Głęboki oddech

189 5 0
                                    

Ile tak w ogóle działa to udurzenie? - Spytał Edward podczas oglądania wiadomości z Braćmi.

Nie wiem dokładnie, na ludziach działa ok 4/5 h, a na czarodziejach 2/3, bo mamy szybszy układ oddechowy.

Co układ oddechowy ma do eliksiru?

Wprowadziłam mu go do płuc, będzie się utrzymywał tak długo, jak w nich będzie. To zależy od tego jak oddychacie.

My nie potrzebujemy tlenu.

No to, troch... - moją myśl przerwał telefon Esme na dole.

- Tak słucham? - Kobieta powiedziała nerwowo, był to szpital. Pokazała ręką by synowie nieco ściszyli telewizor - tak, yhym, rozumiem. Tak oczywiście, za chwilę będziemy - recepcjonistka przekazała jej wiadomość o tym, że BMW Carlilsea wjechało w czyjś samochód na parkingu i osoba, która go prowadziła uciekła z miejsca zdarzenia - Nie, męża nie ma w domu od godziny. Dziękuję, do widzenia.

Esme przekazała wiadomość reszcie rodziny i zaczęła się wielka dyskusja, bardzo cicha i szybka, ale ich myśli wręcz krzyczały.

Dlaczego nie mówiłaś, że będzie aż tak zdezorientowany?!

Bo nie wiedziałam, mówiłam ci że nie wiem jak reagują wampiry!

- Co my teraz z nim zrobimy? Gdzie go znajdziemy? - Zaniepokoiła się Esme - nie odbiera telefonu
- Dobrze, że uciekł. Gdyby wzięli go na badania... - Wysunął czarny scenariusz Emmet.
- Trzeba go wytropić - Zaczął Edward.
Jasper ustalił kto, gdzie idzie i wszyscy szybko rzucili się pędem w stronę szpitala. Nawet Jacob zamienił się w Wilka i zwołał swoją watachę.
Ja nie mogąc się teleportować, bo zapewne czarownice by mnie namierzyły zeszłam na dół i włączyłam lokalne wiadomości, już mówili o tym zdarzeniu.
Po około połowie godziny do domu wpadł oniemiały Blondyn.
Na szczęście jego otępiałe oczy były koloru złotego. Mężczyzna szedł szybkim, wampirzym krokiem. Praktycznie materializował się w różnych pokojach i wołał poszczególnych członków rodziny najczęściej swoją żonę.
- Spokojnie. Usiądź. Poszli cię szukać - próbowałam go uspokoić, ale nie dałam rady.
Wybrałam numer Alice na domowym telefonie, dziewczyna była po chwili i szybko dała radę go trochę unieruchomić. Reszta rodziny zjawiła się w kolejnych minutach, wszyscy z wyjątkiem Esme, która pojechała do szpitala.

- Carlisle, co ty zrobiłeś? - Bella usiadła obok niego.
- Nie pamiętam - wzrok miał tępy.
- Skasowałeś samochód pod szpitalem - powiedziała arogancko Rosalie.
- Skasowałem samochód? Serio?

Napraw to! - Oburzył się Edward.

Co ta dziewczyna jeszcze tu robi? Jest tylko kulą u nogi w tym momencie... I pachnie tak... - do mojej głowy wdarły się czyjeś myśli.

Nie słuchaj Jaspera, tylko to napraw!

Nie mogę, musi to sam wypchnąć z płuc. Karz mu głęboko i w miarę szybko oddychać.

- Carlilse, oddychaj głęboko. Wdech i wydech, wdech i wydech. Czy mógłbyś trochę szybciej?

Co ten kretyn wyprawia? Przecież to wampir - oburzył się sam do siebie Emmet.
Rosalie tylko Prychnęła i poszła do siebie, a Alice i Jasper pojechali po Esme, więc Carlilse znów wpadł w panikę bez mocy blondyna.

Tato, idę spotkać się z... W sumie wiesz z kim. Będę o 22.
- O 21, masz jutro zdalne nauczanie od 8. Niestety, ale musisz spać tak jak każdy uczeń.

Ehh, no dobrze - dziewczyna szybko wyszła z domu i pobiegła w stronę lasu zastanawiając się czy ta sukienka spodoba się jej chłopakowi na boku.

Czyli ty się na to jawnie godzisz? Zezwalasz swojej córce mieć chłopaka na boku? Zwykły ojciec nie toleruje nawet jednego chłopaka, a ty pochwalasz dwóch?

Zezwalam na to, bo Jake nie jest chłopakiem Renesmee, więc Seth nie jest chłopakiem na boku. Jake jest o wiele starszy i bardzo natarczywy, Niesie nie chcę z nim być, więc nie widzę problemu w tym, żeby spotykała się z tym miłym młodzieńcem.

Z którym razem dziesięć lat temu paliłeś szczątki po tej rudej wampirzycy? On chyba też już nie jest młodzieńcem.

Cholera, dlaczego akurat teraz o tym pomyślałem. Może i jest nieco stary, ale na pewno młodszy niż Jake. Poza tym nie oceniaj mnie, jesteś tylko nastolatką. Pogadamy jak będziesz miała dzieci.

Jeżeli w ogóle będziemy w dobrych stosunkach i dożyjemy tego.

Nie pleć tu ciemnych scenariuszy. Patrz, chyba już mu lepiej - blondyn rzeczywiście się uspokoił i wracał do rzeczywistości.

Nie boisz się, że Jake w końcu dowie się o tym romansie?

Edward wyobraził sobie walkę Setha i Jake'a, co dla niego gorsze Jake wygrał, więc się wzdrygnął. Na razie, nie wie i tego się trzymajmy.

- Co się stało?! - Carlilse zaczął kumać rzeczywistość.

Magiczna KrewWhere stories live. Discover now