She's my girlfriend, bitch

358 13 2
                                    

Robin szła ulicą na spotkanie dawnej przyjaciółki do galeri. Nigdy nie była tak zdenerwowana, bowiem dzisiaj ma spotkać się z Tammy Thompson w której była zakochana. Nie zamierzała jednak powiedzieć jej niczego dotyczącego tamtego uczucia- chciała tylko zdać sobie sprawę czy to naprawdę koniec. Od 2 miesięcy umawiała się z piękną dziewczyną Sydney Novak którą bardzo kochała. Żeby to jej powiedzieć musiała jednak być pewna że jej uczucia do Tammy minęły. Syd była wspaniałą dziewczyną i nie chciała powiedzieć jej kocham cię jeśli nie będzie pewna że nie jest już zakochana w Tammy. Powiedziała swojej dziewczynie o tym wyjściu a Sydney nie miała jej niczego za złe. Rozumiały się bardzo dobrze i wiedziały że każda miała trudną przeszłość oraz czasem musi do niej wrócić. Mimo wszystko po głowie Robin wciąż chodziła dyskusja z rana
- Robi serio musisz iść?- Sydney znów zaczęła narzekać
- Syd jesteś wspaniałą dziewczyną ale żeby być z tobą muszę zakończyć pewien rozdział w moim życiu rozumiesz?- tą dyskusje toczyły od tygodnia, czyli od momentu w którym Robin powiedziała jej że chce spotkać się ze swoją starą sympatią
- Ale musisz? Tammy Thompson to ździra- Sydney zdecydowanie nie stroniła od ostrego języka
- Muszę. I naprawdę nic to dla mnie nie znaczy- spojrzała sobie w oczy i złapały za ręce
- Nie całuj jej dobra?- Sydney się uosabiała że wszystko będzie Ok
- Nie zamierzam. Widziałam jak całuje się ze Stevem w ósmej klasie, wyglądała jak ośmiornica- obydwie dziewczyny się roześmiały.
- Do zobaczenia- Robin pocałowała ją w policzek i wyszła zostawiając wciąż naburmuszoną 17 łatkę samą
- Hej Robin- czyjś głos wybudził ją z rozmyślań. To była Tammy, jeszcze bardziej Hot niż kiedyś.
- Um hej Tam!- Robin uśmiechnęła się sztucznie na co druga odpowiedziała tym samym. Tammy ubierała się jeszcze bardziej sukowato niż za czasów szkoły. Miała ubraną mini spódniczkę oraz bluzkę z tak ogromnym dekoltem że górnej części ubioru mogłoby wcale nie być. Robin zastanawiała się jaki okropny miała gust w tamtych czasach
- Po co chciałaś się spotkać? Wiesz niedługo przyjdą moje przyjaciółki a nie chce żeby widziały mnie z tobą- Robin przewróciła oczami. Zdecydowanie miała wtedy okropny gust
- Też miło cię widzieć Tammy- powiedziała sarkastycznie
- Czego chciałaś?- Tammy poprosiła bluzkę żeby dekolt było widać jeszcze bardziej.
- Wiesz spotkać się, pogadać... jak za dawnych czasów?- Robin wciąż miała nadzieje że pomyliła się co do Tam i jest ona choć trochę miła
-Złotko nie mam dla ciebie czasu- Tammy zrobiła udawaną smutną minkę.
- Robi!- usłyszała głos w niezręcznej ciszy i uśmiechnęła się rozpoznawszy go- tylko jedna osoba wymawiała jej imię w taki sposób. Nie pomyliła się, już po chwili ujrzała Sydney najwyraźniej niemogącą wytrzymać bez niej kilku godzin. Podeszła do nich i objęła dużo wyższą Robin ramieniem
- A ty to?- Tammy zaczęła nagle być zainteresowana swoimi paznokciami
- Jej dziewczyna suko- powiedziała Syd i nie zwracając uwagi na oburzające spojrzenie przesłane jej przez Tammy wzięła Robin za rękę i odeszła w stronę lodziarni.
Robin spojrzała na nią zszokowana ale już po chwili się roześmiała
- A więc oficjalnie jesteśmy razem?- Robin na moment spróbowała być poważna
- Wiesz zważywszy na to że wiedzą już Steve Dustin Erica i reszta twoich przyjaciół oraz Stanley,mój brat, mama i Dina chyba od dawna ,,chodzimy'' oficjalnie- spojrzała na nią z rozbawieniem
- Jeden warunek- zdecydowała się Robin
- Jest jeszcze jakaś suka w której miałaś crusha i musisz jej o tym powiedzieć?- cała Syd, nie da się z nią gadać na poważnie
- Rzucasz trawkę- Robi uśmiechnęła się krzywo widząc przerażoną twarz Sydney
- Czemu? Ale wiesz Stanley i ja mamy tradycje...
- Stan też może rzucić- zasugerowała
- Proszę Robi nie rób mi tego- jęknęła Syd
- Nie mam zamiaru gapić się jak wdychasz to gówno-Robin nie dawała za wygraną
- A może ograniczenie do razu w tygodniu?-Sydney próbowała jakoś się ratować
- Dobra. Ale raz w tygodniu- zaznaczyła Robin na co Syd skinęła głową.
Robin uśmiechnęła się szeroko i złapała dziewczynę za rękę a następnie ruszyła w stronę kina. To zdecydowanie był dobry dzień.
________________________________
Wow ale cringe myślałam że wyjdzie lepiej
Wogule strasznie się ciesze bo w piątek ścinam włosy na fryzurę Beverly yeyeye
Co do one shotów- ostatnio kończą mi się pomysły więc napisze jeszcze z 10 i zakończę tą powieść i skupie się na ,,Promise''

One Shots Stranger ThingsWhere stories live. Discover now