Szakali stado mnie dorwało.
Mam przejebane, powiadam,
Szponami Adam
Rozerwał mi gardło.
Szukał słodkich jabłek,
Znalazł zgniłe mięso.
Oh, jakże ci śpieszno,
By wyrwać skrzydła wprost z łopatek.
Przez dziury do serca dotarłeś,
Dumny z siebie, że się nażarłeś,
Ty paskudna psino.
Agonia | Tomik Poezji
By DEVVIANT
Niezliczony już raz postanawiam opublikować swoją poezję. Piszę dość spontanicznie, aczkolwiek tytuł powinien... More