Rozdział 4 - Wyjazd

2.7K 92 3
                                    

Perspektywa Lily:

Następny dzień przywitałam z szerokim uśmiechem, ponieważ to właśnie dziś uwolnię się od tej toksycznej rodziny. Po porannej toalecie ubrałam się i ruszyłam na dół zrobić po raz ostatni śniadanie dla rodziny. Nie było to nic wymyślego tylko zwykłe kanapki, na co matka zareagowała wielkim grymasem, ale  zbytnio się tym nie przejełam, bo w końcu i tak przecież wyjeżdżam. Po śniadaniu udałam się na górę w celu dopakowania ostatnich rzeczy i nim się obejrzałam do drzwi zapukała Alexa. Nie zwlekając dłużej zabrałam walizkę i ruszyłam do samochodu nawet się nie oglądając, bo i tak wiem, że nikt mnie nie pożegna. Wsiadając do auta po raz ostatni spojrzałam na mój rodzinny dom, w którym przeżyłam lepsze i gorsze chwile, ze zdecydowaną przewagą tych gorszych. Kiedy byłyśmy już w środku kierowca odpalił samochód i ruszył na lotnisko, przynajmniej tak mi się wydaje.

Po dwudziestu minutach byłyśmy już na miejscu, patrząc na teren lotniska przypomniało mi się, że przecież nie mam pieniędzy na bilet. Oczywiście mam jakieś niewielkie oszczędności, ale wątpię by to wystarczyło.

- Alexa, chyba jednak nigdzie nie polecę. Nie mam pieniędzy na bilet. - oświaczyłam smutno.

- Nie martw się, bilety są już dawno kupione i nie musisz mi za nie oddawać pieniędzy. Potraktuj to jako prezent na nowy start w życiu. - powiedziała uśmiechnięta Alexa i ruszyła w stronę wejści do samolotu, a ja za nią.

Pół godziny później byłyśmy już w powietrzu i powiem, że to niesamowite uczucie patrzeć na wszystko z lotu ptaka. Nim się obejrzałyśmy wylądowałyśmy na lotnisku w Paryżu gdzie wezwałyśmy taksówkę i pojechałyśmy do hotelu zarezerwowanego przez moją towarzyszkę. Będąc w pokoju zachwyciłam się krajobrazem za oknem.

Akurat miałam widok na słynną wieżę Eiffla i muszę przyznać, że na żywo jest jeszcze wspanialsza niż na zdjęciach

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Akurat miałam widok na słynną wieżę Eiffla i muszę przyznać, że na żywo jest jeszcze wspanialsza niż na zdjęciach. Było już późno, więc nie zwlekając ani chwili przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

Ta gorsza betaWhere stories live. Discover now