Kłamstwo

223 5 0
                                    

Biegłam prosto do domu wampirów cała we krwi, ale nie obchodziło mnie to w tym momencie, przed oczami cały czas miałam martwą mamę.
Po chwili rzeczywiście byłam przed domem Wampirów, słyszałam ich myśli. Siedzieli w salonie i rozmawiali i polowaniu, pośród nich był wilk, nie mogłam powiedzieć im prawdy, bo ten automatycznie by mnie zabił, musiałam zablokować umysł (bo niektóre wampiry też miały dodatkowe zdolności) i wykonać mój plan, zaczynali wyczuwać już mój zapach, więc wzięłam się do roboty.
Wbiegłam szybko do ich domu przestraszona szybko oddychając jakbym dopiero co biegła, zamknęłam drzwi i ujrzałam 10 par oczu, dwie brązowe, reszta żółtych, tak jak mówiły legendy. Wpatrywały się we mnie jakby chciały mnie zjeść, ale tak naprawdę byli przerażeni i chcieli mi za wszelką cenę pomóc, no może z wyjątkiem jednej osoby, ona z chęcią wyrzuciłaby mnie gdyby miała jakieś zdanie w tym domu.

*

- Proszę, herbata dobrze ci zrobi - powiedziała to niska, piękna kobieta, podając mi kubek
- Dziękuję - wydukałam udając dalej przerażenie. Słyszałam myśli każdego z wyjątkiem jednej brązowo-włosej kobiety, po wyglądzie wydedukowałam, że musi być matką nastolatki, negatywnie do mnie nastawionej i siedzącej z telefonem na drugim końcu stołu, a ojcem jej musiał być mężczyzna który obejmował nieczytelną w talii i wpatrywał się we mnie z wielkim skupieniem, próbował dowiedzieć się dlaczego nie może mnie czytać. Jednak zamknięcie umysłu było dobrym pomysłem.
- A więc nic nie pamiętasz? - Spytał przystojny blondyn
- Nie, moim ostatnim wspomnieniem jest obudzenie się w lesie.
- Chyba ktoś ją zgwałcił i zostawił w lesie, biedaczka - pomyślała najpiękniejsza kobieta jaką widziałam w całym moim życiu.
- Jestem lekarzem, czy mogę cię zbadać? Możesz być - zatrzymał się w połowie - zgwałcona
- Może zgłosimy to na policję? Tam zbadałby ją i zaczęli dochodzenie - odezwała się nieczytelna
- Bello kochanie, przecież cały komisariat i szpital są zamknięte z powodu wirusa - Odpowiedział jej przystojny mąż.
- W takim razie będziesz musiała u nas zostać, chodź pomogę ci się umyć, jesteś cała we krwi - pociągnęła mnie niska śliczna dziewczyna wyglądająca jak chochlik. Ledwo dosięgała mi do ramion, była zdecydowanie najniższą osobą jaką widziałam w życiu.
- Alice, najpierw muszę ją zbadać i pobrać wszystkie ślady
- Dobrze, ale potem ci pomogę doprowadzić się do ładu - wszyscy w tym samym czasie pomyśleli: Biedny los tej dziewczyny, już nigdy nie ubierze się tak jak będzie chciała

*

Badanie trwało dość długo, lekarz zaczął coś podejrzewać, że chyba nie byłam ofiarą, lecz mordercą. Miał w planach nazajutrz przeszukać las.
- Dobrze Weroniko, to chyba już wszystko - zanim skończył już byłam ciągnięta po schodach do łazienki
- Ness, pojedziesz do waszego domu po jakieś ubrania? Weronika jest wyższa o głowę od nas wszystkich, tylko twoje mogą na nią pasować - rzuciła do nastolatki i zamknęła się ze mną w ogromnej łazience - Dobrze, zrobię ci kąpiel, możesz używać wszystkiego na co masz ochotę: tutaj są żele, bomby... Nie słuchałam jej, wysłuchałam się w myśli lekarza, blondyna z miną jakby coś go bolało i Edwarda, bo tak się zwracali do męża nieczytelnej Belli.
- Myślę, że kogoś zabiła.
- Edwardzie, o czym myśli?
- Nie mam zielonego pojęcia, nie mogę jej czytać.
- chodźmy znaleźć jakieś ślady w lesie, musiała to zrobić niedaleko stąd krew jest bardzo świeża.

*

Po przysłowiowych pięciu minutach woda zaczęła się już wylewać z wanny.
- Och, chyba się zagadałyśmy, tutaj masz ręcznik i szlafrok, ale chyba Ness zdąży przywieźć ubrania zanim skończysz kąpiel. Jakby co, wołaj - uśmiechnęła się i wyszła szybko, bo dostała wizji, że nastolatka przyniesie zniszczone ubrania, rzuciła się w bardzo szybki bieg i po chwili nie słyszałam już jej myśli. Po pewnym czasie pod drzwi bezszelestnie podszedł Edward, próbował jeszcze raz wejść mi do głowy, ale po czasie się poddał i zrezygnowany ruszył w las szukać śladu po ciele mojej matki, ale na szczęście wrzuciłam je do rzeki, a w miejscu krwi zrobiłam ogromne ognisko. Wreszcie mogłam się odprężyć.

Magiczna KrewWhere stories live. Discover now