20. Niespodziewany gość

45 1 5
                                    

 - Ileee możnaaa? - jęknął poirytowany Seth, na widok rozbitego pojazdu.

Samochód znajdował się w opłakanym stanie, wgnieciona maska i dach, potłuczone szyby i dziwny dym wydobywający się z rury wydechowej.

- Zatrzymaj się – mruknął Warren. - Dzwonię do Stana.

Ruth dała po hamulcach, zatrzymali się na tyle blisko, że doszedł ich dźwięk klaksonu zniszczonego auta.

-Pewnie to jakaś pułapka – powiedział Tanu sięgając po swoją torbę.

Aika gimnastykowała się na tylnym siedzeniu żeby mieć nieco lepszy widok.

Jeszcze zanim Warren wybrał numer komórka zadzwoniła.

- Tak przed bramą, widzimy go... Jak dawno?... W porządku, poczekamy.

Rozłączył się.

-Ruth wycofaj na główną drogę. Samochód rozbił się dosłownie przed chwilą. Stan chce żebyśmy poczekali, aż zorientuje się w sytuacji.

Ruth wrzuciła wsteczny bieg. Drzwi samochodu otworzyły się. Wygramoliła się przez nie dziewczynka, podpełzła do bramy i podciągnęła się na prętach. Wyglądała kropka w kropkę jak Kendra.

- Babciu, zatrzymaj się. To moja żądlikula!

Ruth znów wcisnęła hamulec.

- Jak to twoja żądlikula?

Jak to jej żądlikula? - rozmyślała Aika wiedząc, że jej ojciec ma dostęp do jednego z ostatnich drzew.

- Stworzyłam ją kiedy uciekłam z rezydencji. Miała zdobywać informacje i uciec jak nadarzy się okazja. Poleciłam jej przyjechać tutaj, podałam jej adres.

- I tak sądzę, że to podejrzane – stwierdziła Aika, świadoma tego, że choć żądlikule są niemal idealną kopią mogą nieco różnić się od pierwowzoru. A jej ojcu rzadko kiedy umykają różnice.

- Sprawdzę to – zaproponował Warren.

Wysiadł z suv-a i z nożem w pogotowiu zbliżył się do samochodu. Dookoła nie było widać innych śladów, tylko ośnieżony las.

- Samochód w rozsypce, a na bramie ani śladu – rozmyślał Seth. - Jak to możliwe?

- Brama jest znacznie mocniejsza, niżby się mogło wydawać. Nie zapominaj gdzie jesteśmy. - Ruth mrugnęła do wnuka porozumiewawczo.

Warren dotarł do rozbitego pojazdu, zajrzał przez okna. Zbliżył się do dziewczynki, która na jego widok osunęła się na ziemię. Warren opuścił nóż i powiedział coś, na co ta się uspokoiła. Wychyliła się aby lepiej zobaczyć suv-a.

Kendra wyskoczyła z samochodu, a Ruth i Tanu za nią, wołali żeby wróciła. Dobiegła do swojej kopii, obie wydawały się bardzo ucieszone swoim widokiem. Pozostali również wyszli z wozu i zbliżyli się, aby słyszeć o czym rozmawiają.

- Bałam się, mam ważne informacje, a nie wiedziałam czy pogoń nie jest tuż za mną. Brama wydawała się łatwiejsza do sforsowania.

- Jesteś strasznie poobijana – zmartwiła się Kendra.

- Większość ran odniosłam wcześniej, tylko czoło zaczęło krwawić kiedy się rozbiłam.

Kendra uważnie przyjrzała się swojej kopii.

- Przybyłaś tu sama i z własnej woli, prawda?

- Tak, choć nie mam pewności czy mnie nie gonili. Mam nadzieję, że nie.

Z drugiej strony bramy nadciągnęli Stan, niesiony przez Hugona oraz Dale i Coulter, na quadach.

- Mam ważne wieści. Ulgą będzie przekazać je komuś jeszcze. Sfinks użył Oculusa. Miał kłopoty, ale przeżył.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Złota klatkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz