Yoongi pov
- Hoseok? – speszył się Jimin i odsunął się ode mnie na kilka kroków.
- Co tu robisz z nim? – zapytał ostro, patrząc na mnie z nienawiścią w oczach.
- Mamy randkę, nie widzisz? Potrzebne ci są okulary, czy coś? – zapytałem z kpiną, ściskając lekko dłoń Parka, by dodać mu trochę otuchy.
- Nie ciebie pytałem, Min. – warknął do mnie.
- A mnie to nic nie obchodzi, dostałeś odpowiedź, więc teraz spieprzaj. – pociągnąłem za siebie Jimina, coraz bardziej się denerwując.
- Co chcesz z nim zrobić? Wykorzystać go, bo jest naiwny?! – krzyknął Jung, a mnie ciśnienie podskoczyło.
Puściłem dłoń Jimina i zacząłem iść w stronę Hoseoka, jednak Park mnie złapał w pasie i przytulił się do moich pleców. Poczułem jak się trzęsie, więc odwróciłem się do młodszego przodem. Jimin mocniej się we mnie wtulił i cicho zaszlochał. Nie chciałem, żeby płakał, tak bardzo bolał mnie jego smutek.
- Minnie nie płacz. – szepnąłem i pogłaskałem jego głowę.
- Jimin odsuń się od niego, on będzie chciał cię wykorzystać. Nie popełniaj tego błędu co ja. – powiedział Hoseok, a ja tylko marzyłem o tym, by mu przywalić w twarz.
- Nie wiem Hoseok czy czegoś nie rozumiesz? Jimin lubi cię tylko i wyłącznie jako przyjaciela. – zacząłem mówić, cały czas obejmując młodszego, który trząsł się w moich ramionach. – Już pokazałeś klasę w sobotę, więc moim zdaniem powinieneś ochłonąć i pójść po rozum do głowy. A przede wszystkim przejść się do okulisty, bo jesteś ślepy, nie widząc tego co Jimin zauważył po kilku tygodniach po poznaniu ciebie i Tae. Chyba, że jesteś głupi?
- A czy ty nie rozumiesz, że nie rozmawiam z tobą?
- Kurwa, nie widzisz, że on nie chce z tobą rozmawiać? Idź po rozum do głowy, Jung. Bo zaraz serio cię pobiję.
- Przypominam, że w liceum to akurat ty wylądowałeś u pielęgniarki z poobijanym ryjem. – warknął.
- Yoongi chodźmy stąd, proszę. – wymruczał Jimin w moją bluzę.
- Pewnie, skarbie. – chwyciłem mocno jego dłoń i pociągnąłem go w stronę wyjścia przy którym dalej stał Jung.
Podeszliśmy do niego i pchnąłem go na bok, byśmy mogli spokojnie przejść. Hoseok jednak nie odpuścił i złapał Jimina za drugą dłoń i pociągnął go w swoją stronę. Westchnąłem zdenerwowany i popatrzyłem na Junga.
- Puść go. – powiedziałem, starając się zachować spokój.
- Jimin, musisz mi uwierzyć. – powiedział do młodszego Hoseok, patrząc na niego, jednak Jimin cały czas odwracał wzrok. – Przyjaźnimy się, musisz mi uwierzyć. On jest niebezpieczny, będziesz przez niego płakać.
- Aktualnie tylko ty doprowadzasz mnie do płaczu, Hobi. – powiedział cicho Park i starał się zabrać rękę. – Puść mnie.
Jung jednak nie puszczał jego dłoni, więc podszedłem i uderzyłem go pięścią w twarz. Potarłem swoje knykcie już całkowicie zdenerwowany i patrzyłem na podnoszącego się z ziemi Hoseoka, trzymającego się za krwawiący nos.
- Yoongi! – pisnął wystraszony Jimin.
- Spokojnie, Minnie. –uśmiechnąłem się do niego.
- Pojebało cię? – warknął do mnie Jung.
- Jak nie zadziałała na ciebie prośba, to trzeba sobie radzić inaczej. I lepiej, żebyś poszedł do pielęgniarki, bo chyba ci rozwaliłem nos, ups. – powiedziałem, posyłając mu kpiarski uśmiech.
![](https://img.wattpad.com/cover/239137065-288-k703085.jpg)
YOU ARE READING
Monochromancy 🤍 yoonmin
Fanfiction🤍ZAKOŃCZONE🤍/WARSZTAT/ - Do twarzy ci w tym kolorze. - wypalił Yoongi. - Dziękuję, ale niestety nie wiem jaki to kolor.. - westchnął ciężko Park. - Zamknij oczy. - Po co, hyung? - Postaram się byś poczuł ten kolor, Jiminie. #67 in YOONMIN - 13/12...