🌙🔪Rozdział 28 i pół🔪🌙

217 15 13
                                    

Mini specjał z okazji świąt w książce.

Poprawiłem rękawiczki chodząc w kółko na przystanku autobusowym. Śnieg sięgał nad kostki i ciągle go przybywało. Zimny wiatr nieprzyjemnie powiewał mi na twarz. Gdyby nie to że mam z Dustem iść kupić prezenty i obiecał mi, że pójdziemy do mojej ulubionej kawiarni, pewnie siedział bym teraz w domu i coś oglądał pijąc herbatę.
Schowałem ręce w kieszenie i stanąłem w miejscu. Autobus stał kawałek przed przystankiem na światłach. W całym mieście było dużo świątecznych ozdób. Co chwile jakieś światełka czy choinki. 
Kiedy autobus podjechał wsiadłem szybko, skasowałem bilet i usiadłem na jednym z wielu wolnych miejsc. Jechałem dwadzieścia minut i wysiadłem rozglądając się za przyjacielem.
W końcu go zauważyłem i szybko podszedłem.
-gdzie masz okulary?
-chciał bym kurwa wiedzieć wiesz?
Zaśmiałem się cicho i objąłem go ramieniem.
-to... Gdzie ostatni raz je widziałeś?
-jak wychodziłem z domu to je miałem.
-A potem?
-nie przypominam sobie żebym je zdejmował.
Kiwnąłem ze zrozumieniem i spojrzałem w stronę kolegi. Stanąłem i zacząłem się śmiać. Ludzie na ulicy zerkali na mnie z pogardą w oczach jednak za bardzo się tym nie przejmowałem.
-czego się śmiejesz? - warknął Dust podchodząc Do mnie.
Ja tylko zacząłem się głośniej śmiać i oparłem o niego.
-mów o co ci chodzi.
Chwyciłem za okulary zaczepione o jego bluzę i z powrotem mu je założyłem.
-lepiej?
-tak, dziękuję - odparł mamrocząc.
-i wrócił stary mały Dust.
-mam je zdjąć?
-będziesz ślepy, pewnie w kogoś wpadniesz.
-przesadzasz
-ostatnio jak je zdjąłeś to walnąłeś głową w ścianę zamiast wyjść z pokoju.
-dobra tam. - mruknął i poszliśmy stronę galerii.

-Co kupujesz SF?
-jeszcze nie wiem... A ty co kupujesz Panu Nightowi? - momentalnie lekko się zarumieniłem i odwróciłem wzrok.
-nic...?
-nic? Jakiś czas temu ciągle się mizialiście.
-dobra, coś mu kupię. - warknąłem wkładając ręce w kieszenie.
-już się nie lubicie?
-skończ ten temat.
-ale-
-powiedziałem kurwa żebyś skończył.
-przepraszam - mruknął Dust pod nosem i wszedł do galerii.
Pierwszym miejscem jakie odwiedziliśmy była księgarnia. Dust patrzył na jakieś kryminały ja natomiast udałem do się działu z książkami historycznymi. Większość wydawała się być powtarzalna. Ile można czytać o tym samym? Znudzony podszedłem do przyjaciela których chyba też nie znalazł nic ciekawego i wyszliśmy że sklepu.

Obeszliśmy praktycznie całą galerię. Kupiłem sobie nowy szalik i kazałem Dustowi dać mi go na święta. Mu kupiłem kartę podarunkową na praktycznie każdy sklep w galerii. Swap dostanie nowe rękawiczki. Po wielu, naprawdę wielu namowach Dusta kupiłem małą kule śnieżną. W środku był duży księżyc który świeci w ciemności.

Skończyliśmy zakupy chwile przed zamknięciem sklepu. Poszliśmy na autobus i usiedliśmy na ławce.
-chcesz do nas wpaść na święta?
-a nie będę przeszkadzać?
-jasne że nie. Wpadaj śmiało.
-dziękuję za zaproszenie.
-Killer! - usłyszałem gdzie w oddali.
-tylko nie on... - Dust rozejrzał się próbując znaleźć osobę która wykrzyczała moje imię.
Po chwili z tłumu wyłonił się mój ukochany sąsiad.
-A któż to? - spytał stając przed nami i patrząc na Dusta.
- coraz bardziej mam wrażenie że mnie śledzisz.
-przesadzasz - mruknął uśmiechając się do mnie.- jestem Outer, a ty?
Dust patrzył na mnie to na niego.
-Dust - odpowiedział w końcu.
-miło mi. Kills nie mówiłeś, że masz innych przyjaciół.
-po pierwsze, nie mów tak do mnie. Po drugie, mam też innych znajomych niż ciebie.
-jasne... - odparł Outer i wepchnął się pomiędzy nas. - może wrócimy razem do domów? Co ty na to?
-nie.
-oj nie bądź taki.
-powiedziałem nie. Zostaw mnie w końcu w spokoju.
-on ma zawsze okres czy co? - spytał Outer patrząc w stronę Dusta.
-zaraz ci przyjebie. - warknąłem wstając.
-tak jak ostatnio? Proszę nie! - zaśmiał się.
-chodź Dust, zostawmy tego debila samego. - warknąłem chwytając przyjaciela za rękę i odchodząc kawałek.
-skąd go znasz?
-Poznaliśmy się w szpitalu, okazało się że jest moim sąsiadem. A co lepsze chodzi że mną do klasy.
-nie możesz być dla niego taki chamski.
-nie do ciebie gadał przez prawie dwie godziny o jakichś statkach kosmicznych.
-statki kosmiczne to bardzo ciekawy temat - zaśmiał się Dust klepiąc mnie po ramieniu. - mój autobus! Lecę, do jutra! - krzyknął biegnąc w stronę autobusu i machając mi. Spojrzałem ukradkiem na sąsiada i podszedłem powoli.
-możemy razem wrócić.
-naprawdę?!
-nie krzycz, ale nie chce słyszeć o jakichś statkach kosmicznych.
-no dobrze - zaśmiał się u posłał mi uśmiech.
Przewróciłem oczami i spojrzałem w drugą stronę. Serce którego nie mam zatrzymało się w miejscu. Nie mogłem nabrać oddech oraz cofnąłem się i krok. Szybko odwróciłem się tyłem względem przystanku na przeciwko i chwyciłem za rękaw Outera.
-stój tak i coś do mnie gadaj - warknąłem.
-Coś się stało?
-nie pytaj tylko gadaj.
-jejku dobra - i zaczął jakiś nudny wykład o niedawno obejrzanym filmie. Spojrzałem ukradkiem na parę której za wszelką cenę chciałem uniknąć i coś w środku mnie ukuło. Zamknąłem oczy i włożyłem ręce w kieszenie. Wzięłam głęboki wdech i odwróciłem się w ich stronę. Spojrzałem czy nic nie jedzie i szybko przeszedłem na drugą stronę. Stanąłem przed nimi i warknąłem ciche dobry wieczór.
-Oh Killer, jak dobrze cię widzieć - odparł Nightmare. - nie widziałem cię wcześniej-
-zamknij się - warknąłem podnosząc lekko głowę i patrząc mu w oczy.
-jesteś parszywym kłamcą. Zwykłą szują jakich mało. A ty - zwróciłem wzrok ku jego pajęczej partnerce. - jesteś suką i tyle. Nic o nim nie wiesz a przymilasz się jakby był dla ciebie nie wiadomo kim. Jasne jest przystojny ale Babo ogarnij się! Jesteś pustą lalą która jedyne co robi to uprzykrza innym życie! - wykrzyczałem wskazując palcem na jej klatkę piersiową.
-jeszcze raz się do mnie zbliżysz a pójdę na policję - warknąłem patrząc kontem oka na nauczyciela- kocham cię wiesz? Wiem o tobie wszystko, dla ciebie się uczyłem, żebyś był dumny. A ty i tak koniec końców wybrałeś ją. Jesteś tak samo tępy jak ona - warknąłem i poczułem pieczenie na policzku.
Spojrzałem na pajęczyce i zacisnąłem ręce w pięści.
-odszczekaj to kundlu! - wydarła się na mnie i prychnęła z pogardą.
Gdyby nie Outer który w ostatniej chwili chwycił mnie za ręce i pociągnął do tyłu  to bym jej przywalił. Spojrzałem ostatni raz na Nighta i zacisnąłem zęby. Wyjąłem z kieszeni kule śnieżną i rzuciłem mu pod nogi, roztrzaskała się i paru przechodniów zwróciło na nas uwagę.
-wesołych święta.
Wyrwałem się koledze i wróciłem na swój przystanek.

🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪

Spokojnie kochani oni i tak się zejdą.


(Nie wiem kiedy będzie następny rozdział, mam nadzieję że kiedykolwiek powstanie ale nie obiecuję. Na święta na pewno dostaniecie jeden ale nie będzie on powiązany jako tako z fabułą. Przepraszam was... )

MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)Where stories live. Discover now