― Zastanawiam się, Harry ― rozmyśla Voldemort, powoli okrążając Remusa ― ile jeszcze będziesz w stanie znieść.
― Zostaw go w spokoju. ― Z ust chłopaka wyrywa się chrapliwy krzyk. Mężczyzna zatrzymuje się.
― Tylko tyle? ― pyta zdziwiony. ― Nawet go nie dotknąłem, a ty już prosisz mnie, abym przestał? ― Voldemort spogląda w zamyśleniu na Harry'ego. ― Zastanawiam się... ― mówi, po czym obraca rękę tak, że jego różdżka wskazuje na Remusa. ― Crucio.
Klątwa jest bardzo słaba, ale i tak Lupinem wstrząsają konwulsje.
Pada na kolana i krzyczy. Ręce Snape'a zwisają bezwładnie po jego bokach.
― Nie! ― szepcze bezradnie Harry, nie będąc zdolnym do krzyku. Próbuje wyrwać ręce z uchwytu Śmierciożerców, jednak nie udaje mu się to.
Voldemort wygląda na zadowolonego, kiedy obserwuje wijącego się po lodowatej ziemi Remusa. Z satysfakcją patrzy na wykrzywioną w agonii twarz mężczyzny.
― Przestań... Proszę.
Słowa Harry'ego giną wśród krzyków wilkołaka, ale Voldemort je słyszy. Kreci głową.
― Tak szybko? ― pyta drwiącym głosem. ― Harry, to ty decydujesz, jak długo twój przyjaciel pozostanie przy życiu. Powiedz mi, jak bardzo chcesz, aby żył?
W mgnieniu oka Voldemort staje obok Remusa, przyciskając znajomy sztylet do jego szyi. Mężczyzna już nie krzyczy, a jego spojrzenie utkwione jest w Harrym.
― Jego ciało nie jest niezniszczalne ― mówi Voldemort, obserwując chłodno Lupina, który walczy o oddech.
― Przestań!
― Harry... ― wzdycha Remus ― Nie poddawaj się...
Voldemort zwiększa nacisk ostrza na skórę Remusa.
― Jak długo zniesiesz jego cierpienie? ― zastanawia się Voldemort i lekko przekręca sztylet. Krople krwi pojawiają się w miejscu, gdzie nóż naciął skórę. ― Jeszcze tylko trochę, a jego również zabijesz, Harry.
Chłopak desperacko stara się wykręcić z żelaznego uścisku trzymających go śmierciożerców. Miota się, a ból promieniuje wzdłuż jego szyi i ramion.
― Proszę... ― szepcze cicho, ale tym razem kieruje swoje słowa do Snape'a, choć nie odrywa wzroku od wilkołaka. ― Nie mogę pozwolić mu umrzeć...
Widzi, jak chude ciało Snape'a sztywnieje; wie, że go rozumie.
Żołądek Harry'ego kurczy się, kiedy mężczyzna odwraca się znowu tak, że chłopak widzi tylko jego profil.
― To twój wybór, Harry ― szepcze Voldemort, głaszcząc różdżkę długim, bladym palcem.
― Nie pozwól mu umrzeć. ― Harry kieruje słowa do Snape'a, ale ten nie zwraca na niego uwagi.
Voldemort uśmiecha się.
― Harry, nie... - mówi Remus zduszonym głosem.
Voldemort unosi swoją różdżkę. Harry wpatruje się w nią.
Snape...
Chłopak stara się nawiązać mentalny kontakt ze Snape'em, by błagać go o pomoc.
Severus zamyka oczy.
―Avada Kedavra.
Potter patrzy na nadchodzące ku niemu światło, które spowija jego ciało.
ESTÁ A LER
25 Grudnia
FanficOpowiadanie nie należy do mnie, tylko je udostępniam. _______ Autor: ObsidianEmbrace Tytuł: The 25th of December Link do oryginału: fik został usunięty Tłumaczenie: anga971 Beta: magda95959 i Leeni. Dzięki dziewczyny ;** Ostrzeżenie: Hurt/Comfort...