Po nocnych wydarzeniach Aika padała na twarz, mimo wszystko zmarzła, bolały ją kości, a nade wszystko palce i dłonie. Zwlokła się z łóżka i wzięła szybki zimny prysznic, to nieco ją ocuciło. Na śniadanie Ruth przygotowała dużą porcję jajecznicy oraz kanapki, do wyboru na wytrawnie i słodko. Maddox nie zszedł do nich, z tego co się dowiedziała Tanu niemalże siłą trzymał go w łóżku. Kończyli już jeść i każdy krzątał się po kuchni.
- Potrzebny jest ktoś kto będzie miał oko na Setha podczas zebrania. - powiedział Stan z kamienną twarzą.
Momentalnie z pomieszczenia czmychnęli Ruth, Tanu, Coulter i Dale, zostali tylko lekko śnięta Aika i Warren z buzią pełną jedzenia. Obrócili głowy w swoje strony, a potem na Stana po drugiej stronie stołu starającego się nie parsknąć im kawą prosto w twarz.
- A zatem. - powiedział z uniesioną brwią.
- Proponuję uczciwą formę wyboru, papier, kamień, nożyce. - zaproponował Warren.
- Jak mi tylko wyjaśnisz o co chodzi to może się zgodzę. - wymamrotała Aika siorbiąc herbatę.
- Po pierwsze gdzieś ty się chowała skoro nie znasz tej gry, po drugie zasady są banalne. Kamień bije nożyce, nożyce biją papier, papier bije kamień. - objaśnił z poważną miną wykonując odpowiednie gesty.
- Okeeeej, brzmi łatwo.
- Gramy do trzech wygranych.
- Dajesz.
W wyniku ich potyczek skończyło się na remisie 2:2.
- Szykuj się do niańczenia. - mruknęła Aika.
- Nie mów hop. - odparł Warren mniej pewnie.
- Raz, dwa, trzy...
- Pistolet bije wszystko! - krzyknął mężczyzna, pstryknął ją w czoło i wybiegł z kuchni.
Zszokowana dziewczyna spojrzała na Stana z otwartą buzią. Starszy pan wycierał pojedynczą łezkę z oka i chichotał cicho.
- Bardzo mi przykro moja droga. Seth jest u siebie. - odparł wzruszając ramionami.
Niepocieszona, zwlekła się z krzesła i zaczęła mozolną wspinaczkę na strych. Kiedy już doczłapała się na górę zastała Setha grzebiącego przy regale z książkami, brał każdą do ręki uważnie kartkował, przyglądał się miejscu na którym stała po czym zrezygnowany odkładał na miejsce.
- Co robisz? - zapytała.
- Szukam czegoś – odparł lekko zakłopotany. - Wiesz Kendra dostała tu Dziennik Sekretów po Pattonie, pomyślałem, że może jest coś jeszcze, co by nam pomogło.
- Bardzo mi przykro z powodu Kendry. - dziewczyna zasępiona patrzyła w podłogę. - Jeszcze gorzej mi dlatego, że to się stało podczas mojej warty.
- Teraz już nie ma się co przejmować. - odparł ponuro chłopiec i objął ją.
Fascynujące, nawet nie brał pod uwagę scenariusza, w którym pod wpływem emocji żeby sobie ulżyć po prostu zrzuca na nią winę. Czego by o Secie nie mówić, to było bardzo dojrzałe z jego strony.
- Okej, - powiedziała odsuwając się. - Wystarczy tej przygnębiającej sytuacji, kazali mi mieć na ciebie oko więc co będziemy robić.
- No planowałem dalsze przeglądanie pokoju, ale skoro tu jesteś to może następna porcja samoobrony?? - entuzjazm od razu wypełnił chłopca po czubki uszu.
- Jak najbardziej. - odparła uśmiechając się.
Stanęli na środku pokoju.
- Spróbujemy bloku i ciosu jedną ręką. W walce chodzi o to by nie marnować czasu, jeśli jedną kończynę masz już przy przeciwniku to po co się zastanawiać nad używaniem drugiej.
![](https://img.wattpad.com/cover/225507865-288-k370983.jpg)
ВЫ ЧИТАЕТЕ
Złota klatka
ФэнтезиAika dorasta w dość niecodziennym otoczeniu, mimo to niczego jej nie brakuje. Wychowana bez matki bardzo wdała się w ojca , według wszystkich których zna jest jego dokładną kopią. Szesnastolatka od zawsze ambitna w końcu zyska możliwość by się wykaz...