Rozdział trzynasty

1.3K 104 50
                                    

Siedzę przy stole z moim chłopakiem. Zjadamy kolację, którą dla nas przygotowałam. Oprócz nas, w domu nikogo nie ma. Jest on znacznie mniejszy i skromniejszy niż dom Felixa, gdyż moja rodzina nie jest tak bogata, jak jego, ale na wszystko nam starczy. Rodzice biorą nadgodziny, kiedy mogą, żeby odkładać pieniądze na wakacje, a także na „czarną godzinę". W życiu bywa różnie, dlatego trzeba być zawsze przygotowanym na najgorsze.

Unoszę wzrok znad talerza, czując na sobie intensywne spojrzenie. Felix opiera policzek na dłoni, wpatrując się we mnie jak w obrazek.

- Czemu nie jesz? Nie smakuje ci kolacja, którą przygotowałam? - pytam zmartwionym głosem. On uśmiecha się kącikiem ust.

- Wszystko jest pyszne, ale po prostu lubię czasami na ciebie popatrzeć. To jak jesz, wydaję mi się niezwykle urocze. 

Przełykam jedzenie i czuję, że rumienię się przez jego słowa. Jesteśmy ze sobą już trochę czasu, a mimo tego on wciąż potrafi mnie zawstydzić.

- Jak myślisz? Co jest między Eunji i Minho? Ostatnio za bardzo się do siebie zbliżyli - zmieniam temat, wkładając jedzenie do ust.

- Nie chcę rozmawiać o innych. Chcę rozmawiać o nas.

Chce rozmawiać o nas? O czym dokładnie?

- Co masz na myśli? - pytam lekko zmartwionym głosem. On to wyczuwa, ponieważ uśmiecha się uroczo. 

- Niedługo zbliża się szkolna wycieczka. Mogą uczestniczyć w niej wszystkie roczniki. Chciałbym, żebyśmy pojechali razem. 

Jakimś cudem mi ulżyło. Bałam się, że ma na myśli nasz związek. Myślałam, że coś jest nie tak. Za szybko zaczynam panikować.

- Z wielką chęcią, Felix. Najpierw jednak będę musiała porozmawiać o tym z rodzicami - odpowiadam, na co on kiwa głową. Ujmuje moją dłoń, którą trzymam na blacie stołu i patrzy na mnie z taką miłością w oczach, że nie mam wątpliwości co do tego, że mogłabym już mu się znudzić. 

Boję się tego. Przeraża mnie myśl, że może nadejść dzień, gdy po prostu stanę się dla niego wrzodem na tyłku. Ma liczne grono fanek, które są w stanie wydrapać mi oczy, by zająć moje miejsce. Niepokoi mnie myśl, że może pojawić się dziewczyna, która tak zakręci mu w głowie, że mnie zostawi.

Z każdym dniem zakochuję się w nim coraz bardziej i nie wyobrażam sobie, abym mogła go stracić.

- Pozwól, że posprzątam, a wtedy możemy usiąść w salonie - oznajmiam. Felix kiwa głową i pomaga mi pozbierać naczynia ze stołu. Odkręcam wodę w kranie i nasączam gąbkę płynem do mycia naczyń, gdy czuję, że on podchodzi do mnie. Obejmuje mnie od tyłu i opiera podbródek na moim ramieniu.

- Kocham cię, Seri. - Jego głos brzmi tak delikatnie i przyjemnie, że przez moje ciało przechodzi dreszcz.

Czy teraz powinnam być pewna, że tak łatwo go nie stracę?

Odwracam się do niego twarzą i opierając się biodrami o szafkę kuchenną, patrzę mu w oczy. 

- Ja ciebie też kocham, Felix - odpowiadam.

Ujmuje moją twarz i pochyla się, całując mnie czule. Słowa, które wypowiedział do mnie pierwszy, sprawiają, że buzują we mnie hormony. Zarzucam ręce na jego ramiona, a on to wykorzystuje i całuje mnie dużo odważniej. 

W tym momencie odnoszę wrażenie, jakbym nie była sobą. Zapominam o nieumytych naczyniach i wskakuję na niego, nogami oplatając jego biodra. Jestem podekscytowana i gotowa na każde szaleństwo z nim.

Lądujemy w salonie. Kładzie mnie na kanapie i patrzy mi głęboko w oczy. Przymykam powieki, gdy pochyla się i całuje mnie po twarzy, zaczynając od czoła, nosa, policzków, a kończąc na ustach.

Zaborczy CrushOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz