6. Niebezpieczeństwa

82 6 2
                                    

Aika rozglądała się po korytarzu w którym się znaleźli, był spory i rozwidlał się na trzy nowe odnogi, dziewczynie nie podobało się to, że zostali pozbawieni Tammy. Miała być ich przewodniczką nie była pewna czy wiedza jaką przekazała Douganowi jest wystarczająca by przejść przez pułapki co innego o nich wiedzieć co innego przejść je samemu i to dwukrotnie. Odwróciła się do pozostałych, którzy skupili się wokół Neila podeszła bliżej do mężczyzny i uklęknęła przy jego nodze.

- Mogę? – zapytała mając oczywiście na myśli jego uszkodzone ścięgno.

- Proszę bardzo ale chyba niewiele możesz zrobić. – odparł ponuro.

Pochyliła się i delikatnie podciągnęła nogawkę jego spodni, skrzywiła się – kolano było całe opuchnięte i w siniakach najlepiej byłoby je unieruchomić, ale nie mogli sobie na to pozwolić, mogła co najwyżej nieco uśmierzyć ból. Najszybciej by było gdyby skorzystała ze swoich mocy ale wolała na razie trzymać je w sekrecie przed innymi. Zamiast tego sięgnęła do kieszeni, z której wcześniej wyjęła bandaż tym razem wymacała w niej chłodzący opatrunek, uaktywniła go i przyłożyła chłodzącą część do obrzęku owijając go dołączonym bandażem. Kiedy skończyła podniosła się z klęczek i z zadowoleniem otrzepała dłonie, opatrunek powinien uczynić resztę wyprawy bardziej znośną dla Neila.

- Dziewczyno co ty jeszcze nosisz w tych kieszeniach? - zapytał Gavin, chyba chciał nieco rozluźnić atmosferę.

- Pare przydatnych drobiazgów. – odparła niewinnie ale wyraz jej twarzy pozwalał się domyślić, że ma tam coś więcej niż tylko wyposażenie apteczki.

- Powinniśmy ruszać nie chcę tu siedzieć dłużej niż to konieczne. – Dougan stał już naprzeciw trzech tuneli. – Według słów Tammy powinniśmy wybrać średni tunel, chodźmy.

Ruszyli gęsiego Dougan i Warren na przedzie z latarkami Aika, Neil i Kendra w środku, a Gavin zamykał ich niewielki pochód. Szli tak aż tunel zaczął biec bardziej stromo parę razy Kendra o mało co się nie potknęła ale w końcu dotarli do rozpadliny przerywającej tunel. Dougan wyjaśnił im jak mają się poruszać po kolumnach i których powinni unikać, Warren rozwinął linę i zaczął przeskakiwać szło mu to wyjątkowo łatwo i zwinnie zupełnie jakby robił to codziennie, kiedy dotarł do drugiego brzegu pomachał im na znak, że wszystko w porządku.

- Dobrze Aika ty następna.

Dziewczyna już miała się zgodzić ale popatrzył na Kendrę, dziewczynka była przestraszona mimowolnie cofała się od krawędzi, wolała żeby to ona poszła jako druga wtedy już nie będzie mogła się wycofać.

- Niech Kendra idzie przede mną.

Kendra która rozluźniła się nieco kiedy Warren dotarł bezpiecznie na drugi brzeg znów się spięła.

- Nie mogłabyś ty iść pierwsza, proszę.

- To nic nie zmieni, idź Warren będzie na ciebie czekał ja będę tuż za tobą.

- Ale mamy tylko jedną linę nie ma mowy, że puszczę cię bez zabezpieczenia. – zaprotestował Dougan.

- Dam sobie radę, a moją misją jest pilnowanie żeby Kendra była bezpieczna, chcę żeby czuła się pewniej, proszę.

- Dzięki ale poradzę sobie przecież ty też powinnaś wrócić w jednym kawałku, będę przywiązana i sama powiedziałaś, że przecież Warren już czeka nie przedłużajmy więc. – powiedziała i podeszła do Dougana dając mu obwiązać się liną.

Kiedy wyruszyła Aika stała przyglądając się jej uważnie, była zdenerwowana ale w żadnym razie nie dała tego po sobie poznać. Przyglądała się uważnie ruchom Kendry, Warren wykrzykiwał w jej stronę porady więc ona postanowiła siedzieć cicho żeby dodatkowo dziewczynki nie rozpraszać. Przez dwie trzecie drogi Kendrze szło wyśmienicie i Aika już miała odetchnąć z ulgą, aż nagle Kendra straciła równowagę i runęła w przepaść, w porę pochwyciły ją silne ramiona Warrena. Kiedy dziewczyna znalazła się już bezpiecznie na drugim brzegu skinęła uspokojona i dała się opasać liną, stanęła na krawędzi urwiska i przyjrzała się kolumnom, przejście po nich nie różniło by się bardzo od jednego z ćwiczeń, które zwykła wykonywać po za tym widziała już jak dwie osoby po nich przeszły dlatego szybko rozplanowała sobie trasę i zdecydowanie ruszyła w drogę. Przejście nie zajęło jej więcej niż pół minuty przeskakiwała zwinnie i płynnie dlatego już po chwili Warren przerzucił linę z powrotem. Gavin podjął się przetransportowania Neila na barana dlatego po Aice ruszył Dougan by pomóc z wciągnięciem rannego.

Złota klatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz