Przez całą kolacje czułam na sobie spojrzenie Harrego,ale tylko się uśmiechałam jak ktoś coś mówił.Kiedy Sophie z synem opuścili nasz dom. Powiedziałam tacie ,że posprzątam,a on powinien odpocząc. Zostałam w kuchni z chłopakami,ale nic nie mówiąc zabrałam się do sprzątania naczyń.
- Czemu nic nie mówisz?- spytał Chris,ale mu nie odpowiedziałam.
- Clary...- usłyszałam Harrego.
- Wszystko w porządku.- powiedziałam cicho.
- Nie kłam.- zaczął mój brat. - Co jest?
- On jest nienormalny.- odwróciłam się do nich,a oni spojrzeli się na siebie.
- Wiedziałem,że tak będzie.
- Przestań. Po prostu będę go unikać.- wytłumaczyłam.
- Masz pojęcie co on by ci zrobił ,gdyby nas wszystkich tu nie było? - podniósł głos Harry.
- Clary,musimy powiedzieć tacie.
- Nie! On ją lubi ,co powiesz ,że jej syn się do mnie dobiera?
- Będziesz czekała,aż to pójdzie dalej?
- Nie, po prostu coś wymyślę.
Zostałam sama z Harrym. Szybko do mnie podszedł i mocno przytulił.
- Wszystko w porządku?- spytał.
- Tak.
Wtuliłam się w jego ciało i zasnęliśmy okryci kocem.