Bo Kot...

By Hvnnv6

4.9K 475 9

Historia przypadku... Gdyby nie kot, na pewno by się nie poznali... To moje opowiadanie. Nie jest tłumaczeni... More

Prolog
1.
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
Epilog

13

127 15 0
By Hvnnv6

Gdy Louis się obudził, Harrego przy nim nie było. Zdziwiło go to bardzo, jak okazało się, że nie ma go też w kuchni. Wołał go ciągle, ale nie wiedział, gdzie jest. W końcu po długim namyśle zaczął go szukać na dworze.

- Harry! Gdzie jesteś? — wołał szatyn, bo zmartwił się strasznie. Gdy zobaczył skuloną postać koło jeziora, podbiegł tam. To był jego Harry. — Harry, dlaczego ty tu siedzisz? — spytał, siadając koło loczka. Chłopak podniósł głowę.

- Nie wiem. Przywiało mnie tutaj rano. Nie chciałem Cię budzić. — odparł cicho. Louis nie był przekonany do tych słów.

- Hazz? Czy coś się stało? Czy może coś...

- Nie, Lou. Nic się nie stało, serio. Po prostu...- zawiesił się i dalej kontynuował. — Nie wiem, czy zasługuję na to wszystko. Czuję się idiotycznie. Naprawdę. Nie śmiej się ze mnie tylko, bo naprawdę się zdziwiłem, gdy wszystko sobie poukładałem w głowie. Na początku zwykły chłopak, pracujący z biurze, a teraz zakochany kundel normalnie. — odparł z wielkim westchnięciem. Louis nie wiedział, co odpowiedzieć szatynowi.

- To źle, że się zakochałeś? Że jesteś szczęśliwy? — spytał smutny szatyn.

- To nie o to chodzi. Chodzi o to, że strasznie mi dziwnie. — odparł, patrząc w oczy szatyna.- Bardzo Cię kocham, Lou. Wiesz to dobrze... Po prostu nie wiem, czy ... jestem odpowiedni. Nawet nie wiem, czy to dobre określenie. — odparł. Szatyn nie wiedział, dlaczego Harry tak myśli. Przytulił go, całując w jego loki. Złączył ich dłonie i popatrzył w oczy loczka.

- Harry. Jesteś odpowiedni. Dla mnie jesteś idealny. Zawsze to będę mówić. — powiedział szczerze, głaszcząc chłopaka  po policzku. — Nigdy nie myśl, że czujesz się bezwartościowy i nie zasłużyłeś na szczęście, kochanie. Nie wyobrażałem sobie takiego życia, ale je dostałem. Mam Ciebie i tylko to się liczy, Harry. — powiedział, całując go w skroń. Chłopak wtulił się do niego. Chyba po prostu nie wiedział, co powiedzieć. Szatyn powiedział to tak bardzo dosadnie. Loczek rozczulił się. Spojrzał z dołu na chłopaka i musnął jego szyje. Louis zachichotał. Westchnął cicho i popatrzyli w przestrzeń jeziora. — Nigdy nie myśl już o tym. — odparł Louis.

- Nie będę, Lou. Obiecuję. — odparł Harry, mocniej wtulając się w chłopaka.

Jeszcze posiedzieli chwilę i zebrali się. Zaczął padać deszcze, więc resztę dnia spędzili w domu. Louis często myślał o wyznaniu Harrego. Nie chciał, żeby loczek sobie myślał takie głupoty. Dla niego był jedyny w swoim rodzaju. I był jego.

Loczek ucieszył się bardzo z tego, co szatyn mu powiedział. Radosny był cały czas. Gdy wszedł do sypialni, zauważył Louisa, patrzącego w okno. Szatyn spojrzał na niego i uśmiechnął się. Harry od razu do niego poleciał i pocałował go namiętnie. Starszy jęknął na to doznanie.

- A to co było?

- To było za to, że jesteś, kochanie. — odparł Harry, opierając ich czoła o siebie. Louis przytulił mocno do siebie chłopaka.

- Ja też się cieszę, że jesteś. — mruknął w jego ucho. Pocałował go w skroń.

- Lou? — zwrócił się do szatyna.

- Mm?

- Pocałuj mnie. — odparł loczek w jego oczy. — Kochaj mnie, Louis. — szatyn nie wiedział, co powiedzieć. Oparł się na łokciu i musnął wargi młodszego. Wślizgnął również dłoń pod jego koszulkę przez, co loczek jęknął cicho.

Harry był w siódmym niebie, gdy szatyn całował jego szyje z namiętnością i podnieceniem. Louis wczuł się tak bardzo w to, co robił, że zapomniał o bożym świecie. Liczył się tylko jego Harry.

Louis uniósł się nad ciałem chłopaka, pozbywając się ich koszulek. Pocałował każdy skrawek ciała loczka, który mruczał cicho. Popatrzyli sobie w oczy i złączyli swoje wargi. Harry jeździł dłońmi po plecach szatyna, a Louis nie mógł przestać całować szyi loczka.

- Kocham Cię, Harry. — odparł krótko Louis, pozbywając się wszystkich ubrań, jakie mieli na sobie.

- Też Cię kocham , Lou. — powiedział szczerze Harry, patrząc mu w oczy...

*

Po upojnym, pierwszym, łóżkowym spotkaniu chłopcy wpatrywali się w siebie bardzo długo. W ciszy było im doskonale. Louis bawił się lokami młodszego, a Harry czuł się jak w niebie.

W pokoju długo unosił się zapach pożądania, a raczej kochania się. Napawali się tym bardzo długo.

Louis wstał w końcu i uśmiechnął się do chłopaka.

- Czysty sex, co nie ?

- No, trochę. Ale było cudownie! — krzyknął, podchodząc do niego seksownie. — Mam cudownego chłopaka. — odparł cicho.

- Ja też. — odparł do niego. — Mm... i te jęki, arr. — powiedział w jego ucho.  Harry się zaśmiał i pocałował go krótko.

*

Będąc w kuchni, przygotowywali sobie rzeczy do oglądania filmu. Ciągle się kłócili, co chcą jeść. W pewnej chwili przestali negocjować ze sobą, więc zabrali, co oboje chcą. Usiedli na kanapie i zaczęli oglądać, leżąc po obu stronach kanapy. Ciągle coś trajkotali do siebie. Musieli przerwać oglądanie filmu przez całowanie się...

Ta noc znowu była długa. I chyba najdłuższa... Nie wiem, czy chcecie wiedzieć, co się działo dalej...

Zapewne się domyślacie, że jęczeli obydwoje i wzdychali co chwilę...

Ale kochają się i nie mają zamiaru tego zaprzestawać.


____

Pierwszy zaliczony tylko zbyt dokładnie nie opisany. hehe.

Trochę się naczekacie, ale spokojnie.

HEJ, A JAK WAM SIĘ PODOBA ?

Continue Reading

You'll Also Like

8.4K 563 6
Louis ma kocie uszy i ogon, żyje z Harrym. Czasami wychodzą do supermarketu, czasami, aby odwiedzić strasznego dentystę, który ''morduje'' zęby, ale...
80.5K 2.7K 45
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
2.3K 147 10
Jayce Talis to młody wynalazca, którego marzeniem jest okiełznanie magii przez naukę. Kiedy przedstawia swoje plany nikt go nie popiera i każą mu zak...
66.9K 1.5K 43
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?