So don't give up on♡

1.3K 105 10
                                    

-polecam przygotować chusteczki, trochę przemyśleń tu jest:]] miłej lekturki - yoni

Jimin pov

Po tym jak skontaktowałem się z Taehyungiem, od razu odechciało mi się spać. Czytałem spokojnie dalej książkę, starając się nie myśleć o tym co usłyszałem, jednak to jedno zdanie obijało mi się w głowie i wręcz do mnie krzyczało, że jestem prostym celem. Miałem ochotę uderzyć się w głowę, żeby tylko o tym zapomnieć, ale nie miałem odwagi. I nigdy nie będę miał jej na tyle by celowo sobie zrobić krzywdę.

Zastanawiałem się co ja takiego zrobiłem, że Yoongi chciał mnie wykorzystać. Hoseok mówił, że wykorzystywał wszystkich dookoła, ale sądziłem, że naprawdę się zmienił. A może nigdy się nie zmienił, tylko tak bardzo w to wierzyłem, że nie widziałem jego prawdziwych zamiarów? Wszystko zaplanował tak, żebym mu zaufał i niczego nie podejrzewał. Pilnował się ze swoimi zachowaniami, żeby nie wzbudzić we mnie żadnych obiekcji. Wszystko dobrze ukrywał, aż do dzisiaj. Ale czemu akurat w taki sposób musiałem się tego dowiedzieć. I dlaczego Seokjin nic z tym nie zrobił? Zaufałem jemu też, Taehyung tak sami i nawet myślałem, że będą super parą, ale teraz boję się, że i Jin może się okazać tak dwulicowy jak Yoongi.

W końcu się rozpłakałem. Przez natłok myśli musiałem w jakiś sposób dać upust swoim emocjom. Czułem wielki zawód, smutek i rozgoryczenie. Dlaczego to zawsze ja mam takiego pecha w życiu. Dlaczego to mnie spotykają te wszystkie złe rzeczy? Dlaczego? Spojrzałem na ekran swojego telefonu. Zegar pokazywał już prawie 22. Miałem w planach się świetnie bawić, a zostałem jak zwykle sam. Byłem tylko ja i cierpienie. Nic ani nikt więcej.

Odblokowałem telefon i zacząłem przeglądać wiadomości, które wysyłał mi do tej pory Yoongi. Coraz bardziej płakałem, nie potrafiłem wstrzymywać moich żałosnych szlochów, czytając jego wiadomości, w których mnie przepraszał obiecywał, że wszystko mi wytłumaczy i będzie wszystko dobrze. Znowu zadzwonił, ale ja nie odebrałem. Wyłączyłem telefon i schowałem go do kieszeni płaszcza. Czułem się tak okropnie.

- Jiminie!

Do pomieszczenia wbiegł Taehyung. Od razu do mnie podbiegł i przytulił, a ja tylko wtuliłem się w niego i zapłakałem głośno. Czemu. Czemu ja? Chciałem w końcu szczęśliwie żyć. Myślałem, że teraz wszystko się ułoży. Miałem nadzieję, że los już dał sobie ze mną spokój a jednak się przeliczyłem.

- T-Tae.. – zaszlochałem w jego płaszcz. – On chciał m-mnie tylko wykorzystać!

Płakałem dalej. Nie płakałem tak nawet kiedy mój ojciec stwierdził, że tak naprawdę ma tylko jednego syna. Złamane serce bolało bardziej niż zawiedzenie swoją egzystencją połowy rodziny. Złamane serce bolało bardziej niż każda krzywda, która przydarzyła mi się przez moje całe dwadzieścia lat życia. Chciałem w końcu odpocząć. Chciałem w końcu zrozumieć co takiego robiłem źle. Co takiego robiłem, że zawsze kiedy się w coś angażowałem, tak bardzo cierpiałem.

- Minnie, oddychaj, uspokój się. – mówił spokojnym głosem Taehyung, jednak teraz nie potrafiłem się opanować.

Płakałem tak dobre kilkanaście minut, cały czas tuląc się do swojego przyjaciela, aż w końcu odsunąłem się od niego i zacząłem po wszystkich kieszeniach szukać chusteczek, jednak nie mogłem ich znaleźć. Kiedy już chciałem wstawać, żeby znaleźć toaletę, by doprowadzić się do porządku, ktoś inny podał mi paczkę chusteczek. Uniosłem wzrok i spotkałem się z tym Seokjina.

- Tae, co on tutaj robi? – zapytałem cicho, pociągając nosem. – Myślałem, że przyjechałeś sam.

- Seokjin wszystko ci wytłumaczy. Wygląda na to, że wszystko źle zrozumiałeś, Minnie.

Monochromancy 🤍 yoonminWhere stories live. Discover now