Harry posłuchaj potrzebujemy twojej pomocy.

1.5K 69 171
                                    

Czasami nie jesteśmy wstanie wpłynąć na to co dzieje się wokół nas. Nawet jeśli silne uczucia przeważają najważniejsze jest bezpieczeństwo i to co jest dla samych nas dobre. Miłość jest piękna i głęboką rzeczą, ale czasami nie możemy jej zatrzymać, po prostu musimy dać temu wszystkiemu wolną rękę, a z czasem może wszystko powróci?

Nawet jeśli Maddie bardzo by chciała to nie może już zaufać Draco. Oboje ranią się nawzajem i nawet jeśli są ,,dla siebie stworzeni" to nie mogą być dalej razem.

Oboje to wiedzieli, że już nie będzie żadnej kolejnej szansy, że nie nie będzie kolejnych wspólnych chwil, kolejnych pocałunków, ani że zobaczą się ponownie.

Musieli o sobie zapomnieć, na dobre. Bo inaczej dalej by się tylko krzywdzili.

-To jak podoba Ci się mój dom?- zapytał Sam wyrywając rudowłosą z zamyśleń.

-Jest ogromny, ale uroczy. Najważniejsze, że masz dobrze wyposażoną kuchnię. Uwielbiam gotować.- zaśmiała się delikatnie Mads i podeszła do mężczyzny by go przytulić.

-A to za co?

-Za pomoc. Obiecuje, że jak tylko znajdę pracę to się stąd wyniosę.

-Hej, możesz zostać tu ile chcesz. A wracając do twojej pracy to tak właściwie to mam małą propozycję.

-Zamieniam się w słuch.

-Potrzebuje kogoś kto by mi pomagał z papierami, kogoś w stylu asystenta, moja stara asystentka przeszła na emeryturę. Pani Rose była cudowną osobą, ale no cóż miała już siedemdziesiąt lat.

-Chętnie skorzystam z propozycji, ale nie wiem czy się będę do tego nadawać.

-Chcesz się czego napić?

-Tak poproszę.

-Dobrze naleje nam soku i porozmawiamy.- blondyn poszedł na chwilę do kuchni, a Madelanie rozgladała się po mieszkaniu.

Była pod wrażeniem, że po mimo tak młodego wieku , Sam osiągnął tak wiele.

-Proszę. Czym się zajmowałaś się w Londynie ?

-Miałam własną markę odzieżową.

-I zostawiłaś to wszystko co miałaś tak po prostu?

-Ja z moim mężem może i byliśmy w pewnych momentach szczęśliwi, ale i tak zawsze się krzywdziliśmy. Nie było łatwo zostawić firmy, przyjaciół i tego wszystkiego, ale muszę zacząć od nowa.

-Pomogę Ci. Nie jesteś sama, pamiętaj.- kiedy to mówił cały czas patrzył na rudą i trzymał jej drobne dłonie w swoich.

-Nawet nie wiesz jak mogę Ci dziękować. Nie każdy by chciał pomóc nieznajomej z brzuchem.
























○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○○












-Do cholery Draco, jak mogłeś być aż tak głupi?!

-Ale, że z Parkinson?!

-Draco jesteś cholerny idiotą!

-Możecie przestać?! Wiem spieprzyłem, ale teraz muszę to naprawić. Muszę ją znaleść.- powiedział załamanym głosem blondyn i usiadł na sofie.

-Co zamierzasz zrobić? Chyba nie pójdziesz błagać Pottera o pomoc?

-Blaise!?

-Olivia chyba nie chcesz powiedzieć, że mamy iść do Pottera i błagać go o to, żeby znalazł Mads?!

Inna||Draco Malfoy [ZAKOŃCZONA]जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें