Rozdział 29 - Obalić tyrana

1.9K 68 4
                                    

Perspektywa Arona:

Po naradzie z bratem i przyjacielem byłem już pewny, że bez wojny z Denvelem się nie obejdzie. Żadne z nas nie sądziło by Tom podał swoją głowę na srebrnej tacy więc sami musimy pozbawić głowy węża. A w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem będzie atak z zaskoczenia, ale żeby to zaskoczenie było skuteczne będziemy musieli działać szybko, zanim Tom odkryje nasz spisek i postanowi pokrzyżować nam plany. Mówię nam, bo oczywiście brat jak i przyjaciel zadeklarowali swój udział w tej wojnie, co dla mnie osobiście jest ogromnym wsparciem.

- Czyli jednak szykuje się wojna? - zapytał mój beta, czym wyrwał mnie z zamyślenia.

- Niestety tak, ale nie mamy innego wyjścia. Jeśli tego nie zrobimy nadal będzie terroryzował watahę i swoje dzieci, a kto wie czy z czasem nie zacząłby poszerzać swoich granic. Po takim alfie wszystkiego się można spodziewać, więc dlatego będzie lepiej dla wszystkich żeby jak najszybciej zniknął.-  oświadczyłem i wziąłem łyk whisky.

- Czyli mam zbierać ludzi? - spytał James.

- Tak, ale nie wszystkich. Część zostaw do pilnowania terytorium, a reszta niech się szykuje i to możliwie jak najszybciej. - rzekłem patrząc na mojego betę, który właśnie skończył pić swój trunek.

- Oczywiście alfo. - powiedział i wyszedł z gabinetu zostawiając mnie samego ze swoimi myślami.
Po mimo, że aktualnie powinienem skupiać się bardziej na wojnie to i tak moich myśli nie opuszcza pewna piękna dziewczyna. Wczoraj przez tą sprawę z Denvelem trochę ją zaniedbałem i jest mi z tego powodu strasznie głupio, ale wszystko jej wynagrodzę  jak tylko rozprawimy się  z tym psychopatą.
Chociaż Lily nie powinna narzekać na brak towarzystwa, ponieważ z tego co dziś widziałem spacerowała sobie z Elizą po ogrodzie. Cieszyłem się, że moja ukochana ma dobre serce i zajęła się naszym gościem, a tym bardziej byłem szczęśliwy widząc, że dziewczyny się polubiły.

Na obiedzie wiedziałem, że wieści o wojnie się rozeszły. Każdy członek watahy był w bojowym nastroju, nawet kobiety po mimo, że one nie szły z nami w bój to i tak miny miały groźne. Coś mi się zdaje, że gdyby postawić tu Denvela to by go rozszarpały na malutkie kawałeczki.
Jedyną osobą która była smutna to była Lily i nie wiem czy jej smutek był spowodowany tym, że ja idę na wojnę, czy tym że ona nie idzie i szczerze powiedziawszy bardziej wolałbym tą pierwszą opcję. Chyba w końcu nadszedł czas by z nią szczerze porozmawiać, bo może nie być więcej żadnej okazji, więc tuż po obiedzie nakazałem becie przyprowadzić ją do mojego gabinetu.

- Proszę - mówię, gdy usłyszałem pukanie do drzwi.

- Cześć wzywałeś mnie? - zapytała nieśmiało Lily.

- Tak, usiądź - nakazałem co uczyniła

- Jest to dla mnie trudny temat, ale muszę ci to powiedzieć. - przerwałem i spojrzałem w przerażone oczy Lily. - Od jakiegoś czasu czuję do ciebie coś więcej niż tylko przyjaźń. Lily kocham cię i wiem, że to być może jest za szybko, ale musiałem ci to powiedzieć. Naprawdę zrozumiem jeśli ty nie odwzajemniasz moich uczuć....

- Kocham cię

- Będę na ciebie czekać tyle ile.... Co?- przerwałem swój monolog bo zdawało mi się, że coś usłyszałem.

- Kocham cię Aronie - powiwdziała ze łzami w oczach.

- To dlaczego płaczesz ? - spytałem zaniepokojony

- Bo się wzruszyłam. - powiedziała, a ja pochwyciłem ją w swój niedźwiedzi uścisk.

- Kochanie nawet nie wiesz ja się cieszę, że odwzajemniasz moje uczucia.- oznajmiłem i spojrzałem w te przepiękne niebieski oczy. Patrząc na nią nie mogłem się powstrzymać i pocałowałem ją. Nigdy, nawet całując moją mate nie czułem czegoś takiego, ten pocałunek był przepełniony uczuciami, które chcieliśmy sobie przekazać takimi jak miłość, radość, ale też strach czy smutek. Mógłbym ją tak całować w nieskończoność, ale niestety czeka mnie wojna, z której muszę wyjść zwycieńsko, bo porażka oznacza śmierć, a ja nie chcę umrzeć wiedząc, że odnalazłem w końcu miłość mojego życia. Z bólem serca zostawiłem Lily w gabinecie i ruszyłem na wojnę.

- Szykuj się Denvel, bo idę po ciebie.

Ta gorsza betaNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ