Epilog

155 10 1
                                    

Siema ! A tu niespodzianka

Piękne lato zapowiadało się w tym roku. Louis przejmował się każdym detalem w ubranku malucha. Był taki troskliwy dla synka.
- Tommy! Chodź tu, synku! – krzyknął, a pięcioletni chłopiec z wielkimi oczkami i lekko kręconymi włoskami przyszedł do niego. – Jedziemy nad jezioro?
- Taaak! – uradował się mały, a Louis uśmiechnął się. Kochał to miejsce z bardzo wielu powodów. Był tam z Harrym. Potem z synkiem. Czuli się tam jak u siebie. W sumie to było już ich. Ten domek został wykupiony przez nich kiedy Tommy miał roczek. – Tatusiu ! Tatusiu! Jedziemy nad jezioro! – krzyczał Tommy po całym domu, szukając Harrego. Gdy go znalazł, był zziajany.
- No to super, prawda? – powiedział do niego, podnosząc malucha i całując. Tommy kiwnął z uśmiechem głową. Louis do nich podszedł. – Rozpieszczamy go z tym jeziorem.
- Nieważne, skarbie. On jest taki szczęśliwy wtedy.- powiedział Louis, kładąc głowę na ramieniu Harrego. Tommy wyszczerzył się do nich. Loczek zaśmiał się i potaknął.

Tak jak widać na obrazku, Harry i Louis żyją razem już dobre latka. Są szczęśliwym małżeństwem i mają synka. Kochają go. To ich mały promyczek.

Niestety, kot zdechł jakiś czas temu. Tommy był zawiedziony, ale Louis obiecał mu nowego zwierzaka.

To takie śmieszne, co nie ? Dzięki małemu przypadkowi, są teraz szczęśliwi i mają to, o czym tak bardzo marzyli. Mają siebie i pociechę ,która generalnie wrodziła się w lokatego. Louis zakochał się w nim od razu, bo tak bardzo jest podobny do jego męża.

Zgadnijcie co Hanna kończy? Opowiadanie!

Dziena za lajki i wszystko :)

Do zobczenia wkrótce!

Bo Kot...Where stories live. Discover now