i always do until my heart

2K 141 42
                                    

Yoongi pov

-Mógłbyś przesunąć laptopa delikatnie w prawo? Też chcę pooglądać.

Chłopak chwilę mi się przyglądał, ale w końcu wrócił wzrokiem do ekranu i przesunął laptopa, żebym wszystko widział. Uśmiechnąłem się delikatnie i oglądałem dalej. Okazało się, że to kolejny romans z wplecioną chorobą w fabule. Dziewczyna i chłopak spotykają się w szpitalu, zakochują się, ale pech chce, że przez chorobę nie mogą się w ogóle dotykać. Gdyby mi się chciało wstać to już dawno nie byłoby mnie tu i możliwe, że leżałbym w swoim łóżku, przysypiając co chwilę na kilka minut. Jednak nadal interesował mnie ten chłopak. Nie zbył mnie, nie rzucał się, że patrzę mu w laptopa, tylko przesunął urządzenie, żebym miał lepiej widoczny ekran.

Wraz z kolejnymi minutami fabuła się trochę rozrosła i zaczęła mnie ciekawić. Rzadko oglądam romanse (prawie w ogóle), ale ten wzbudził we mnie jakieś Inne, nowe emocje. Nie ruszałem się ani na centymetr, żeby nie przegapić ani sekundy filmu. W pewnym momencie czarnowłosy zatrzymał film i zamknął laptopa.

- Czekaj! Nie skończył się! – powiedziałem, podnosząc się z miejsca.

- Przepraszam, ale za dziesięć minut mam kolejny wykład, więc nie mogę zostać już dłużej. Możesz skończyć ten film na Internecie jeśli ci na tym zależy. – powiedział spokojnie, pakując swoje rzeczy.

- Ale w domu już zapomnę w którym momencie skończyliśmy! Poza tym nie wiem co to za film.

- „Trzy kroki od siebie". Taki jest tytuł. A jeśli chodzi o to jakim momencie, to była to godzina z minutami. – spokojnie ruszył w stronę wyjścia z biblioteki, jednak złapałem go za nadgarstek.

- Poczekaj.

- O co chodzi? – popatrzył na mnie pytająco.

- Jak się nazywasz?

- Nie do końca wiem po co ci ta informacja.

- Po prostu chcę wiedzieć.

- Muszę już naprawdę iść. – zabrał swoją rękę.

- Jestem Yoongi, a ty? – powiedziałem, kiedy odchodził do drzwi.

Chłopak zatrzymał się i westchnął, odwracając się do mnie przodem. Chwilę utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy, jednak w końcu odwrócił się znowu w stronę wyjścia. Westchnąłem i usiadłem znowu przy stoliku.

- Jimin. – usłyszałem i uniosłem szybko wzrok, jednak tajemniczego chłopaka już nie było w zasięgu mojego wzroku.

Zebrałem się w końcu i ruszyłem do wyjścia z biblioteki, żeby w końcu pójść do domu. Moje myśli cały czas krążyły wokół tamtego chłopaka – Jimina. Znam tylko jego imię i nie wiem co chcę z tym teraz zrobić. Zanim znajdę tego jednego Jimina wśród wszystkich pierwszorocznych minie rok, albo dwa lata. Tego nie przemyślałem. Mogłem zapytać chociaż o kierunek, to by już było o wiele łatwiej.

Jimin. I tak go znajdę.

Jimin pov

­Już wychodziłem z biblioteki, jednak przygryzłem wargę i rzuciłem przez ramię swoje imię i uciekłem. Czemu uciekłem? Nie mam pojęcia. Ten chłopak jest strasznie dziwny i mam nadzieję, że nie spotkamy się zbyt szybko. Przez chwilę obawiałem się, że ktoś z moich starych znajomych ze szkoły go na mnie nasłał. Jeszcze cały czas czułem na sobie jego wzrok, świdrował mnie nim i to było tak bardzo niekomfortowe. Dlaczego to zawsze ja mam takie dziwne doświadczenia.

Po kilku minutach stałem już pod salą, na której mieliśmy mieć wykład. Były już osoby, które też miały okienko i zaraz zaczęły się schodzić inne osoby. Kilka minut przed rozpoczęciem wykładu pod salę przybiegł Taehyung i zarzucił ramię na moją szyję.

- Co tam, Jiminie? Co porabiałeś?

- Byłem w bibliotece i oglądałem film. Nie miałem za dużo do wyboru. - uśmiechnąłem się lekko do niego.

- A jadłeś już?

- Nie, nie byłem głodny. Jadłem tylko śniadanie dzisiaj.

- Zagłodzisz się, widać, że mało jesz, jesteś strasznie chudy.

- Aigoo, nie przeszkadza mi moja figura, wręcz sprawia, że czuję się trochę pewniej. Długo pracowałem, żeby tak wyglądać.

- Mam nadzieję, że nie głodówkami.

- Umm, głodówki są czasem zdrowe dla organizmu.

- Park Jimin!

- Spokojnie, nie jestem stuknięty na punkcie odchudzenia. Już nie jestem.

-  Nadal mi się to nie podoba. Po zajęciach jestem umówiony na obiad z Hoseokiem, dołączysz się? 

- Oh, nie chcę przeszkadzać. Poza tym, mam mieszkanie do ogarnięcia, bo się nie rozpakowałem jeszcze.

- Błagam cię, nie przeszkadzałbyś. Ale rozumiem, to może pomożemy ci z hyungiem? Pójdzie szybciej. Zjemy też na spokojnie obiad i trochę się poznamy, co myślisz?

- No w sumie.. Nie mam nic przeciwko.

- No to super! Przynajmniej szybciej pójdzie z ogarnięciem mieszkania i trochę bardziej się zaprzyjaźnimy! Bedzie czadowo!

- Mam taką nadzieję. - uśmiechnąłem się do Tae.

Naszą rozmowę przerwał wykładowca, otwierając salę, do której weszliśmy. Zajęliśmy wolne miejsca i zajęcia się zaczęły. Prawie całą godzinę wykładowca przynudzał do takiego stopnia, że Taehyung trzy razy zasnął na moim ramieniu, a ja się tylko powstrzymywałem przed zaśnięciem, cały czas szczypiąc się po nadgarstku. Kiedy w końcu wykładowca zakończył swój wywód, tym samym kończąc zajęcia, wszyscy spakowali swoje rzeczy i zaczęli wychodzić jeden po drugim. Ja i Taehyung wyszliśmy na końcu, bo Tae nie chciało się wstawać, a następnie skierowaliśmy się przed budynek, gdzie mieliśmy się spotkać z Hoseokiem. Oczywiście Hoseok narzekał, że znowu musiał czekać na Kima i śmiali się, przedrzeźniając siebie nawzajem, a ja razem z nimi. Ta dwójka była naprawdę wyjątkowa. Jednak obawiałem się, że wszystko może runąć, kiedy dowiedzą się, że jestem inny.

 Jednak obawiałem się, że wszystko może runąć, kiedy dowiedzą się, że jestem inny

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.

trochę późno dodaję, jednak jeszcze miałam parę spraw do załatwienia. mam nadzieję, że rozdział się podobał i nie było w nim żadnych błędów. pozdrawiam wszystkich cieplutko i do następnego!!💜

Monochromancy 🤍 yoonminTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon