Unexpected Love

By Rockytheyorkie

5.6K 562 345

19- letnia Sophia, maturzystka i przyszła studentka pielęgniarstwa, postanawia wyjechać na wakacje do babci n... More

Prolog
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Rozdział 41
Rozdział 42

Rozdział 17

102 12 7
By Rockytheyorkie

Luciana * "wcisnęła pedał w podłogę, jakby uciekała przed policją" . Mimo to, jeździła zdecydowanie lepiej i wolnej od mojej babci. Byłyśmy w drodze do hotelu.

Chwała Bogu Lu, że chociaż ty stosujesz się do znaków.

- Lu, nie powiedziałam ci o czymś, ale wcześniej nie było jak.- powiedziałam, przekręcając głowę w jej stronę. Miałyśmy otwarte okna, a wiatr wparował do środka auta, robiąc tornada z naszych włosów.

- Co się stało? Źle się czujesz?- spytała zmartwiona.

- Nie! Wszystko jest w porządku- powiedziałam zapewniając ją- Po prostu, gdy byłaś w toalecie, to ten barman zrobił coś dziwnego i nie wiem jak to odebrać.

- Co takiego zrobił?- spytała- Sophio, mów bo mnie ciekawość zżera.

Nie wiem czy to takie ciekawe.

Opowiedziałam jej sytuacje z barmanem i sekretnym liścikiem oraz jak bardzo dyskretnie to zrobił. Gra aktorska, na wysokim poziomie, to trzeba przyznać. Cały czas w głowie, myślałam o tym przedstawieniu. Odtwarzałam w myślach jego twarz, to jak się poruszał, to jak mówił. Był taki seksowny.

Sophia dość, proszę cię, dość. Nie teraz, nie po tym co cię spotkało.

- Ulala- powiedziała Lu, robiąc dziubek z ust- Ktoś tu podrywa naszą Sophię!- dodała śmiejąc się i trzymając dwie ręce na kierownicy.

- Co?! Nie. - rzekłam- Zresztą, ja go w ogóle nie znam. Wiem tylko że ma na imię Leonardo. Rozmawiałam z nim tylko przez kilka minut! Jak przez tak krótki czas, można się aż tak kimś zainteresować?!

Sophio, spytaj sama siebie....- pomyślałam.

Nie nie nie...Dość.

- A zamierzasz zareagować jakoś na tą zaczepkę?- spytała drążąc temat, który myślałam, że jest zakończony.

- Nie wiem czy jest sens. A co jeśli to tylko promocja jego konta na instagramie i zrobię z siebie idiotkę jak do niego napiszę...Zresztą nie, nie. Nie reaguję na to.- dodałam stanowczo.

- Wpisz w instagram jego nazwę. Zobaczymy co chłopak tam skrywa.- zaproponowała ciekawska Lu.

- Oj Lu. Nie wiem, czy chce to robić.- powiedziałam wahając się.

- Dawaj! Przecież to nic takiego. I tak nie pokaże mu się w powiadomieniach, że weszłaś na jego profil.- przekonywała mnie.

W sumie ma racje. Co mi szkodzi zerknąć?

- No dobra. Niech ci będzie.

Odpaliłam telefon i weszłam w aplikacje. W wyszukiwarkę wpisałam jego nazwę i wcisnęłam Enter. Jest.

Weszłam w jego profil, ale niestety był prywatny.

- Kurwa. Prywatny- powiedziałam zawiedziona.

- To poproś o zgodę na obserwacje- powiedziała Lu, co chwilę na mnie zerkając, czekając na moją reakcję.

- Nie, nie, nie- powiedziałam machając rękami- Tego już za wiele. O nic nie będę go prosić.

Luciana zaczęła się głośno śmiać a ja poszłam w jej ślady. Wtedy zauważyłam, jak bardzo komiczna jest ta sytuacja.

W telefonie cały czas miałam odpalony jego profil. Przeczytałam jego opis a tam znajdowały się informacje tylko o jego imieniu i nazwisku oraz wiek.

22 lata, tylko 3 lata starszy. Wyglądał na starszego.

Dałabym mu o wiele więcej! Myślałam, że ma conajmniej 25 lat. Być może postarzała go jego broda, albo te włosy, albo wszystko. Cały był czarujący.

Walnęłam się ręką w czoło, niedowierzając w głupoty o jakich myślałam. Luciana spojrzała na mnie pytającym wzrokiem.

- Dobrze się czujesz?- spytała a po chwili parsknęła śmiechem.

- Ta. Chyba aż za dobrze- rzuciłam zagryzając dolną wargę ust.

Znowu pomyślałam o chłopaku. Nie byłam w stanie zrozumieć, czym go zainteresowałam. Napewno nie wyglądem. Mam nadzieję, że nie moim wspaniałym brytyjskim akcentem.

**Bo'oh'o wa'er

* ,,Pedal to the floor like you're runnin' from the cops now"~ Swim, Chase Atlantic.
**Bo'oh'o wa'er- czytaj bottle of water z akcentem brytyjskim.

***

Po powrocie do hotelu, ja udałam się do swojego pokoju a Luciana wróciła na recepcję. Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Na nim leżało menu naszej restauracji. Wzięłam je do ręki i zaczęłam czytać.

- Pozycja numer jeden, oferta śniadaniowa omlet ze szczypiorkiem....pozycja numer dwa, również  oferta śniadaniowa, jajecznica z boczkiem...- mówiłam sama do siebie powtarzając w kółko to samo.- Nie No muszę się tego nauczyć! Przecież to nie jest trudne.

Wyglądałam jak żaba na liściu, cały czas powtarzając pozycje z menu, a mój wzrok był w wbity w sufit. Przestałam się uczyć na pozycji 15stej  czyli na ofercie obiadowej, spaghetti bolognese.  Odłożyłam małą książeczkę na szafkę nocną.

- Chryste przecież ja sobie jutro nie poradzę! Ogarnąć prawie całą restaurację, to będzie wyczyn. Całe szczęście, że będzie ze mną Antonio...chociaż na niego będę mogła liczyć- powiedziałam pod nosem trzymając głowę w dłoniach a łokcie oparłam o swoje kolana.

Znowu pomyślałam o tajemniczym nieznajomym, a raczej teraz już znajomym, bo wiem jak się nazywa.

Komedia.

Próbowałam wybić go sobie z głowy, ale nieważne co zrobiłam, czy czytałam to menu, czy przeglądałam instagrama czy Facebooka, on cały czas siedział w moich myślach. Był jak rzep przyczepiony do psiego ogona. Nie chciałam, znowu się zauroczyć. Nie chciałam później znowu cierpieć, gdy mnie opuści i zostawi na pastwę losu. Nie chciałam poczuć się tak samo jak ostatnio z Zaynem. Mimo to, że stwierdziłam, że nie kochałam Zayna, to co mi zrobił, odcisnęło piętno na mojej psychice, pozostawiając wielką, niezagojoną ranę. Zdrada ta, po raz kolejny sprawiła, że pogłębiły się moje kompleksy dotyczące wyglądu i zaczęłam się porównywać do innych. Czułam, że żyłam w cieniu innych, lepszych ode mnie, np. w cieniu Lily...czy nawet Chelsea.

Policzyłam do dziesięciu, ponieważ to zawsze mnie uspokaja.

3...2...1...wdech, wydech....

***

Obudziłam się cała spocona. Moje beżowe spodnie, po tej drzemce, stały się pantalonami a top poprzekręcał się na wszystkie możliwe strony tak, że leżąc na boku mój prawy cycek wystawał przez otwór na ramię.
Nawet nie wiedziałam kiedy zasnęłam. Wzięłam telefon do ręki, była godzina 20:00. Wyświetliłam kilka powiadomień z instagrama, miałam nawet dwie wiadomości od Lily.

@lilylarsson: To co gadamy?
@lilylrasson: Sophia, śpisz? Czy jesteś gdzieś w wyjątkowo romantycznym miejscu z umięśnionym i przystojnym Włochem?!

Zaśmiałam się pod nosem. Lily zawsze potrafiła poprawić mi humor, a teraz z żartem trafiła w dziesiątkę.

@sophiagrenger: Haha spałam. Czy możemy pogadać jutro rano? Dzisiaj muszę iść pomoc babci w ogarnianiu hotelu...

Z jednej strony była to prawda, bo zamierzałam poszukać babci i pomoc jej w obowiązkach, a z drugiej, po prostu nie miałam ochoty na rozmowę. Czasami człowiek tak ma, że chce spokoju, a znając Lilianę, będzie zadawała tysiące pytań.

Przebrałam się w długi, szary kombinezon a na to założyłam  czarną bluzę. Było po 20stej a na dworze temperatura się zmniejszyła. Spojrzałam na pogodę w telefonie. 20 stopni.

W Londynie to by był gorąc.

Telefon, który trzymałam w dłoni zaczął wibrować. Dzwonił tata. Domyśliłam się ile musiał włożyć w to wysiłku, aby do mnie zadzwonił. Pewnie nawet szukał tutorialu na youtubie jak to zrobić. Odebrałam a na ekranie ukazała się twarz mojego wspaniałego taty.

- Cześć tato!- powiedziałam przeszczęśliwa.

- Cześć córeczko!- odpowiedział z uśmiechem od ucha do ucha, trzymając telefon w takiej pozycji, że widziałam tylko jego czoło.

- Tato! Widzę tylko twoje czoło! Przechył troszkę kamerkę- powiedziałam bardzo uprzejmie, aby nie speszyć taty, ponieważ robi to zapewne (na sto procent) pierwszy raz.

- Czy już lepiej?- spytał a ja machnęłam mu głową- Jak się bawisz córciu?! Czy babcia jeszcze nie puściła z dymem hotelu?

- Haha nie, jeszcze nie i mam nadzieję, że tak się nie stanie- powiedziałam śmiejąc się, było to naprawdę zabawne zważywszy na fakt, że podczas pobytu babci u nas w Londynie prawie spaliła nasz dom, pozostawiając włączony czajnik na kilkanaście minut.- Jest bardzo fajnie. Wyspa jest naprawdę piękna, babcia się mną dobrze opiekuje, pracownicy są naprawdę w porządku i jedzenie jest wspaniałe!

Tata zapytał mnie jeszcze o wiele , wiele innych rzeczy. Później do rozmowy dołączyła mama i tak się zeszło, że rozmawialiśmy przez pół godzimy. Gdy zakończyłam rozmowę, zeszłam ma dół do hotelowej recepcji w poszukiwaniu babci.

- Cześć Serafino, czy widziałaś moją babcię?- spytałam dziewczynę, która klikała w klawiaturę.

- Tak, jest w restauracji, przed chwilą tam weszła.- odpowiedziała nie odrywając wzroku od monitora komputera,

- Dzięki.

Weszłam do restauracji a tam była tylko garstka ludzi, która zajadała się makaronami i pizzą. Z boku przy laptopie siedziała babcia, która bardzo powoli klikała palcami w klawiaturę a na nosie miała założone duże, czarne okulary.

- Cześć babciu.- powiedziałam dosiadając się do jej stolika.

- Cześć kochanie. Miałam do ciebie dzwonić, żebyś do mnie zeszła. Jak się dzisiaj bawiłaś z Lucianą?- spytała zaciekawiona, zakładając na głowę okulary. 

- Było bardzo przyjemnie. Lu, to niesamowita dziewczyna. Nie dziwie się, że ją zatrudniłaś. A gdzie ona jest?

- W winiarni z Alonzem, prowadzą teraz warsztaty i degustacje wina. Chcesz do nich dołączyć?

- Nie babciu, dzisiaj nie...Przepraszam cię, ale nie mam dzisiaj ochoty.

- Oczywiście skarbie nic na siłę. Czy coś cię dręczy?- spytała patrząc mi w oczy.

- Nie...ale, babciu?- spytałam lekko zestresowana tym, o co miałam ją spytać.- Czy mogłabyś mi opowiedzieć, dlaczego rozstałaś się z dziadkiem?

Babcię zamurowało moje pytanie. Napewno się go nie spodziewała. Bardzo chciałam poznać jej historie. Od wiele lat nie mogłam się o to doprosić mojej matki.

- No...jeśli chcesz- rzekła mówiąc bardzo powoli- Mogę cię opowiedzieć, chociaż nie wydaję mi się, żeby ta historia była jakoś mocno interesująca...

- Proszę- powiedziałam patrząc na nią błagalnym wzrokiem.

- No dobrze skarbie- powiedziała i zaczęła opowiadać- Wszystko zaczęło się gdy byłam mniej więcej w twoim wieku. Poznałam wtedy bardzo przystojnego mężczyznę, który bardzo, ale to bardzo mi się spodobał, a ja jemu. Z dnia na dzień zrozumieliśmy, że zakochaliśmy się w sobie i postanowiliśmy zostać parą. Jednak nasza miłość nie trwała wiecznie i po jakimś czasie się rozstaliśmy. Bardzo to przeżyłam...- powiedziała zatracając się we wspomnieniu- Bardzo go kochałam i myślałam, że on mnie też ale zaledwie po ***2 miesiącach mnie zastapił. Związał się z dziewczyną, z którą wcześniej się przyjaźnił. Minęło kilka lat, zanim poznałam twojego dziadka. Był inteligentny i mądry, a co najważniejsze bardzo spodobał się moim rodzicom. Namówił mnie, abyśmy wzięli ślub, i tak się stało, że byliśmy małżeństwem przez 13 lat. Jesteś już dorosła, także mogę ci powiedzieć, że...to nie była miłość. To był bardziej głos rozsądku, który kazał mi się ustabilizować, ponieważ miałam 23 lata, a w tamtych czasach, dwa czy trzy lata więcej i nazywaliby mnie starą panną! Nasze małżeństwo nie było udane, cały czas się kłóciliśmy a ja myślałam o swojej byłej miłości. Andre po czasie zrozumiał, że nie jestem w stanie go pokochać tak, jak kochałam Richarda...bo tak się nazywała moja prawdziwa, wielka miłość...- babci spłynęła łza po policzku a ja pożałowałam, że ją o to spytałam, widząc ją w takim stanie, moje serce rozpadło się na kawałki.

- Babciu nie płacz, przepraszam, nie wiedziałam, że tak się potoczył twój los. Naprawdę przepraszam...- powiedziałam tłumacząc się, że nie chciałam sprawić jej przykrości.

- Kochanie, ale przecież to nie twoja wina! Zawsze jak mnie bierze na wspominki to muszę uronić łzę, nie zadręczaj się...- powiedziała uspokajając mnie.

Zadręczałam się później cały wieczór, że przeze mnie babcia płakała. Gdybym wcześniej znała tą historię, to napewno bym nie dopytywała, ale nikt nigdy nie chciał mi powiedzieć. Zastanawiałam się, jak ten Richard mógł porzucić babcię dla jakiejś innej kobiety! Idiota, przecież babcia to wspaniała, ciepła i rodzinna osoba.
Mężczyźni to debile...oprócz mojego taty, bo on jest porządny i uważam go za wzór prawdziwego gentelmena. Wielu chłopaków mogłoby się od niego nauczyć manier.
Wtedy właśnie znowu pomyślałam o Leonardzie. Chyba każdy Włoch ma w sobie coś, co przyciąga kobiety, dlatego ciężko jest go zatrzymać przy sobie. Ciekawe czy Leo też taki jest?

Leo, Sophia, to jest LEONARDO.

Czy jest bawidamkiem i tylko bawi się uczuciami? Czy ten wybryk był skierowany tylko w moją stronę, czy robił to już wiele razy? Kto wie...raczej prawdy się nie dowiem.
Z ciekawości znowu weszłam na jego profil.

LEONARDO ROSSI...jak ładnie to brzmi.

Wtedy właśnie, telefon wypadł mi z ręki i nie wiem jakim sposobem, przez przypadek wysłałam mu prośbę o obserwację.

Nie, nie nie, kurwa Sophia co ty wyprawiasz?!

Nie minęła sekunda, gdy zatwierdził moją prośbę i sam mnie zaobserwował. Ja nie miałam konta prywatnego, dlatego nie mogłam go usunąć ze swojego profilu.

Fuck. No nie. No po prostu kurwa No nie.
BOŻE CZY TY TO WIDZISZ?!

Rzuciłam z rozmachem, telefon na łóżko. Byłam na siebie wściekła. Jak mogłam być taka nieuważna. Chciałam się rozpędzić i walnąć głową w ścianę. Stanęłam przy drzwiach trzymając głowę opartą o nie i usłyszałam dźwięk z instagrama.

No to się kurwa porobiło.

Oczywiście był to Leonardo. Nie mógł być to nikt inny jak LEONARDO barman z tawerny.

@leonardorossi: Czy panienka tym razem ma ochotę na bawarkę z prądem?

kurwa. Co on ma z tą bawarką?

@sophiagrenger: Słaby podryw z tą karteczką, wyglądało to bardziej jako desperacka promocja swojego profilu wśród klientów...

@leonardorossi: O, widzisz, a jednak na to poleciałaś ;) czyli podryw skuteczny ;)

Zjeb.
No totalny zjeb. Wcale na to nie poleciałam!

Odczytałam i wyłączyłam internet. Nie bedę się na noc denerwować. Poszłam spać, a w głowie, w moich snach, wirował mi, nie kto inny jak Leonardo Rossi.

Hej kochani, dajcie znać jak na tym etapie, podoba wam się moja książka. Jutro więcej. Buziaki


*** ,,In two months, you replaced us"~ Lose You To Love Me, Selena Gomez

Continue Reading

You'll Also Like

441K 9.5K 33
Olivia Rogers z pozoru zwykła nastolatka jednak w domu pełno problemów finansowych. Mike O'Donnell syn milionera i nie bywały szczęściarz. Dziewczyn...
8.4K 574 69
Wspólna tajemnica miała połączyć ich trójkę na zawsze, ale nie wszystko poszło po ich myśli. Czy dadzą radę ponieść konsekwencje swoich decyzji? Czy...
2.1M 78.8K 36
Powiedz mi co się stało. - poprosił. - Dlaczego nie jesteś teraz ze swoją mamą? Nie przyleciała? - James... proszę. Nie chcę o tym mówić. - powiedzia...