Rozdział 13.

359 18 8
                                    

Pov. Viki.

Boże,jak ja nienawidzę jeździć środkami komunikacji publicznej, już wolę mój motocykl, ale jak pojadę motocyklem z czterema siatami pełnymi zakupów. Glam niósł dwie torby i ja dwie.

V-Ughhaaa w końcu w domu...cholera gdzie ja mam te pieprzone klucze....

Po chwili udało mi się je wyciągnąć z kieszeni spodni, po wejściu do domu zanieśliśmy torby do kuchni...... Lubię pakować ale ciężary, a nie zakupy do reklamówek XD... Glam zajął się rozpakowywaniem zakupów a ja poszłam sprawdzić czy Moi chłopcy jeszcze żyją, czy może się już zdążyli pozabijać na amen.... Ku mojemu zaskoczeniu.. Po pierwsze Dee i Heavy współpracowali że sobą a dwa HEAVY SPRZĄTA POKÓJ, musiałam przetrzeć oczy bo bym nie uwierzyła w to co właśnie zobaczyłam... Ale coś mi nie pasowało, byli bardzo zarumieni jakby coś chwilę temu się stało, gorąco na dworze nie jest aż tak..... Postanowiłam to zignorować i zająć się sobą......

Glam. Pov

Kiedy Viki poszła sprawdzić co u chłopców a zabrałem się za wypakowywanie zakupów z toreb, szło mi to nawet bardzo szybko.... Nagle usłyszałem głos Viki zza moich pleców.....

G-I co te nasze sierotki się pozabijały że taka uśmiechnięta łazisz...

V- Nie pozabijali się, ale myślę że coś musiało się między nimi stać Dee był bez koszulki, a Heavy był rumiany jak chleb....

H-Viki kochanie niezapomij ze jest między nimi różnica wieku, Heavy może jest po prostu skrępowany tym że jego straszy brat nie ma na sobie koszulki to normalne uszanuj to...

Viki spojrzała na mnie i skinęła głową... Nie chciało mi się gotować więc zamówiliśmy spagetti na wynos że znajomej restauracji...

Pov. Dee

KUWA mało brakowało a mama by się zorientowała. Nie zdążyłem się ubrać, dzięki Bogu że mamy jeszcze ojca z IQ większym niż mama i Heavy przy okazji, sprzątanie poszło nam bardzo gładko z pokoju wynieśliśmy chyba z 4 pełne worki na śmieci. To co tam było zostanie mi przed oczami na zawsze... Pokój Heavy'ego lśni, przyszła pora na mój,, Śmietnik ". No dobra idealny też nie jestem, ale lekke sprzątanie też by mi się przydało szczególnie organizacja moich notatników, zeszytów z nutami i tych wszystkich jebanych kabli pod biurkiem. Ale zajmę się tym po obiedze. Tak, tata zawołał nas na obiad po zapachu poczułem że jest szpagetti XD, mam też inny pomysł. Nadal marzę o ustach Heavy'ego więc, zjemy w moim pokoju, może uda mi się go pocałować chociaż musnąć te jego malinowo- czekoladowe usta. Tak się rozmarzyłem że prawie spadłem że schodów. Na szczęście wpadłem na tatę. Czasami bycie dzieckiem mnie dobija wtedy smutkom daje w ryja... Haha ale fajny rym muszę go zapisać...

𝖊𝖊𝖊𝖊𝖊𝖆𝖆𝖆𝖆𝖆 𝖜𝖊𝖓𝕬 𝖒𝕴 𝖘𝖎𝕰̨ 𝖐𝖔𝖓́𝖈𝖟𝖄 𝖍𝖊𝖊𝖊𝖊𝖑𝖕𝖕𝕻 𝖒𝖊𝖊𝖊𝕰 𝖊𝖐𝖎𝖎𝖕𝕬 𝖒𝖊𝖙𝖆𝕷 𝖋𝖆𝖒𝖎𝖑𝖞.... 🤘🤘 🤘

Życiowa decyzja Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz