05| I'll tell you the truth, but never goodbye

389 39 83
                                    

10 kwietnia 2019

Lexi wręcz podbiegła do stolika swoich przyjaciół, wyraźnie zadowolona.

— Nigdy nie zgadniecie czego się dowiedziałam — powiedziała, zajmując swoje stałe miejsce między Rachel i Freddym.

Nikt z obecnych przy stoliku nie posiadał w sobie tyle entuzjazmu co Reyes. Zarówno Billy jak i Rachel wyglądali, jakby mieli za sobą bardzo nieprzespaną noc. Billy zajmował się ratowaniem miasta i był przez to straszliwie zmęczony, a Rachel zarwała nockę dla nauki na sprawdzian z historii. Freddy był ogólnie zmarnowany. Ostatnio czuł się lekko chory, ale nie chciał opuszczać szkoły mimo kataru i osłabienia.

— Odwołali nam sprawdzian? — zapytała z nadzieją Rachel.

Lexi pokręciła głową nie tracąc swojej radości, była wyraźnie podekscytowana tym co chce powiedzieć.

— Więc jeden dzieciak powiedział, że wczoraj widział, jak ktoś leci nad miastem, jakiś człowiek — powiedziała i czekała na reakcję przyjaciół, ale oni nie widzieli w tej obserwacji nic nadzwyczajnego.

— Lexi, nie wiem, czy jesteś tego świadoma, ale już od kilku miesięcy mamy w miasteczku kogoś kto umie latać i często to robi — stwierdziła Rachel i wzięła łyka swojego soku.

Reyes znowu pokręciła głową.

— Ta osoba miała niebieski strój — wyjaśniła wręcz z piskiem.

Te słowa bardzo ożywiły Freddy'ego.

— Superman znowu tu był? — zapytał, tak, jakby udzielił mu się entuzjazm blondynki.

— Właśnie nie — wyjaśniła Lexi — to był prawdopodobnie bohater w niebieskim.

Rachel przewróciła oczami i schowała twarz w dłonie, według niej obsesja przyjaciółki robiła się niezdrowa.

— Jaki bohater w niebieskim? — zapytał zaciekawiony Billy, zarówno on jak i Freddy utkwili w Lexi pytające spojrzenie, a ona posłała im zadowolony uśmiech.

— Nie powinieneś o to pytać — rzuciła Rachel, ale Lexi ją zignorowała i zaczęła swoją opowieść.

— Pamiętacie może atak sił zła na świąteczny festyn? — chłopcy pokiwali głowami — Więc wtedy oprócz naszego lokalnego herosa mogliśmy też poznać jego drużynę, był właśnie wśród nich bohater w niebieskim stroju. Uratował mi wtedy życie i...

— Już nigdy nie wrócił — dokończyła Rachel zamykając książkę — muszę cię jednak rozczarować, bo czytałam dzisiaj o tej osobie w gazecie. To nie twój bohater tylko raczej bohaterka.

Cała trójka spojrzała pytająco na brunetkę, która zaczęła jeść swój lunch, nie bardzo się nimi przejmując.

— Twierdzisz, że w mieście jest nowa bohaterka? — zapytał nerwowo Freddy.

Rachel pokręciła głową.

— Nie ja, tylko gazeta, którą czytałam — powiedziała — i skoro Lexi też o tym słyszała to musi w tym coś być.

Billy i Freddy spojrzeli po sobie i szybko wstali od stolika.

— Musimy iść szybko coś załatwić — powiedział Billy po czym razem z bratem skierował się do wyjścia ze stołówki.

Lexi patrzyła chwilę w ich stronę podpierając głowę na dłoni, grzebiąc widelcem w swojej sałatce.

— Z jednej strony mam ochotę iść za nimi, żeby dowiedzieć się co chcą zrobić, ale z drugiej chyba wcale nie chcę tego wiedzieć — powiedziała po chwili, ale przyjaciółka niespecjalnie jej słuchała, utkwiła zamyślone spojrzenie w innej części stołówki — na co patrzysz?

Paper Town ⚡ Shazam!Where stories live. Discover now