*31.12.2016*
JASON
Przenoszę wzrok na Rose, gdy tylko przy naszym stoliku pojawia się tajemnicza dziewczyna o krótkich, blond włosach. Początkowo mam wrażenie, że zgubiła grupkę swoich znajomych i przypadkiem wylądowała przy naszym stoliku. Jednak wyraz jej twarzy i reakcja Rose jasno dają mi do zrozumienia, że to nie przypadek.
- Cześć, Rose. Co za spotkanie.
Głos blondynki przepełniony jest kpiną i ironią, co od razu rzuca mi się w oczy. Co tu się dzieje?
Zerkam nerwowo na blondynkę, a po chwili odnajduję wzrokiem twarz Rose.
- Idziemy – mówi, gdy podnosi się z krzesła. – Chodź, Jason.
Marszczę pytająco brwi, jednak nie zamierzam teraz roztrzepywać tej sprawy. Rose ewidentnie chce to zakończyć, więc jedyne co mi pozostaje to posłuchanie jej.
Wstaję i podchodzę do dziewczyny.
- Nie przedstawisz mnie, Rose?! – rzuca blondynka, gdy coraz bardziej się od niej oddalamy.
Gdy wreszcie znajdujemy się w odosobnionym miejscu, nie mogę się powstrzymać i pytam:
- Kto to był?
Szatynka posyła mi niepewne spojrzenie.
- Nie ważne. Nikt istotny. Przynajmniej dla ciebie.
- Rose, prawie zabiłaś ją wzrokiem, a teraz mówisz, że to nikt ważny. Nie dziw się, że ci nie wierzę.
- Jason, proszę... wiem, że nie wyglądam, ale jak się domyślasz każdy ma jakichś wrogów. A to jest mój.Otwieram szerzej oczy. To fakt, nigdy nie posądziłbym tej dziewczyny o złe relacje z kimkolwiek.
- Okej – kapituluję. – Pogadamy o tym innym razem, może być?
Rose kiwa potakująco głową.
- Muszę iść do toalety – oznajmia nagle.
- Pójdę z tobą.Dziewczyna zerka na mnie z miną, jakby przed chwilą wylądował przed nią statek kosmiczny.
- Znaczy... – poprawiam się. – Poczekam pod drzwiami. Wiesz... dla bezpieczeństwa.
- Mhm. Bezpieczeństwa. Ale niech ci będzie, skoro masz ochotę stać pod drzwiami jak mój osobisty bodyguard to twoja sprawa.
- Właściwie rzecz biorąc to trochę nim jestem.Rose spogląda na mnie, po czym na jej usta wkrada się skromny uśmieszek.
Nie wiem co ta dziewczyna ze mną robi, ale w jej towarzystwie gadam jak potłuczony i nie potrafię myśleć logicznie, choć bardzo się staram. A dziś... a dziś jej osoba jeszcze bardziej mi to uniemożliwia niż do tej pory.
Po raz kolejny błagam się w myślach o skupienie.
Ruszam za szatynką w kierunku toalet i gdy ta ginie za drzwiami innej czasoprzestrzeni, w tłumaczeniu na nasze, w damskiej toalecie, opieram się o pobliską ścianę i biorę głęboki wdech.
Nagle ni stąd ni zowąd obok mnie pojawia się ta sama tajemnicza blondynka, która przed chwilą wymieniała się zabójczymi spojrzeniami z Rose.
- Nieźle cię wyszkoliła – komentuje. – Zawsze jesteś taki posłuszny jak piesek?
- Co?Przez chwilę nie dociera do mnie co tu się właściwie dzieje i czego ta dziewczyna chce ode mnie. Z tego co wiem, nie jestem stroną w tym konflikcie.
- Nic. Tak tylko mówię. Po prostu jestem szczera.
Chyba głupia – dopowiadam sobie w myślach.
CZYTASZ
Zaginiona | ZAKOŃCZONE
Teen Fiction26.06.2003r. Florencja, Włochy Młode małżeństwo zostawia swoją czteroletnią córkę pod opieką wykwalifikowanej niani, żeby świętować kolejną rocznicę swojego związku, przy okazji doprowadzając do końca sprawy biznesowe. Żadne z nich nie spodziewa się...