Stranger Things/I am not okay with this

422 12 5
                                    

Zauważyłam że na watt nie ma prawie wcale fanfików z serialu ,,i am not okay with this'' (to nie jest Ok) a to jest przecież zajebiste prawie tak jak st❤️Więc macie tu krzyżówkę Stranger Things i I am not okay with this bo Sydney strasznie przypomina mi El ❗️SPOILER ALERT❗️
_____________________________
Sydney biegła przez las wciąż niedowieżając w to co właśnie zrobiła. Była potworem. Przed chwilą wybuchła głowę królowi szkoły a tym samym byłemu Diny. Wciąż miała jego krew na sukience rękach twarzy- wszędzie. Przedtem wszystko zmierzało w dobrą stronę. Ona i Dina poszły razem na potańcówkę i świetnie się bawiły a Syd przez moment wydawało się że naprawdę podoba się swojej przyjaciółce. Ale wtedy pojawił się on. Brad który znalazł jej pamiętnik. Cholerny pamiętnik! Jak mogła być tak głupia żeby zapisywać każdy swój sekret na jebanej kartce papieru?! To było oczywiste że ktoś to znajdzie. Brad na oczach całej szkoły wyzwał ją od lesb i miał powiedzieć o tym że wydaje się jej że ma supermoce. Ona wtedy nie wytrzmała. Zawsze miała problem z emocjami ale wybuchnąć komuś głowę nawet największemu wrogowi? To była przesada nawet jak na nią. Do tego sposób w jaki Dina spojrzała na nią i jak na ciało Barda... jej przyjaciółka wiedziała ze to była jej wina. Przerażenie w jej oczach gdy spojrzała na nią było... Sydney musiała o tym zapomnieć. Najbardziej w tej chwili chciała naćpać się z Stanleyem i śmiać się z krost w dziwnych miejscach na ciele. Ale tego też nie mogła zrobić bo zerwała ich przyjaźń. Stanley też wiedział że to ona przecież wiedział o jej mocach. Chciała teraz kurwa umrzeć tak jak jej ojciec. Tak by było dla wszystkich najlepiej.
Szła więc wciąż przez las wciąż w zakrwawionej sukience z beznamiętnym wyrazem twarzy. Bo w ten wieczór Syd myślała że straciła wszystko co miała.
Nagle zobaczyła prawie łysą dziewczynkę. Musiała mieć zwidy przecież żadne dziecko nie chodziłoby samo w lesie o tej porze. A jednak stała tam przed nią przerażona a zarazem ,,gotowa do walki'' na oko 12 latka. Przez moment padło na nią światło księżyca i Syd zobaczyła ją dokładnie. Była cała brudna, miała dzikie brązowe oczy oraz ciemne bardzo krótkie włosy. Była ubrana w (chyba) kiedyś różową sukienkę i jeansową kurteczkę. W ręce ściskała opakowanie gofrów co również było dziwne. Sydney postanowiła się w końcu odezwać aby zagłuszyć niezręczną ciszę.
- hej jak masz na imię?- zapytała po dłuższej chwili. Dziewczynka jednak nie odpowiedziała wciąż się na nią gapiła wielkimi oczami.
- umiesz mówić?- dodała troszkę zdezorientowana Syd. Mimo wszystko spodziewała się jakiejkolwiek odpowiedzi. Dziewczyna na drugie pytanie pokiwali głową.
- Możesz mi odpowiedzieć? Jak masz na imię?- dopytywała. Miała dziwne przeczucie ze ona i ta dziewczyna są w jakiś sposób powiązane.
- Ja nazywam się Sydney w skrócie Syd.- przedstawiła się na zachętę.
W tym momencie dziewczyna powoli odsłoniła swoją rękę i pokazała jej tatułaż z numerem 011.
- o kurwa- wymsknęło się Sydney. W końcu nie często widuje się dzieci z tatuażami.
-El- szepnęła dziewczynka. Na początku nie zrozumiała ale potem zdała sobie sprawę ze dziewczyna chce żeby ją tak nazywać.
- El to twoje imię? Jak skrót od Eleven?- domyśliła się Syd. El pokiwali twierdząco głową.
-Dlaczego jesteś cała we krwi?- w końcu zapytała się dziewczynka. Sydney odetchnęła z ulgą. El umiała mówić a to zdecydowanie ułatwiało sytuacje.
- Gwarantuje ci że jakbym ci powiedziała to byś nie uwierzyła- odparła
-Widziałam i słyszałam już wiele rzeczy- oznajmiła dziewczynka.
-Gdybym ci powiedziała że mam supermoce nad którymi nie kontroluje i właśnie zaatakowałam kogoś ważnego dla mojego przyjaciela uwierzyłabyś mi?- Sydney westchnęła wiedząc że El albo uzna ją za wariatkę albo ucieknie . Jednak oczy dziewczynki zrobiły się wielkie jak spodki i spojrzała jej w oczy.
- Nie kłamiesz?- spytała zdezorientowana
- Po cholerę mam kłamać- uśmiechnęła się -no i co tym na to? Zapytała ją wciąż się uśmiechając.
-Powiedziałabym że jesteś taka sama jak ja-El westchnęła ze zdumienia.
-Moment co kurwa?- zapytała Sydney
Wtedy Eleven  wyciągnęła przed siebie rękę i... przyleciała do niej wiewiórka. A raczej to dziewczynka przyciągnęła ją siłą woli. Syd zrozumiała że też musi coś pokazać żeby El jej uwierzyła. Zamknęła więc oczy i przypomniała sobie wszystkie zdarzenie z tego wieczoru. Jak Brad wyzywał ją, jak Dina na nią patrzyła oraz jak pokłuciła się ze Stanleyem. Wtedy wiewiórka trzymana przez dziewczynkę eksplodowała. El spojrzała na nią z uznaniem. -Chyba mamy podobny problem- uśmiechnęła się dziewczynka po raz pierwszy tego wieczoru. Sydney odwzajemniła uśmiech.
-Dogadamy się mała co nie?- roześmiała się. I wtedy już wiedziała że bedzie ok.
________________________________
Mam nadzieje że rozdział się podobał bo długo zastanawiałam się czy go wstawić☺️jakby ktoś się nie domyślał- u El to ten moment w którym pokłóciła się z Mike i Lucasem bo przestawiała kompasy❤️

One Shots Stranger ThingsWo Geschichten leben. Entdecke jetzt