🌙🔪Rozdział 19(prawdziwy)🔪🌙

291 15 6
                                    

Rzuciłem się plecami na łóżko. Zamknąłem oczy i ścisnąłem ręce w pięści. Było mi nie dobrze, smutno i jednocześnie byłem mocno zdenerwowany. Wiadomość o tym że twój ukochany przelizał się z jakąś laską nie jest raczej niczym miłym.
Pogłaskał delikatnie już lekko widoczny brzuch i otworzyłem oczy. Nie mogę dłużej tego ukrywać.

Wstałem powoli i lekko chwiejnym krokiem udałem się na dół. Ubrałem buty, bluzę i płaszcz po czym wyszedłem z domu. Udałem się powolnym krokiem w stronę zamieszkania mojego nauczyciela. W sumie nie było to jakoś bardzo daleko więc postanowiłem pójść pieszo. Przeszedłem przez mały skwer i koło zamkniętej budki z lodami. Po drodze widziałem parę dzieciaków ze szkoły biegających po chodniku i krzyczących coś do siebie. Większość szła jednak zdarzyły się wyjątki jadące na rowerach mimo mrozu. Uśmiechnąłem się pod nosem przypominając sobie kiedy to ja byłem jednym z takich dzieciaków. Przyspieszyłem trochę kroku by nie wejść mu w trakcie obiadu albo czegoś innego co można robić po południu. Wyszedłem z placu zieleni i byłem praktycznie pod jego domem.

Po chwili stałem pod drzwiami. Zapukałem cicho i mogłem usłyszeć damski głos. Spiąłem się lekko i z zaciekawieniem patrzyłem na drzwi.
Otworzyła mi przedstawicielka płci pięknej, która może nie była najpiękniejsza na świecie. No tak zapomniałem że ona tu mieszka. Spytałem cicho czy jest osobą do której przyszedłem. Ta na początku niechętnie wpuściła mnie do środka mówiąc że jest w swoim pokoju oraz, że aktualnie nie może bo z kimś rozmawia. Kiwnąłem głową i wszedłem do środka. Stanąłem przy ścianie nie do końca wiedząc co mam zrobić. Włożyłem ręce w kieszenie i skierowałem wzrok w dół.

Kobieta spytała mnie po co przyszedłem a ja od warknąłem tylko ciche "nie twój interes". Ta lekko oburzona poszła do salonu. Uśmiechałem się pod nosem i poszedłem do kuchni. Oparłem się o blat i zamknąłem oczy. Znowu zrobiło mi się niedobrze i z trudem powstrzymywałem zwrócenie śniadania. W końcu nalałem sobie do szklanki wody i wypiłem powoli. Ból na chwilę zmalał by po chwili zniknąć. Dotknąłem delikatnie podbrzusza i warknąłem cicho jakieś przekleństwo. Z powrotem oparłem się o blat i usłyszałem otwieranie drzwi. Wyszedł z nich szkielet chyba w moim wieku jednak nigdy wcześniej go nie widziałem. Może jakiś nowy. Pożegnał się i udał do drzwi. Zauważyłem wtedy że jedną rękę miał w gipsie. Przewróciłem oczami i odwróciłem wzrok.

Odepchnąłem się delikatnie od blatu i poszedłem w stronę gabinetu, który na moje nieszczęście, był na piętrze. Wszedłem tam powoli i kiedy miałem już zapukać do drzwi ponownie mnie zemdliło. Rozejrzałem się szybko i zobaczyłem uchylone drzwi od łazienki. Wbiegłem tam zwracając zawartość żołądka do toalety. Usłyszałem kroki i po chwili delikatne głaskanie po plecach.
Kiedy w końcu skończyłem wstałem i przepłukałem buzię. Spuściłem wodę i lekko speszony spojrzałem na członka rady pedagogicznej. Niepewnie się uśmiechnąłem i cicho przywitałem.
-Dzień dobry proszę Pana...

🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪

Jak myślicie do kogo Killer poszedł? I co to za nowy uczeń?

Przepraszam że tyle mnie nie było postaram się częściej coś dla was tu pisać 💚

(za błędy przepraszam, rozdział pisany o 3 w nocy)

Miłego dnia kochani 💚

(Ta książka nie jest zgodna z zasadami N&J. Postacie mogą używać magii oraz się teleportować. Wydarzenia mogą być niezgodne z komiksem.)

(poprawione 14.10.2020)

MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)जहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें