Gra o świat

By skajlar101

1.5K 197 18

Śledztwo w sprawie Kiry dopiero się rozpoczyna , a do Japonii przybywa druga grupa detektywów, której celem j... More

Pierwszy kontakt detektywów
Tożsamość
Kto jest Kirą?
Spotkanie modelek
Mamy dowody na Kirę?
Przesłuchanie
Pod kluczem
Pierwszy dialog po przerwie
Odskocznia
Kac
Korporacja Yotsuba
Misa, dowody i burza
Przedstawienie dla Yotsuby
Prawo własności
Łyk wolności
Ostatni ruch Rem
Pół na pół
Czworo graczy
Wymiana
Atak na Mello
Ofiara
Problemy SPK
Mikami i Takada
Upozorowana randka i kontakt Kir
Zbiórka w Japonii
Specjal
Zdrajca i Near
Nieczyste zagrania
Data końca śledztwa
Znowu porwanie
Ostatni etap przygotowań
Największy błąd Kiry
Anabel
Nastawienie
Plan skazany na porażkę
Świat Shinigami
Powrót
Epilog
Informacja

Prolog

388 15 3
By skajlar101

Śledztwo w sprawie niejakiego Kiry było obserwowane przez wszystkie światowe media. Prawda jednak była taka, że dochodzenie od jakiegoś czasu stało w miejscu. L miał swoje podejrzenia co do prawdziwej tożsamości Kiry, jednak niestety nie posiadał on wystarczających dowodów na potwierdzenie tej teorii. Do tego dochodziły jeszcze problemy z policją, która była wobec niego nieufna no i jeszcze sprawa zamordowanych przez Kirę w formie ostrzeżenia agentów FBI, którzy niedawno przybyli do Japonii.

Podczas gdy oczy całego świata śledziły wiadomości w oczekiwaniu na kolejny oficjalny ruch L'a lub Kiry, albo chociaż na wiadomość od którejś ze stron, publiczny samolot zbliżał się do już japońskiego lotniska. Wśród pasażerów nie było nikogo kto wyglądał lub zachowywałby się podejrzanie. Nikt nie podejrzewał, że wśród osób siedzących w samolocie jest ktoś posiadający Shinigami oraz kolejny notes śmierci.

Zestresowana, siedząca przy oknie kobieta oczekiwała na ogłoszenie pilota o zbliżającym się lądowaniu. Kto jednak nie byłby zestresowany wizją wejścia na trenera pojedynku dwóch geniuszy, planując wmieszać się w to starcie, którego przegrana prawdopodobnie oznacza śmierć? Po kilkunastu minutach w samolocie rozległ się wyczekiwany komunikat o lądowaniu. Kobieta odetchnął po czym cierpliwie czekała na zakończenie się procedur. Kiedy wreszcie posadzono maszynę na ziemi czarnowłosa szybko ruszyła uporać się z ostatnią kontrolą odbywającą się na lotnisku. Po pokazaniu fałszywych dokumentów kontrolerowi i zabraniu walizki skierowała się na parking przed budynkiem i zaczęła się rozglądać w poszukiwaniu znajomej twarzy osoby, która miała ją odebrać.

- Wreszcie jesteś. – odezwała się do czarnowłosej podchodząca do niej brunetka.
- Ciebie też miło widzieć.
Obie kobiety przytuliły się z lekkimi uśmiechami na twarzach po czym skierowały się do samochodu niebieskookiej, który stał blisko wjazdu na parking. Właścicielka pojazdu usiadła za kierownicą, a jej pasażerka rozsiadła się na tylnych siedzeniach.
- Więc opowiadaj, jak tam poszło wam w Arizonie? - zapytała brunetka, kiedy stanęły na pierwszych światłach patrząc na swoją przyjaciółkę z pomocą lusterka.
- Było trochę ciężko. Morderca sprytnie wtopił się w tłum ludzi, ale popełnił kilka elementarnych błędów. Aspirował na zostanie profesjonalistą, ale miał jeszcze za mało doświadczenia i był nieco zbyt roztargniony, aby ogarnąć się w tak zawiłej sprawie i we własnych kłamstwach. -wyjaśniła pośpiesznie czarnowłosa- A wiesz co z resztą? Do przyszłego czwartku mają się podobno u ciebie zjawić, ale nie mówiły mi, kiedy dokładnie planują tu przyjeżdżać.
- Ev powiedziała, że przypływa promem w tą środę. Za to od Holly nie mam na razie żadnych informacji.
- Holly załatwia jeszcze ostatnie formalności w Arizonie, których ja nie zdążyłam dokończyć. Jak wylatywałam mówiła mi, że nie wie niestety, kiedy skończy. Mamy zaczynać już bez niej, ale powiedziała, że na pewno do nas dołączy.
Brunetka skinęła głową i ponownie skupiła się na drodze. Po chwili ciszy kierująca włączyła radio i w samochodzie zaczęła grać cicha muzyka.
- A macie coś nowego o Kirze? – zapytała zaciekawiona czarnowłosa.
- Nic czego nie wiedziałaby media lub L. Ale muszę przyznać, że ten najlepszy detektyw świata nieco mnie na razie zawodzi. Jego śledztwo niestety ciągle stoi w miejscu, a ja nie za bardzo wiem, jak powinnam ruszyć w tej sprawie dalej bez zwracania na siebie jego uwagi. To, że się zaciął to jedno, ale dalej jest diabelnie czujny.
Czarnowłosa jedynie skinęła głową po czym wyjrzała przez okno samochodu. Na zewnątrz zaczynało już kropić, mimo, że kiedy kobieta opuszczała samolot dopiero się chmurzyło. Ludzie kręcili się w grupach, w których zaczynały pojawiać się otwarte parasolki, a młodsi uczniowie biegli do swoich domów, aby zdążyć przed deszczem. W całym tłumie mijanym na zewnątrz czarnowłosa zwróciła uwagę na jednego chłopaka, który szedł z nosem w książce.

Po jakiś dwudziestu minutach jazdy przez miasto kobiety dojechały pod dom należący do brunetki. Budynek był niedawno remontowany i posiadał duże podwórko, które przez właścicielkę posesji było czasem dla żartów określany polem, a do tego prawie wszędzie na terenie posesji znajdowały się ukryte kamery. Dom był dwupiętrowy oraz posiadał piwnicę. Na parterze znajdował się jedynie korytarz, salon, łazienka oraz kuchnia z jadalnią. Na piętrze za to były dwa pokoje, łazienka oraz mini gabinet dla brata właścicielki domu. W piwnicy natomiast znajdowało się dodatkowe trzynaście pokoi oraz całe centrum dowodzenia, które w opinii czarnowłosej byłoby potrzebne do rozgryzienia sprawy Kiry. Kiedy brunetka zaparkowała samochód na podjeździe na dworze rozpadało się już na dobre.
- Ile myć wytrzyma twoja farba?
- Cztery. -odpowiedziała czarnowłosa patrząc się sceptycznie na deszcz próbując przegonić go wzrokiem. – Dziwna ta pogoda u ciebie.
- Nie musisz mi o tym mówić... Chcesz może parasolkę?
- Nie. I tak muszę się pozbyć tej farby przed spotkaniem z L'em.
Niebieskooka westchnęła, ale kiwnęła głową. Następnie obie kobiety wysiadły z samochodu i sprintem podbiegły pod małe zadaszenie przed wejściem do środka. Brunetka otworzyła drzwi i przepuściła w nich czarnowłosą przyjaciółkę.
- Pamiętasz jeszcze jaki jest tutaj rozkład pomieszczeń? – zapytała z zaciekawieniem właścicielka.
- Mhm, nie martw się nie dam rady się zgubić w twoim domu.
- Mam taką nadzieję. A kiedy skończymy wreszcie z tą maskaradą? Wolę nasze imiona od tych pseudonimów.
- Jak Evelyn przypłynie i zmyje swoją farbę. A wiesz na jaki kolor się tak właściwie przefarbowała? Mnie nic o tym nie powiedziała, a ostatnio jak ją widziałam to do podróży miała białe włosy.
- Podobno tym razem blond.
- Chyba jeszcze nie była blondynką, nie?
- Też mi się tak wydaje, ale nie mam pewności...
Obie kobiety uśmiechnęły się do siebie po czym się rozdzieliły. Brunetka ruszyła do swojego pokoju na piętrze, a jej nowa współlokatorka udała się razem ze swoją walizką do łazienki.

Po około godzinie kobieta wyszła z łazienki i przeczesała swoje mokre włosy ręką. Czarny kolor ustąpił nieco miejsca oryginalnemu, brązowemu odcieniowi włosów dziewczyny.
- A tak w ogóle jak tam po podróży, co? Zmęczona? - zapytała brunetka zjeżdżając po poręczy schodów na parter po czym ruszyła do salonu, gdzie siedziała jej przyjaciółka.
- Nie jest tak źle. Bywało gorzej.
- Widzę, że wraca twój dawny kolor włosów.
- Wiem i nawet się cieszę. Czarny zaczął mi się już nudzić i w sumie zaczynałam tęsknić za brązowym.
Brunetka kiwnęła głową po czym zaprowadziła swoją przyjaciółkę do piwnicy, w której ustawione było już centrum dowodzenia, które miało zajmować się sprawą Kiry.
- I jak ci się to podoba? – zapytała dumnie niebieskooka pokazując przyjaciółce całe wyposażenie.
- Jest idealnie! Naprawdę odwaliłaś kawał dobrej roboty.
- Nie tylko ja, brat mi przecież pomagał.
- Wiem przecież, a gdzie on jest?
- Jeszcze na mieście. Mówił, że ma coś do załatwienia, ale niedługo raczej wróci.
- To dobrze. Chciałabym się z nim przywitać.
- Anabel, zajmiemy się tą sprawą oficjalnie czy mamy działać z boku? – zapytała brunetka, a jej koleżanka westchnęła słysząc swoje prawdziwe imię.
- Asui, nie możemy od tak przejąć tej sprawy od L'a. Kira jest sprytny i jeśli my przejmiemy tą sprawę to nic nam to nie da. Skupi się na nas i nie damy rady znaleźć na niego dowodów.
Niebieskooka westchnęła nieco zrezygnowana po czym usiadła w fotelu, który stał przed ogromną konsolą sterującą monitoringiem znajdującym się na całej jej posesji.
- A co z twoim planem? Przecież na początku nie było w nim mowy o współpracy z L'em, a ostatnio mówiłaś, że jest ona konieczna.
- Jestem tego świadoma... Mimo tego muszę zaryzykować nawiązania z nim współpracy. L sam może nie dać rady pokonać posiadacza notesu, o tym już zresztą rozmawiałyśmy. Pojedynek L'a i Kiry stawia im obu poprzeczkę naprawdę bardzo wysoko, obaj muszą się skupić na sobie nawzajem, aby nie popełnić błędów, co daje nam chociaż szansę na odkrycie tożsamości naszego przeciwnika. W końcu nikt nie może pomyśleć o wszystkim będąc tylko człowiekiem.
- Wiem... – przyznała z westchnięciem brunetka – I liczę, że wiesz co robić, aby pokonać Kirę.

Pomiędzy kobietami nastała chwila ciszy, którą przerwały dopiero kroki na parterze i dźwięk czyjegoś zbiegania po schodach.
- Mogłaś powiedzieć, że już przyjechałyście. -odezwał się mężczyzna, który wbiegł do piwnicy i stanął za fotelem brunetki.
- Przepraszam Ayato. Myślałam, że jeszcze jesteś zajęty, więc nie chciałam ci przeszkadzać.
- Dla ciebie zawsze mam czas siostrzyczko. – Asui wstała w fotela po czym przytuliła brata na powitanie.
- Miło cię znowu widzieć Ayato.
- Ciebie też Anabel. - dzwudziestokilku latek uśmiechnął się do dziewczyny po czym usiadł w fotelu obok siostry.
- Jak idą wam przygotowania do sprawy Kiry? – zapytał brunet zerkając na siedzącą w fotelu obok Anabel.
- Całkiem dobrze. Czekamy już tylko na przyjazd Evelyn.
Ayato westchnął i spojrzał się na siostrę, która wzruszyła jedynie ramionami.
- Czemu nawet tutaj używasz jej fałszywych danych? Przecież jesteśmy tu sami i nikt nas nie podsłuchuje.
- Bo dopóki nie zjawi się tutaj i nie zmyje sobie farby pozostaje Evelyn. Kira nie może poznać naszego wyglądu i prawdziwych imion zbyt wcześnie. Wiesz przecież jakie mogłoby to mieć konsekwencje.
Mężczyzna jedynie westchnął po czyn kiwnął głową ze zrozumieniem.
- A co z twoim Shinigami? -zapytała Asui odwracając na chwilę wzrok od monitorów, które wyświetlały obraz z kamer, aby spojrzeć na przyjaciółkę.
- Została w Arizonie.
- A to nie jest trochę zbyt ryzykowne? W końcu wspominałaś, że jesteście w jakimś tam stopniu połączone.
- Właśnie. Jesteśmy tylko połączone, ale nie jesteśmy zależne od siebie nawzajem. Uznałam, że tak będzie bezpieczniej.
- Dlaczego? – dopytał Ayato przenosząc wzrok ze swojej rozmówczyni na klawiaturę, na której zaczął wpisywać jakieś komendy.
- Sadako powiedziała mi, że Shinigami widzą się nawzajem. Zakładając, że L ma rację i Kira jest w tym mieście. Doszłam więc do wniosku, że zbyt ryzykownie byłoby jechanie tu od razu z Sadako. Gdybyśmy po drodze spotkały Kirę i jego Shinigami byłabym w niebezpieczeństwie, bo Kira wiedziałby, że ja również posiadam notes.
- Od kiedy wiesz, że Shinigami widzą się nawzajem?
- Od kiedy Sadako dowiedziała się, że chcę badać sprawę Kiry.
Rodzeństwo kiwnęło głowami i wrócili się do swoich zajęć. Asui wpatrywała się w ekrany w poszukiwaniu zagrożenia, a Ayato skupił się całkowicie na klawiaturze, na której pisał kolejne komendy.

Anabel obserwowała ich i delikatnie się uśmiechnęła. Dwie osoby z jej czteroosobowej drużyny były już w Japonii i prawie wszystko przygotowały. Jedyne co trzeba był zrobić to poczekać na przyjazd jednej z dwóch brakujących dziewczyn i można było zabierać się za sprawę Kiry. Świadomość, że przyjaciele są po jej stronie nieco pomogła posiadaczce notatnika się uspokoić. Asui miała rację, że rozdzielnie się z Shinigami źle wpływa na Anabel. Przyjaciółka brunetki jednak nie miała ochoty przyznawać niebieskookiej racji, więc siedziała cicho i obserwowała pracę rodzeństwa, które jak zwykle podczas pracy potrafiło dogadać się bez słów.

***

Kilka dni później Ayato czekał w porcie na prom z Evelyn na pokładzie. Mężczyzna nerwowo zerkał na zegarek i wypatrywał statku, który miał przywieść jego młodszą przyjaciółkę. Nie był on pewien jak dziewczyna aktualnie wygląda. Wiedział jedynie, że ma blond włosy, szare soczewki kontaktowe i przyjdzie z zieloną walizką. Pomimo całkiem szczegółowego opisu Ayato był świadom, że ma sporą szansę przegapić Evelyn. Jego przyjaciółka była naprawdę zdolna, jeśli chodziło o wmieszanie się w tłum. Kiedy prom wreszcie dobił do brzegu brunet próbował wypatrzeć w tłumie poszukiwaną dziewczynę. Niestety, tak jak zakładał wcześniej, nic mu z tego nie wyszło, więc zaczął czekać, aż Evelyn sama go odnajdzie. Po kilkunastu minutach czekania do Ayato podeszła blondwłosa dziewczyna.
- To pan ma mnie zabrać do domu? – zapytała szarooka dziewczyna znajomym głosem, a Ayato uśmiechnął się delikatnie widząc zieloną walizkę.
- Tak, proszę wsiadać.
Po odegraniu tej sceny oboje wsiedli do samochodu i najpierw się roześmiali. Taki momenty w ich karierze zawsze były w jakimś stopniu zabawne. Brunet zaczął kierować się do domu, który dzielił z siostrą.
- Pozostałe dziewczyny już są? – zapytała blondynka obserwując miasto przez szybę.
- Tak. Anabel została odebrana przez Asui w zeszły piątek. – wyjaśnił brunet i zerknął na blondynę przez lusterko.
Evelyn kiwnęła głową i ponownie skupiła się na widoku mijanego Tokio.
- Anabel spotkała się już z L'em?
- Jeszcze nie. Jutro planuje umówić się z nim na spotkanie twarzą w twarz. A jak ty się czujesz jako blondynka, co?
- Dziwnie. – przyznała dziewczyna i lekko zachichotała - Przywykłam jednak do czarnych albo chociaż ciemniejszych odcieni włosów. No wyjątkiem był ten biały, ale w nim to chociaż dobrze wyglądałam.
- Podobnie mówiła Anabel. Obie tęsknicie za swoim naturalnym kolorem, racja?
- Tak... A jak się ma nasza Sadako? Brakowało mi jej na akcji w Meksyku. Stęskniłam się za jej wtrąceniami i komentarzami.
- Przyleciała do nas dopiero wczoraj.
- Czemu tak późno? Coś się jej stało? – zaniepokoiła się blondynka i oderwał wzrok od szyby, aby wbić go w kierującego chłopaka.
- Nic poważnego się nie stało Ev. Możesz być spokojna. Anabel nie wzięła pod uwagę, że Sadako nie da rady przelecieć całego oceanu na raz, po tak dużej przerwie od latania. Jest Shinigami, ale i tak ma pewne ograniczenia. Zresztą chyba przywykła do regularnych posiłków albo nie dałaby rady przelecieć całego oceanu z pustym żołądkiem... Nie wiem nie rozpytywałem jej o to.
- Więc jak leciała?
- Przez Europę. Latała tylko w nocy, bo An ciągle nie jest przekonana do tego, aby Sadako latała w dzień.
- Przecież nikt nie może jej zobaczyć bez dotykania notesu lub strony z niego, racja? A z tego co wiem to Anabel strzeże notatnika lepiej niż własnego życia.
- Niby tak. Jednak znasz przecież naszą Anabel, od śledztwa w Transylwanii jest pod tym względem nieco zbyt paranoiczna. Zresztą Asu też wróciła stamtąd z uszczerbkami na zdrowiu psychicznym...
Blondynka kiwnęła głową po czym uśmiechnęła się widząc w oddali dom rodzeństwa. Po kilku ostatnich minutach jazdy Ayato zaparkował samochód w garażu. Chłopak zabrał walizkę blondynki z pojazdu i otworzył jej drzwi do domu, do którego dziewczyna wpadła niczym huragan.

- Ja odniosę twoje rzeczy do pokoju, a jak coś to dziewczyny powinny być na dole. – poinformował dziewczynę Ayato, kiedy blondyna już chciała się go pytać, gdzie przebywają jej przyjaciółki.
Dziewczyna kiwnęła głową po czym szybko zbiegła po schodach do piwnicy. Zgodnie z tym co powiedział dziewczynie brunet obie kobiety siedziały w piwnicy i były skupione na wpatrywaniu się w ekrany. Niebieskooka obserwowała teren swojej posesji oraz co jakiś czas zerkała na obraz ze zhakowanych kamer miejskich. Anabel w tym czasie skupiała się na obrazie z kamer umieszczonych w pokoju hotelowym, który tymczasowo zajmował detektyw. Kiedy Evelyn dotarła na koniec schodów obie siedzące przy monitorach kobiety zwróciły na nią swoją uwagę.
- Wreszcie was widzę! Nie mogłam się doczekać ponownego spotkania. - Evelyn od razu podbiegła do swoich przyjaciółek i najpierw przytuliła Asui a następnie Anabel.
- Ciebie też miło widzieć Noroi. - przywitała się brunetka po czym wróciła do obserwowania monitorów.
- Dobrze, że już jesteś Evelyn.
Blondynka usiadła po czym westchnęła. Noroi była tak samo jak Anabel i Asui zmęczona zwracaniem się do siebie nawzajem sztucznymi imionami.
- Kiedy zaczynamy dochodzenie? - zapytała zniecierpliwiona dziewczyna.
- Kiedy tylko spotkam się z L'em i z nim porozmawiam. -odpowiedziała spokojnie Anabel wpatrzona w monitory.
Nowoprzybyła jedynie jęknęła ze znudzeniem po czym rozejrzała się dookoła w poszukiwaniu Shinigami.
- A gdzie Sadako?
- Na zewnątrz, lata wokół domu.
Noroi spojrzała na kamery obserwowane przez Asui. Starsza dziewczyna wskazała jej obraz jednej z kamer, na której było widać jak Shinigami lata nad dachem budynku.
- Kiedy wraca? Chciałam się z nią przywitać.
- Nie wiem. Zdążysz się z nią przecież przywitać, bo nie planuje jej brać ze sobą na spotkanie.
- Jak to? - Noroi spojrzała się zaskoczona na Anabel. - Przecież to twój Shinigami! Powinna iść z tobą na rozmowę z L'em.
Czarnowłosa jedynie westchnę i spojrzała się uparcie na młodszą koleżankę.
- Nie przekonasz jej do zmiany zdania. – odezwała się brunetka nie odwracając wzroku od ekranów- Ja już próbowałam i to kilka razy.
- Czemu nie chcesz jej brać ze sobą? – zapytała blondyna wpatrując się we właścicielkę notatnika.
- Podczas pierwszego spotkania z L'em nie chcę jej mieć ze sobą. Jutro to ja idę do niego, a ryzyko, że przez przypadek wpadnę na Kirę i nasze Shinigami zobaczą się nawzajem jest zbyt duże.
- A planujesz ją zabrać na jakiekolwiek spotkanie z L'em? -zapytała nieco znudzonym tonem blondynka.
- Tak, na drugie. Wtedy to on przyjdzie do mnie, więc będę mogła na spokojnie przemyśleć jak dostać się na miejsce spotkania, aby Kira nie zwrócił uwagi na Sadako.
- A co, jeśli ma oczy Shinigami? -zapytała zaciekawiona Asui odwracając się nagle od monitorów.
Na to pytanie Anabel wzruszyła jedynie ramionami.
- Zakładam, że ich nie ma. Do tej pory wszystkie dane ofiar były podawane.
- To nie oznacza, że ich nie ma. - przyznała blondynka również wbijając wzrok w Anabel.
- Fakt. Jednak zakładam, że do wymiany oczu nie doszło. Liczę, że ta teoria jest poprawna. Inaczej...
- Nikt nie jest bezpieczny. -dokończyła Asui z westchnięciem.
Anabel kiwnęła jedynie głową po czym uśmiechnęła się lekko do Noroi. Nadzieja była na razie jedynym czego mogły się na daną chwilę trzymać, więc żadna z nich nie planowała jej wypuszczać.

Continue Reading

You'll Also Like

77.8K 3K 53
Maddie Monet, najstarsza z córek Camdena Monet zostaje rozdzielona z braćmi na kilka lat. Bliźniaczka Tony'ego i Shane'a odnajduje się w swoim nowym...
143K 3.9K 172
⚠️!!‼️Zaburzenia odżywiania, przekleństwa, przemoc, ataki paniki, sceny 18+ ‼️!!⚠️ Siostra Karola, o której praktycznie nikt nie wie. Mieszka w Angli...
40.9K 2.2K 62
Faktem było to, że Synowie Garmadona stanowili prawdziwe niebezpieczeństwo dla Ninjago i jego mieszkańców. Choć Ninja robili wszystko, żeby powstrzym...
3.6K 332 4
Gdzie Sasuke ma dość swoich fanek, a Naruto umiera z miłości do swojego rówieśnika z klasy. ------------------------ motyw przewodni - Hanahaki disea...