- Rozdział 18 | Fiolet -

16 4 35
                                    

Płomienne Słońce szedł nadal nie odzywając się w żaden sposób. Prowadził go drogą oczywiście nie znaną Fioletowej Łapie, ale kocur nie wydawał się mieć złych intencji. Skręcili jeszcze raz w prawo i dwa razy w lewo, a przed nimi ukazała się duża nora. Z brzegu była ozdobiona wiszącymi kośćmi powiązanymi z suchą trawą. Do jej środka prowadziła ścieżka z kamieni i patyków, a obok niej rosły jakieś marne owoce, których Fioletowa Łapa nie zdążył rozpoznać.
Płomienne Serce zachęcił ogonem do wejścia.

- Co to? - Zapytał gdy postąpił kilka kroków naprzód bardziej przyglądając się środkowi.
- Mój dom. - Spokojnie na niego spojrzał. Jego oczy wydawały się być prawie martwe.

Czarny kocur nic nie odpowiedział i wszedł do środka. Było tam trochę chłodniej, co dawało niejakiej ulgi, bo na dworzu temperatura była wyższa. Nora miała kształt owalu. Po prawej stronie widniało zapewnie legowisko składające się z patyków, trawy oraz piór, natomiast po lewej było więcej materiałów i szczątek po jedzeniu. To miejsce miało dziwną aurę.

- Coś nie tak? - Popchnął go brązowy kot, kiedy ten stał i się przyglądał. - Mogę ci zrobić legowisko jak chcesz. - Zaproponował i odrazu zabrał się za zbieranie rzeczy.

- Jesteś bardzo miły... jak na kota z Mrocznej Puszczy.

Pręgowany nie przerywał czynności, tylko odmiauknął krótkie mhm i nie skomentował niczym więcej.

- Długo tu jesteś? - Ziewnął zaraz po tym.
Żółte oczy spojrzały na niego, ale zaraz zajęły się patrzeniem na patyki.
- Nie wiem... może 24 księżyce, może 60 księżycy... któż to wie - Znowu popatrzył się na niego. - Nikt nie liczy czasu spędzanego tutaj. To by było zbyt męczące... psychicznie. - Odwrócił wzrok kładąc kolejny patyk.

Fioletowa Łapa potaknął i usiadł sztywno. Jego ogon ruszał się nerwowo czy tego chciał, czy nie.

- Skończyłem. - Oznajmił Płomienne Słońce. - Chcesz się pewnie dowiedzieć o co chodzi z Białą Gwiazdą i resztą, prawda?

- Tak. - Ukłonił lekko głowę w podzięce i spojrzał mu w oczy. - Powiesz mi?

- Jasne. - Rzucił krótko i zasiadł naprzeciwko niego. - Poznałeś już Białą Gwiazdę i Zmrożoną Gwiazdę, więc zapewne wiesz, że nie są oni najczystszymi duszami chodzącymi po tym świecie - Położył swój jasny ogon na jego, by przestał drgać. - Biała Gwiazda zebrała grupę kotów... można, by to nazwać... - Szukał słowa w głowie - hmm... pewnego rodzaju przymierzem? - Spojrzał się, by zobaczyć czy uczeń wszystko rozumie. - Niektóre z tych kotów po prostu się jej boją i z obawy, że ona coś im zrobi, postanowili się do niej dołączyć. - Wyjaśnił i popatrzył się gdzieś za Fioletową Łapę, ale kiedy czarny kot odwrócił głowę nie mógł odgadnąć gdzie ten się patrzy.

- Może coś mu się przypomniało?

Fioletowa Łapa zabrał ogon i Płomienne Serce wrócił do rzeczywistości.
- Wiesz coś jeszcze? - Zapytał, by mieć pewność, jednak wątpił, by ten udzielił mu jeszcze jakiś informacji - jeśli w ogóle te były prawdziwe.
- Nie.
Kocur ukłonił się raz jeszcze, by okazać szacunek i miauknął:
- Dziękuję. Ja będę już iść. - Odwrócił się i wypełzł z nory.
- A co z posłaniem? Pamiętasz drogę tutaj? - Dopytywał się.
- Tak, pamiętam. Dziękuję jeszcze raz, ale muszę gdzieś iść. - Udał się rzucając mu jedno spojrzenie.

•·.¸¸.·° ༄★༄ °·.¸¸.·•

- Jestem zmęczony. - Fioletowa Łapa przemierzył już sporą drogę od domu Płomiennego Serca. Brązowy kot próbował go namawiać, by został jednak ten się nie zgadzał, więc obaj rozeszli się w różne kierunki.

- Kolor | Odnaleźć się | Tom 1 | gluestar -Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt