Me: boisz się konsekwencji własnego czynu
Me: sam pierwszy do mnie napisałeś
Me: powinieneś wcześniej o tym pomyśleć
Me: trzeba było nie pojawiać się w moim życiu
Me: jakoś bym to przeżyła
Anonim: nie wyskakuj mi tutaj z mądrą Monicą, wiesz, że to dla mnie trudne
Me: a co ja mam powiedzieć?
Me: nie znam cię
Me: mogę teraz to rzucić w cholerę, ale chcę wiedzieć kim jesteś
Anonim: dowiesz się w swoim czasie
Me: stawiam ci ultimatum
Anonim: nie zrobisz tego
Anonim: Mo, proszę
Me: masz czas do piątku
Me: inaczej się nie odzywaj do mnie, zablokuję twój numer
*************
może ktoś ma ochotę na weekendowy maraton?
trochę się podzieje x
marta