kurwa czy ja dobrze słyszę ? Dostanę najwiecej stron w gazecie.

-Zamieniam sie w słuch.

-Napiszesz o nielegalnych wyścigach. Tutaj aż sie od nich roi, a nikt nie miał przyjemności nagłośnić tego tematu. Dowiedz sie kto bierze w tym udział, kto to wszystko organizuje, jaki panuje klimat, najlepiej sprawiaj wrażenie, ze jestes jedną z nich. Jeżeli poniesiesz porażkę, mozesz na zawsze pożegnać sie z pracą. Rozumiemy sie?- byłam podekscytowana, nie boje sie takich wyzwań, to moze byc moja przepustka do czegos większego.

-Oczywiście, kiedy zaczynam?- pytam zdeterminowana.

-Od dzisiaj, teraz ten artykuł to całe twoje życie, masz na to miesiąc. Poświeć swój cały czas na te sprawę. Dzisiaj sa wyścigi, adres dostaniesz SMSem. Powodzenia.- po tych słowach sie rozłącza.

Biegnę do sypialni i szukam ubrań na wieczor. Czarne skórzane spodnie i kurtka w tym kolorze bedą idealne, do tego czerwona bluzka pod spod. Buty ubiore zakryte. Żadnych szpilek, nie mam zamiaru wyglądać jak dziwka.

22:00 Glades 415. Nie zawiedź !!!!

Swietnie mam jeszcze 2 godziny. Robie sobie mocniejszy makijaz, podkreślam oczy, usta maluje czerwoną szminką, ktora wpada w fioletowy odcień.

-Prosze prosze gdzie sie tak szykujesz?- nawet nie słyszałam jak Luke wszedł do środka. Przestraszył mnie.

-Dostałam zlecenie z pracy. Opisze nielegalne wyścigi.- oznajmiam. Blondyn otwiera szeroko usta.

-Mel moze stać ci sie krzywda, jak wyczają, że jestes tajniakiem to cie zabija, nie żartuje.- miał poważna mine, nie bałam sie jego słów.

-Nie zorientują się, zobaczysz wszytko pójdzie po mojej myśli.- kręci głowa

-Ide z tobą i koniec kropka.- kiwam głową. Niech mu bedzie, nie mam ochoty na kłótnie.

O 22 jesteśmy na miejscu. Ludzi są tłumy, szok, że policja sie nie kręci. Glades jest znane jako dzielnica zła. Poważnie nazywamy to dzielnicą zła. Przestępczość, kradzieże i bójki są tu na porządku dziennym. Raz zakatowali policjanta. Burmistrz miasta jest bezradny. Co z tego, że 1500 mieszkańców zamieszkujacych okolice żyje w strachu. Z reguły niczego sie nie boje, wiec mogłabym tu mieszkać, ale po co skoro stać mnie na cos lepszego.

Czuje jak ktos mnie popycha.

-Uważaj jak chodzisz szmato.- słyszę głos jakiegoś kolesia. Luke chwyta mnie za ramie, wie dobrze co za chwile sie wydarzy.

-Szmatę to ty masz koło siebie .- mierze wzrokiem towarzyszkę kolesia, ktory mnie popchnął. Jestem bardzo impulsywną osobą, wiec zawsze tak reaguje.

-Cos ty kurwo powiedziała?- podchodzi, myśli, że sie go boje ? W takim razie jest w błędzie.

-Jak nie usłyszałeś to umyj uszy bo chyba sperma ci juz w nich na dobre zaschła.- koło nas zebrało sie spore kółko, ludzie przyglądali sie uważnie.

Widzę, ze jest wściekły, podnosi rękę a ja odsuwam sie do tylu, plując mu w twarz. Jest zdezorientowany, wykorzystuje to i z całej siły pięścią przywalam mu w nos. Krzyczy z bólu i zatacza sie do tylu. Lata doświadczeń w postaci bójek w klubach na cos sie przydały. Przyjaciel zabiera mnie stamtąd, aby tamten gościu nic mi nie zrobił.

-Czyś ty oszalała!? Mialas sie nie wyróżniać.- zatrzymuje nas w pustej uliczce.

-Raczej tajniak nie bije sie przed wszystkimi, wyluzuj.- odpycham jego ręce i podążam za hałasem.

-To sie źle skończy.- wzdycha, mimo to podąża za mną.

Na dużym placu znajduje sie 5 sportowych samochodów, dziewczyny chodzą skąpo ubrane myśląc, ze są seksowne, ale to żałosne. Tłum wiwatuje. Słyszę jakieś nazwiska, ale nie potrafię dokładnie zrozumieć o jakiś chodzi. Wyciągam telefon i ukradkiem robie zdjęcie wozów.

-Dzisiejszego wieczoru rozstrzygniemy kto jest najszybszym królem Glades !!! Jesteście gotowi na show !?- znam ten głos, ludzie krzyczą głośne TAK , a ja przepycham sie do przodu. Ja pierdole Harry Styles prowadzi wyścigi! Mnie chyba oczy mylą.

-W wyścigu biorą udział : Black Master, Flash, Grind, Blue Nego i Whard!!!!- ludzie krzyczą coraz głośniej. Co za zjebane nazwy sobie wybrali. Obok mnie rozmawiają dziewczyny.

-Flash jest lepszy od Mastera na pewno wygra.- mowi blondynka.

-Zwariowałaś Black Master zawsze wygrywa.- chociaż juz wiem miedzy kim a kim to sie naprawdę rozgrywa.

Auta ruszają z piskiem opon, następuje oczekiwanie na ich powrót, ludzie ciagle krzyczą. Zdecydowanie nie czuje tego klimatu. Czym sie tu podniecać?

Po 8 minutach na mecie znajduje sie czerwono żółte auto, bodajże należy do Flasha, kolejne jest czarne. Inni doganiają ich o wiele pózniej. Mężczyźni wychodzą z pojazdów. Zwycięzca jest przystojny ma brązowe krótkie włosy i niebieskie oczy, jest cały ubrany na czarno, z kolei ten drugi to mulat z broda i czarnymi włosami postawionymi na żel. Wyciągam telefon i robie zdjęcie. Nagle ktos łapie mnie za ramie.

-Tu nie robimy zdjec mała, masz przejebane.- dwa razy większy, napakowany gościu ciągnie mnie w jakaś stronę.

-Ale ja nie wiedziałam.- mowię i próbuje sie wyszarpać, co skutkuje tylko tym, że będę mieć wielkiego siniaka.

-Szefowi to wytłumaczysz.- wchodzimy do jakiegoś bydynku. Gdzie jest kurwa Luke!? Koksu prowadzi mnie do jakiegoś pomieszczenia i sadza na kanapie. Jest tu rownież biurko, a z pokoi obok słychać muzykę, zapach zioła unosi sie w powietrzu. Zajebiscie.

Mężczyzna próbuje odblokować telefon, co mu nie wychodzi, bo mam blokadę w postaci odcisku palca.

-Odblokuj to gowno,albo to rozpierdole.- wkurzył sie.

-Zrób to i pozbądź sie dowodu.- wzruszam ramionami. Irytuje go to,ale nic nie mowi . Tępy mięśniak.

Z dobre pół godziny tu czekam, szczerze? Jestem bardziej znudzona niż przerażona. Do pokoju wchodzą ci sami mężczyźni, ktorym zrobiłam zdjęcie. Gadają ze sobą normalnie i sie śmieją. O co tu chodzi? Za nimi wchodzi Harry. Marszczy brwi gdy mnie widzi.

-Co sie tu dzieje?- pyta po chwili .

-Ta mała suka robiła zdjecia.- wskazuje na mnie palcem. Zaczynam sie śmiać.

-Skarżypyta bez kopyta.- mowię roześmiana, chłopak o niebieskich oczach próbuje ukryć uśmiech.
Koksu podchodzi do mnie z zamiarem uderzenia, ale Harry go powstrzymuje.

-Melody co ty tu robisz?- patrzy w moją stronę, wszyscy są zdezorientowani.

-Kochanie przecież wiesz, że nie moge przestać bez ciebie żyć.- robie smutna mine. Oby podłapał moją grę. Wstaje i całuje go namiętnie w usta, przez chwile jest zaskoczony, ale oddaje pocałunek. Odsuwam sie od niego z uśmiechem. Chrząka głośno, panowie rozumieją o co chodzi i wychodzą z pokoju.

-A moja własność ?- przerażony mięśniak oddaje mi moj telefon. Ciekawe czego sie tak boi.

-Melody mozesz mi powiedzieć co ty odpierdalasz ?- powiedział Melody, nie jest dobrze. Mel kłam.

-No wiesz, nie chciałeś mi powiedzieć czym sie zajmujesz a musiałam sie upewnić czy nie jestes jakims psychopatą.- jestem genialna.

-I mnie śledziłaś?- biedaczek dał sie złapać.

-Mhm.-mruczę mu do ucha i rozpoznam rozporek. Teraz jest kompletnie zdezorientowany.

-Powtórka ?- szepcze mu uwodzicielsko do ucha. Kiwa głowa, a ja wiem, ze owinelam go wokół palca.

___________________________
Jak sie podoba ? Przepraszam za ostre słowa, ale sytuacja tego wymagała ;)

Continue Reading

You'll Also Like

48.9K 5.4K 47
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
44.4K 2.9K 69
Gdzie ona zostaje mu podarowana jako prezent
44.7K 1.7K 108
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
137K 4.1K 157
☆Nie wiedziałem, że masz siostrę, Potter. Oryginal by @Seselina Translation by @zadupiacz