-co się z tobą dzieje? -spytała już poważnie.
Podniosłam się na ramionach i spojrzałam na jej twarz. Patrzyła na mnie z troska w oczach.
Nie odpowiadałam bo właściwie nie wiedziałam co. Nie stało się nic wielkiego ale niestety należę do osób, które każda najmniejsza rzecz przezywają dwa razy mocniej.
-pokłóciłam się z bratem - powiedziałam w końcu.
-o co? -ponownie zadała pytanie.
-ciężko stwierdzić - powiedziałam spoglądając w sufit. - chyba o Hackera.
-co? -zaskoczyła ją moja odpowiedź.
-znają się a mój brat nie za bardzo go lubi -powiedziałam spokojnie.
-dobra - powiedziała rozkładając się wygodnie -opowiadaj wszystko od początku.
I w taki sposób opowiedziałam jej o wszystkim co wydarzyło się u blondyna w domu i o tym co powiedział Noah.
Obie nie mogłyśmy domyślić się co miał na myśli. Nie miał nigdy żadnej dziewczyny aż tak na poważnie. Wiedziałabym o tym. Zwłaszcza jeśli zmarła. Jeśli ją kochał to by to przeżywał prawda? Jakim cudem mógł ukrywać takie coś? Nie da się przecież.
Wszystko się da.
Ukrywanie uczuć jest łatwiejsze niż można się nam zdawać. Wszystko trwa latami. Na początku wydaje się to łatwe a z czasem zaczynamy ukrywać je w sobie. Przestajemy reagować na te negatywne aż w końcu się do nich przyzwyczajamy. Dostrzegamy, że wcale ich nie potrzebujemy bo przecież tak jest łatwiej. I w ten sposób z każdym dniem je tracimy. Tracimy chęć czucia czegokolwiek.
I po prostu na końcu jesteśmy w stanie żyć bez nich.
Wyłączamy się na świat, który nas otacza. Zamykamy się w takim stworzonym przez nas.
Wszystko w nim wydaje się łatwiejsze bo tak chcemy. Ale przestajemy zauważać wszystko inne. Nie widzimy rzeczy, które tracimy.
Wieczorem Miley musiała zbierać się do domu bo rano znowu by nie wstała do szkoły a ostatnio często jej się to zdarza. Wiem, że ostatnio w jej życiu dzieje się zbyt dużo i to dlatego. Przechodzi przez ciężki okres. Staram się być jej wsparciem ale zawsze słabo mi to wychodziło. Wszystko co robiłam, pogarszało sprawę. I za to również dziękuje Kio. Daje jej wsparcie, którego ja nie potrafię. Sprawia, że wszystkie złe dni są w jakiś sposób lepsze.
Również nie miałam zamiaru siedzieć do rana, więc bardzo szybko położyłam się z zamiarem pojęcia spać.
Sprawdziłam jeszcze powiadomienia.
Na ekranie zauważyłam, że dostałam wiadomość od pewnej osoby.
Nie chciałam w nią wchodzić ale jakoś to było silniejsze ode mnie.
Zaskoczyłam się gdy spostrzegłam tylko jedno słowo.
„Przepraszam"
Źli chłopcy przecież nie przepraszają.
Nie miał za co zreszta. Wyraził się jasno.
Nie będę rozmawiać z kimś kto robi to tylko z litości. Był zły? Pijany?
Słaba wymówka.
Nie mam siły by bawić się w jego gierki.
Szybko odłożyłam telefon i położyłam się spać.
***********
Rano jak zwykle obudził mnie ten znienawidzony dźwięk. Była godzina 6 rano a ja nie miałam nawet najmniejszej siły ruszyć się z łóżka.
Głupi okres.
Szybko wyłączyłam ten irytujący sygnał. I podniosłam się do pozycji siedzącej. Zwinnie zaczęłam się rozciągać i wstałam z zamiarem pójścia do łazienki.
Spoglądając w lustro prawie się przeraziłam.
Pod moimi oczami znajdowały się ogromne wory a odcień mojej skory przypomniał ten co u Edwarda.
Szybko chlusnęłam sobie wodą w twarz i automatycznie poczułam się rozbudzona.
YOU ARE READING
hell is my heaven⚡️|Vinnie Hacker [ZAWIESZONE]
Teen FictionRozdziały pewnie będą jeszcze poprawiane jeśli chodzi o błędy✨
„I'm so lonely"
Start from the beginning
![hell is my heaven⚡️|Vinnie Hacker [ZAWIESZONE]](https://img.wattpad.com/cover/249647514-64-k977261.jpg)