🌙🔪Rozdział 7🔪🌙

532 43 52
                                    

INFORMACJA DO LUDZI!!
U mnie Dust ma kurna problemy okej? Błagam nie czepiacie się o to...

(sprostowanie: nie miałam pomysłu jak przedłużyć rozdział, tak wiem super pomysł)

Pov Killer

Ta postać szła szybkim krokiem w stronę domu nic sobie nie robiąc z ulewy która była za oknem. Kiedy usłyszałem otwieranie drzwi od razu z powrotem się położyłem i udawałem że śpię.
Ktoś podszedł do kanapy, skąd wiem? Te deski strasznie skrzypią. Pogłaskać mnie po głowie.

-Nie udawaj... Wiem że nie śpisz... - powiedział cicho. Chwila. Ja znam ten głos...!
-Swapfell?! Ale jak! Co ty tu robisz? I co ja tu robię!?
-możesz się łaskawie uspokoić? Obudzisz go... Jesteś tu bo cię znalazłem w lesie debilu... Coś ty tam robił? Przecież mówili że będzie burza...
-um... Tak jakoś... Ale kogo obudzić? Ktoś tu jest ?
-Swapfell...? Co się dzieje...? - spytał ktoś stojący na schodach. Ta ten domek ma dwa piętra.
-uh brawo... Nic Dusty... Nic... Idź się połóż...
-Du-?! - chciałem coś powiedział ale on zakrył mi buzię dłonią.
-N-no dobrze... Jakby co to mnie obudź... - powiedział (chyba) Dust i poszedł. Można było usłyszeć ciche kroki i potem cisza.

-uf... Dobra nie krzycz... Okej?
Kiwnąłem głową a on wziął rękę z mojej buzi.
-ale co ty tu robisz? Co to za dom? I czemu jest tu Dust?
-jest to domek letniskowy moich rodziców... Oni już o nim zapomnieli i powiedzieli że mogę tu przychodzić byle bym go nie rozwalił. Co do Dusta to wziąłem go ze sobą bo samemu jest tu nudno... Nie ma telewizji ani zasięgu.
Słuchałem go i rozglądałem się po domku. Całkiem ładny jak się teraz na niego spojrzy. Niby stary a jednak ma coś w sobie. Na ścianach były jakieś obrazy a przed kanapą stał kominek.

-pomożesz mi? Muszę rozpalić w kominku... Zaczyna się robić chłodno...
Ja bez słowa wstałem powoli z kanapy, o dziwo już mi się nie kręci w głowie, i podszedłem do kominka. SF podał mi parę bele które stały w kącie i zaczęliśmy zabawę. Najpierw on próbował potem ja. W pewnym momencie już prawie nam się udało ale zapala zgasła. Tak robimy to zapałkami bo nie mamy zapalniczki.

Po paru nie udanych próbach w końcu nam się udało. Poczekaliśmy chwilę i usiedliśmy na kanapie.
-w końcu...!
-ta...
-mam parę pytań... Mogę?
-jasne... I tak nie mamy nic do roboty.
-ostatnio jak u mnie byliście Dust miał na szyi ślad jakby po podduszeniu...
-zaniepokoiło cię to pewnie... Eh... To nie ja od razu mówię... Zdarzyło mi się na niego nakrzyczeć i parę razy podnieść rękę ale nie zrobił bym czegoś takiego...
-no to kto to zrobił?
-on ma... Problemy...
-dobra... Jeżeli sam mi nie powiedział to raczej ma powód... A i jeszcze jedno... Czemu jesteś dla niego taki oschły?
-nie bo ja po prostu... Byłem zły... Tyle...
-ale to nie powód żeby na niego krzyczeć...!
-no wiem!
-... Chłopaki... Ja was słyszę... I proszę... Nie kłóćcie(po prostu nie skomentuje tego błędu) się... - powiedział Dust stojąc obok schodów. Podszedł do SF i usiadł na jego kolanach. Słodko...
- przepraszam... Nie chciałem cię obudzić...
-ta... Przepraszamy... - powiedział i go przytulił.

-mam jeszcze jedno pytanie...
-no dawaj...
-a czemu wyszedłeś? Przecież leje...
-ale ja nigdzie nie wychodziłem...

🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙🔪🌙

Wracam po krótkiej przerwie! Taki se jest ten rozdział... Ale jest!

Do następnego!


MÓJ Nauczyciel Od Historii~ Naj!Killer X Naj!Nightmare (Remake)Where stories live. Discover now