No, not yet♡

1.3K 98 10
                                    

Yoongi pov

Znowu było tak jak wcześniej. Z Jiminem spędzałem każdą wolną chwilę, a nasi przyjaciele czasami nie mogli wytrzymać tego naszego klejenia się do siebie i musieli nas rozdzielać siłą. To było zabawne i zawsze wtedy udawaliśmy jakbyśmy tracili zdolność oddychania bez siebie nawzajem, jednak chyba po kilku takich dniach zdążyli się przyzwyczaić i już nie zwracali na te dramaturgię uwagi. Nawet Hoseok się w końcu całkowicie ze wszystkim pogodził i po tylu latach sprzeczania się i nienawiści do siebie nawzajem, nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać.

Teraz z nami spędzał przerwy i nie patrzył na mnie krzywo, jakby chciał mnie zabić za dotknięcie Jimina chociażby palcem. Mogliśmy z Jiminem nareszcie być sobą i ze sobą bez obaw, że komuś się coś nie spodoba. Plotki dalej nie przestały nabierać tempa. Po tym jak zeszliśmy się z Jiminem, dość sporo słyszało się nowych historii, co naprawdę zaczęło powoli wszystkich irytować.

Właśnie szedłem przez dziedziniec z Jiminem. Odprowadzałem go na zajęcia po skończonej przerwie obiadowej, więc obaj byliśmy trochę ospali, bo Seokjin przyniósł nam potrawkę którą zrobił i oczywiście za dużo zjedliśmy. Wszystko było w porządku dopóki nie usłyszeliśmy pewnej dziewczyny z mojego roku, która chyba specjalnie zaczęła głośniej mówić kiedy nas zobaczyła.

- Ponoć ten cały Park przekonał Yoongiego do zostania z nim, obiecując mu, że się z nim prześpi. – powiedziała dziewczyna, zerkając kątem oka na mnie i aż się zatrzymałem, ściskając dłoń młodszego, żeby dodać mu otuchy. – Słyszałam od zaufanego źródła, że nawet w swoim rodzinnym mieście puszczał się, żeby mieć znajomych.

Wziąłem głęboki oddech i widząc coraz bardziej smutnego chłopaka, puściłem go i podszedłem do tej dziewczyny, żeby wyjaśnić parę spraw.

- Oh, Yoongi! Nie zauważyłam cię! – zaśmiała się sztucznie, odwracając się do mnie. – Czy to prawda, że ten dziwak zaciągnął cię do łóżka? Biedny jesteś, naprawdę ci współczuję.

- Posłuchaj uważnie, bo ja się nie powtarzam. – zacząłem poważnym tonem, zbliżając się do niej. – Powiedz chociażby jeszcze jedno złe słowo o moim chłopaku, a w całej Korei nie znajdziesz pracy, tak cię zniszczę.

- Czyli to jednak prawda. – prychnęła. – Skoro go tak bronisz to musi dobre lody robić, co?

Zacisnąłem szczęki i już myślałem, że wybuchnę i ją uderzę. Jednak w odpowiednim momencie pojawił się obok mnie Jimin i złapał mnie za ramię. Ruchem głowy pokazał mi, żebyśmy szli dalej, ale ja nie skończyłem. Splotłem palce moje z tymi Jimina i znowu zwróciłem wzrok na dziewczynę.

- Naprawdę nie chcesz ze mną zadzierać. Jeden telefon a jesteś skończona w całej branży marketingowej i biznesowej. Powinnaś o tym wiedzieć bardzo dobrze.

- Nie zrobisz mi tego, nie przez tego-.

Nie zdążyła skończyć swojej wypowiedzi, ponieważ Jimin zrobił coś co mnie samego zaskoczyło. Spoliczkował ją, a następnie chwycił za włosy w ten sposób by twarz miała skierowaną w jego stronę. Uśmiechnął się lekko i cicho zachichotał.

- Ty mały.. – syknęła dziewczyna.

- Nie lubię się bić, szczególnie z dziewczynami. – zaczął spokojnie. – Jednak nie umiem słuchać takich głupot. Trochę mi cię nawet szkoda, wiesz, noona? Skoro aż tak interesujesz się nie swoim życiem prywatnym i łóżkowym, to jakie nudne musi być twoje? To naprawdę smutne. A może jesteś zazdrosna? Że jakiś koleś spoza stolicy umie robić lepsze lody od ciebie, hm?

- Co ty pierdolisz? Puszczaj mnie! – pisnęła, wyrywając się, ale Jimin dalej ją trzymał.

- Słuchaj, nie tylko Yoongi pochodzi z dobrej, wysoko postawionej rodziny. – kontynuował, a ja uśmiechałem się jak głupi. – Również za sprawą jednego telefonu mogę sprawić, że nie znajdziesz pracy, ale nawet za granicą cię nie przyjmą. Chyba, że na Antarktydzie, a widząc po twojej sztucznej opaleniźnie, raczej zimna nie lubisz.

Monochromancy 🤍 yoonminWhere stories live. Discover now