3.Pierwsza misja

102 9 3
                                    


Aika szła korytarzem nieco z tyłu za pozostałymi, Gavin zrównał się z nią i przez chwilę szli w milczeniu.

-„ Oculis" .

-„ Caeruleis".

- Miło cię poznać liczę, że będzie nam się razem dobrze współpracować.- powiedział i wyciągnął ku niej rękę.

- Mnie również, cieszę się, że się ujawniłeś już się bałam, że szpiegiem jest Estell. - odpowiedziała odwzajemniając uścisk dłoni.

Gavin uśmiechnął się pod nosem skinął jej głową i przyspieszył, żeby zrównać się z Kendrą. Aika również przyspieszyła i podeszła do Warrena, który szedł teraz sam ponieważ Dougan odłączył się żeby dołączyć do pozostałych poruczników.

- Cześć. - zagadnęła.

- Aika tak, cześć. - wyciągnął do niej rękę, a ona uprzejmie ją ujęła. - Trochę się rozgadaliśmy z Douganem, nie zdążyliście się zbytnio przedstawić. Wyglądasz na dość młodą, ile masz lat?

- Za niedługo kończę siedemnaście.

Warren pokręcił głową z niedowierzaniem.

- Co za czasy, ja dołączyłem do rycerzy dopiero po ukończeniu osiemnastki.

- Wiek wcale nie umniejsza moich umiejętności. - dziewczyna chciała troszkę się z nim podroczyć.

- Hej - mężczyzna uniósł ręce w obronnym geście - nic takiego nie powiedziałem, Kendra też jest bardzo młoda, a śmiało powierzyłbym jej własne życie.

Aika spojrzała przez ramię dziewczynka szła i rozmawiała o czymś z Gavinem. Warren westchnął, dziewczyna była pewna, że pod maską ma bardzo zrezygnowaną minę.

- Bardzo żałuję, że została w to wciągnięta nie powinno tak być.

Aika szturchnęła go ramieniem.

- Nic jej się nie stanie, jeśli będzie dbał o nią taki przyjaciel.

Razem weszli do sali z mównicą i stołami Warren i Aika dosiedli się do stołu przy, którym siedział już Dougan. Przysłuchiwała się przemowie ojca jednak bez zbytniego zainteresowania, znała ją na pamięć w końcu sama pomagała mu ją ułożyć. Kiedy ucichły oklaski chciała wstać i zaszyć się w ustronnym miejscu ale Dougan odprowadził ją po drodze zabierając również Gavina.

- Posłuchajcie, na czas trwania tej misji Kapitan powierzył was mojej opiece. Zaprowadzę was teraz do pokoju, który użyczyli nam Fairbanksowie znajdują się tam już wszystkie wasze bagaże. Przyjdę po was kiedy wszyscy rycerze opuszczą rezydencję na razie muszę iść i omówić coś z Warrenem.

Szybko odprowadził ich do pokoju, w którym stały dwa łóżka, a przy każdym walizki i torby. Aika podeszła do swoich rzeczy obok walizki i torby podręcznej stał oparty o łóżko jej miecz z doczepioną karteczką.

„ Powinnaś sprawdzać trzy razy, o czymś jednak zapomniałaś."

Uśmiechnęła się i odłożyła miecz na miejsce obok reszty rzeczy, Gavin w tym czasie zerknął do pomieszczenia za drzwiami, które okazało się być łazienką, potem rzucił się na łóżko, a dziewczyna poszła w jego ślady.

- A więc zostaliśmy sami moja wspólniczko. - zagaił chłopak.

- Pamiętasz, że mam imię, mógłbyś zacząć go używać.

- Zastanowię się.

Aika rzuciła w niego poduszką.

- Ejjj, mieliśmy współpracować ty złośnico.

Złota klatkaWhere stories live. Discover now