11| We all got crowns

286 24 73
                                    


29 maja 2019

Billy zasnął. Kiedy tylko Rachel to zauważyła zatrzymała film i zamknęła laptopa. Już, kiedy Billy do niej przyszedł wyglądał na zmęczonego. Nawet kiedy spał wyglądał na zmęczonego co było trochę zabawne. Prowadzenie podwójnego życia musiało go bardzo męczyć. Rachel wstała z łóżka zabierając ze sobą laptopa i usiadła na parapecie. Starała się zachowywać najciszej jak to było możliwe choć brunet spał tak głęboko, że pędzący pociąg by go nie obudził.

Patrzyła na niego, patrzyła jak spokojnie śpi przytulony do jej poduszki. Było w tym coś co sprawiało, że Rachel miękło serce. Gdyby mogła to najchętniej ochroniłaby tego chłopaka przed całym złem świata. Jeśli na świecie faktycznie byli dobrzy ludzie, to Billy Batson był jednym z nich.

Spał przez jakąś godzinę, może dłużej. Rachel zdążyła w tym czasie odpisać na wiadomości w sprawie bloga i sprawdzić co działo się w świecie. Kiedy Billy się budził wyglądał zabawnie, jakby w pierwszej chwili nie zorientował się, gdzie jest i co działo się nim zasnął. Śpiącym wzrokiem skanował pokój i dopiero rozbawiona twarz przyjaciółki sprowadziła go na ziemię.

— Długo spałem? — zapytał ziewając — Nie skończyliśmy filmu?

Rachel pokręciła głową.

— Odpadłeś w pierwszej połowie Batson — powiedziała kładąc się obok niego — ale nie przejmuj się nadrobimy, kiedy indziej. Możesz nawet wpaść juto po szkole.

Billy przekręcił się na bok, żeby leżeć twarzą do przyjaciółki.

— Dobry pomysł, naprawdę jestem ciekaw jak ten ziomek umrze — powiedział znowu ziewając — ale jutro nie mogę, jestem umówiony z Olivią.

Rachel zdziwiona uniosła brew i zaczęła przypominać sobie, która dziewczyna w roczniku ma takie imię.

— Olivią Grey? — zapytała na co Billy skinął głową — Czy ty idziesz na randkę?

Billy się uśmiechnął i pokręcił głową.

— Robimy razem projekt na fizykę — rzucił.

— Mógłbyś chodzić z Olivią — powiedziała Rachel po chwili namysłu — jest sympatyczna, ma dwa koty i lubi starą muzykę.

— Jakoś nie jest w moim typie — stwierdził chłopak i przewrócił się na plecy.

Rachel postanowiła drążyć temat, usiadła i spojrzała na przyjaciela.

— To jaki jest twój typ? — zapytała mrużąc oczy — zgaduję, że pewnie jakaś niezdara, która ciągle wpadałaby w kłopoty, żebyś mógł ją ratować.

Billy delikatnie się zaśmiał.

— Wiesz, że tytuł mojej damy w opałach należy do ciebie? — zapytał sennie jakby znowu miał zasnąć.

Rachel poczuła miłe ciepło na sercu, nie mogła stwierdzić, czy Billy jest świadomy co do niej mówi czy to raczej senne gadanie, ale mimo wszystko miło było usłyszeć, że była dla niego ważna.

— Wiesz, że ja nie jestem typem dziewczyny, którą trzeba ratować? — powiedziała szturchając go.

Billy mruknął coś zgodnie, więc Rachel znowu go szturchnęła, żeby nie zasnął.

— Idź do domu i się porządnie wyśpij, bo takie krótkie drzemki tylko bardziej cię zmęczą — powiedziała — a najlepiej, jak sobie zrobisz małe wakacje od bycia bohaterem.

Billy niezadowolony wstał z łóżka i usiadł na parapecie, zmęczony spojrzał w okno.

— Przydałyby się takie wakacje od tego wszystkiego — powiedział opierając czoło o szybę — najlepiej, żeby gdzieś wyjechać chociażby na dwa dni.

Paper Town ⚡ Shazam!Where stories live. Discover now