17. Pechowy pionek

41 3 8
                                    

Po nocnych wydarzeniach Aika padała na twarz, mimo wszystko zmarzła, bolały ją kości, a nade wszystko palce i dłonie. Zwlokła się z łóżka i wzięła szybki zimny prysznic, to nieco ją ocuciło. Na śniadanie Ruth przygotowała dużą porcję jajecznicy oraz kanapki, do wyboru na wytrawnie i słodko. Maddox nie zszedł do nich, z tego co się dowiedziała Tanu niemalże siłą trzymał go w łóżku. Kończyli już jeść i każdy krzątał się po kuchni.

- Potrzebny jest ktoś kto będzie miał oko na Setha podczas zebrania. - powiedział Stan z kamienną twarzą.

Momentalnie z pomieszczenia czmychnęli Ruth, Tanu, Coulter i Dale, zostali tylko lekko śnięta Aika i Warren z buzią pełną jedzenia. Obrócili głowy w swoje strony, a potem na Stana po drugiej stronie stołu starającego się nie parsknąć im kawą prosto w twarz.

- A zatem. - powiedział z uniesioną brwią.

- Proponuję uczciwą formę wyboru, papier, kamień, nożyce. - zaproponował Warren.

- Jak mi tylko wyjaśnisz o co chodzi to może się zgodzę. - wymamrotała Aika siorbiąc herbatę.

- Po pierwsze gdzieś ty się chowała skoro nie znasz tej gry, po drugie zasady są banalne. Kamień bije nożyce, nożyce biją papier, papier bije kamień. - objaśnił z poważną miną wykonując odpowiednie gesty.

- Okeeeej, brzmi łatwo.

- Gramy do trzech wygranych.

- Dajesz.

W wyniku ich potyczek skończyło się na remisie 2:2.

- Szykuj się do niańczenia. - mruknęła Aika.

- Nie mów hop. - odparł Warren mniej pewnie.

- Raz, dwa, trzy...

- Pistolet bije wszystko! - krzyknął mężczyzna, pstryknął ją w czoło i wybiegł z kuchni.

Zszokowana dziewczyna spojrzała na Stana z otwartą buzią. Starszy pan wycierał pojedynczą łezkę z oka i chichotał cicho.

- Bardzo mi przykro moja droga. Seth jest u siebie. - odparł wzruszając ramionami.

Niepocieszona, zwlekła się z krzesła i zaczęła mozolną wspinaczkę na strych. Kiedy już doczłapała się na górę zastała Setha grzebiącego przy regale z książkami, brał każdą do ręki uważnie kartkował, przyglądał się miejscu na którym stała po czym zrezygnowany odkładał na miejsce.

- Co robisz? - zapytała.

- Szukam czegoś – odparł lekko zakłopotany. - Wiesz Kendra dostała tu Dziennik Sekretów po Pattonie, pomyślałem, że może jest coś jeszcze, co by nam pomogło.

- Bardzo mi przykro z powodu Kendry. - dziewczyna zasępiona patrzyła w podłogę. - Jeszcze gorzej mi dlatego, że to się stało podczas mojej warty.

- Teraz już nie ma się co przejmować. - odparł ponuro chłopiec i objął ją.

Fascynujące, nawet nie brał pod uwagę scenariusza, w którym pod wpływem emocji żeby sobie ulżyć po prostu zrzuca na nią winę. Czego by o Secie nie mówić, to było bardzo dojrzałe z jego strony.

- Okej, - powiedziała odsuwając się. - Wystarczy tej przygnębiającej sytuacji, kazali mi mieć na ciebie oko więc co będziemy robić.

- No planowałem dalsze przeglądanie pokoju, ale skoro tu jesteś to może następna porcja samoobrony?? - entuzjazm od razu wypełnił chłopca po czubki uszu.

- Jak najbardziej. - odparła uśmiechając się.

Stanęli na środku pokoju.

- Spróbujemy bloku i ciosu jedną ręką. W walce chodzi o to by nie marnować czasu, jeśli jedną kończynę masz już przy przeciwniku to po co się zastanawiać nad używaniem drugiej.

Złota klatkaМесто, где живут истории. Откройте их для себя