Rozdział 6

181 16 7
                                    

Czułam jak drżą mi nogi. Ledwo mogłam iść. Nigdy nie pomyślałabym, że zostanę zdradzona. Zadawałam sobie pytanie: dlaczego? Co takiego zrobiłam nie tak. Zawsze odnosiłam się do Zayna z szacunkiem. Nigdy nie powiedziałam na niego złego słowa. Chciałam tylko miłości. Bliskości drugiej osoby. Jak można kogoś tak zranić? Jak można być aż takim egoistą? Czułam się, jakby Zayn dał mi w pysk.

- Sophia...- powiedziała przyjaciółka patrząc na mnie wzrokiem pełnym współczucia- On jest dupkiem! Nie zasługiwał na ciebie!

- Lily...zamów proszę taksówkę. Chce jak najszybciej pojechać do domu- powiedziałam trzymając głowę w dłoniach.

- Już to robię.

Usiadłyśmy na krawężniku i czekałyśmy na podwózkę. Cały czas rozmyślałam o tym co się wydarzyło. Głowa pękała mi od natłoku myśli.

- Nie rozumiem jak on mógł mi to zrobić- powiedziałam patrząc na przyjaciółkę.

- Sophia, nie zadręczaj się. To on jest idiotą i nawet nie wie jaki skarb stracił!- powiedziała Lily przytulając mnie. Oparła głowę o moje ramię.

Znowu zaczął padać deszcz. Lily założyła mi kurtkę na głowę jednak krople deszczu spływały po moim czole. Mój makijaż kompletnie się rozmazał od ilości wylanych łez, a teraz deszcz zmył resztki podkładu. Lekko przetarłam oczy i wzięłam telefon do ręki. Włączyłam aparat. Wyglądałam okropnie. Od wilgoci pofalowały mi się włosy.

- Wyglądam jak baran z tymi falami- powiedziałam przeczesując włosy.

- Ale za to jaki piękny baran!- powiedziała przyjaciółka uśmiechając się- Spójrz na mnie. Cienie mi się rozmazały i wyglądam jakbym miała limo pod okiem.

- Faktycznie. Trochę jakby ci ktoś przywalił.

Przyjechała taksówka. Podróż zajęła nam około 10 minut. Wyszłyśmy i podziękowałyśmy za podróż taksówkarzowi. Zwróciłam uwagę na jego podkrążone oczy. Pewnie tez nie miał łatwo ten nocy.
Weszłyśmy po cichu do mojego domu, aby przypadkiem nie obudzić rodziców. Ostatnią rzeczą, którą bym chciała, to to, aby zaraz mama zadawała tysiąc różnych pytań. Otworzyłam drzwi do pokoju i od razu zaczęłam szukać rzeczy na przebranie. Lily usiadła przy toaletce, aby zmyć resztki makijażu a ja poszłam do łazienki, aby delikatnie się przepłukać. Rozebrałam się i spojrzałam w lustro. Zadałam sobie pytanie:

- Co jest ze mną nie tak, że prawie każdy mnie rani? Chelsea, Zayn.

Znowu miałam w głowie natłok myśli. Zaczęłam poważnie zastanawiać się nad swoim wyglądem. Czy jestem za gruba? Czy mam za małe usta? Czy mam za małe cycki? Czy Zayn mnie zdradził bo go nie podniecam? Nie jestem dla niego atrakcyjna? Pomyślałam o Chalsea, która wyglądała jak gwiazda z okładki gazety promującej zabiegi medycyny estetycznej. Może faktycznie Zayn gustuje w innych kobietach, niż ja.
Czy kiedyś zaznam prawdziwej miłości? Jak miłość moich rodziców? Silnej nierozerwalnej więzi?
Umyłam się i przebrałam w moją ulubioną różową piżamę w czerwone serca, którą dostałam od Lily na święta. Moja przyjaciółka wie, że to mój ulubiony kolor. Zawsze jak sprawiała mi prezenty na różne okazje, to były właśnie w kolorze różowym.

- Teraz idę ja- powiedziała Lily kierując się w stronę łazienki.

Położyłam się na łóżku. Patrzyłam się mętnym wzrokiem w biały sufit. Czułam jak delikatnie wiruje mi w głowie. Chciałam zasnąć i obudzić się za kilka lat. Nagle usłyszałam, że ktoś napisał mi Smsa. Wzięłam telefon z szafki nocnej i nie uwierzyłam co właśnie zobaczyłam. Był to Zayn.

Zayn: Sophia...przepraszam. To nie miało tak wyjść. Zadzwoń do mnie.

- Yyy? Tylko tyle masz do powiedzenia?- powiedziałam pod nosem.

Sophia: Spierdalaj Zayn! Nie pisz do mnie już nigdy więcej. Jesteś skończonym idiotą.

Wcisnęłam: wyślij i zablokowałam jego numer.

Przyjaciółka wróciła z łazienki i położyła się obok mnie na moim łóżku. Nie potrzebowałyśmy dużo czasu, aby zasnąć. Dosłownie po krótkiej chwili, poczułam jak odpływam i przenoszę się do krainy snów.

****

Obudziłam się około 7 nad ranem z dużym bólem głowy. Światło, próbujące przedostać się przez szpary między roletami, raziło mnie w oczy.

- Kuźwa mać- powiedziałam pod nosem na myśl ze muszę wstać i zasłonić całkowicie rolety.

Napiłam się łyka wody i usiadłam na łóżku. Moja przyjaciółka dalej spała delikatnie chrapiąc pod nosem. Nie przeszkadzało mi to. Już się przyzwyczaiłam, że Lily wydaje z siebie takie dźwięki po niezłym chlaniu. Zaburczało mi w brzuchu. Ostatni posiłek jadłam wczoraj po południu. Postanowiłam, że poczekam na Lily, aż wstanie, abyśmy mogły we dwie zjeść śniadanie.
Pomyślałam o propozycji babci. Już mnie nic nie trzyma tutaj, w Londynie. Jedynie Lily, ale patrząc na moja przyjaciółkę, wiem, że skoro obiecała mnie odwiedzać, to napewno to zrobi.
Weszłam na profil babci na Facebooku. Nie dowierzałam. Faktycznie mama mówiła prawdę z tymi różowymi włosami. W opisie na jej stronie głównej widniał napis: Życie zaczyna się po 60tce.
Chryste- pomyślałam pod nosem.
Przypomniałam sobie ostatnie wakacje u babci Stefanii. Wtedy jeszcze nie była taka szalona jak teraz. Była zwykłą babcią gotującą obiady dla swoich wnucząt. Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy Stefania sie tak zmieniła. Czy jest to kryzys seniora? Jeśli w ogóle coś takiego istnieje...Babcia od zawsze była inna. Ale właśnie za to ją kochałam. Często tęskniłam za nią i bywały chwile, gdy naprawdę mi jej brakowało. Stefania zawsze umiała mnie wysłuchać i dać dobrą radę. Była moim sprzymierzeńcem. Gdy byłam mała, to bardzo często jeździłam do babci do Włoch. Zostawałam z nią na długie miesiące zwiedzając wyspę. Niestety, mało już pamietam z tamtego okresu.
Zastanawiałam się, jakby wyglądało moje życie, gdyby mama nie wyprowadziła się do Anglii, a została z tatą na Sardynii. Przecież babcia ma swój hotel a rodzice mogliby jej pomagać! Jednak co się stało to się nie odstanie.
Wpisałam w google mapa destynację; Sardynia. Zaczęłam przeglądać zdjęcia z wyspy.

- Wow- powiedziałam pod nosem patrząc na zdjęcie pięknej , błękitnej wody i żywej roślinności.

Już byłam prawie w stu procentach pewna, że pojadę do Włoch. Będzie to czas, w którym zapomnę o Zaynie i zajmę się rekrutacją na studia. Skupię się całkowicie na sobie i pomogę babci w prowadzeniu jej hotelu. Nie mogłam się doczekać nowej przygody. Czułam, że to będzie niezapomniany czas.

Unexpected LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz