Pov. Rzesza
Soviecik już mieszkał u mnie od 2 dni. Mieliśmy jechać dzisiaj albo jutro na zakupy by kupić mu trochę ciuchów. Myślałem że znajdę u siebie coś więc poszedłem do wielkiej garderoby. Zs siedział obecnie na tarasie i przeglądał pewnie telefon. Chodziłem między ciuchami i to co by pasowało na bolszewika odkładałem na bok.
- Dobra bluzki tu - spojrzałem się w kierunku odłożonej kupki z bluzkami i poszedłem dalej gadając do siebie - Tutaj spodnie i kilka bluz - poprawiłem stertę ciuchów bo miałem wrażenie że zaraz spadnie i skierowałem się dalej.
Chodziłem tak jakiś czas aż w końcu trafiłem na pewny mundur... Zlustrowałem go od góry do dołu milcząc.. Zapomniałem o nim ale przecież już nie jestem dawnym Rzeszą.. Nie będę go zakładał prawda..?
Myślałem nad tym i postanowiłem go założyć. Pomyślałem , że to tylko głupi stary mundur i nic się nie stanie. Zabrałem też spodnie , buty i moją oczywiście oficerską czapkę i skierowałem się do przebieralni. Zdjąłem z siebie ciuchy i zacząłem się przebierać w dawny mundur. Schowałem ogon a potem uszy pod czapką jak to robiłem jeszcze kilka lat temu. Założyłem buty i gotowy wyprostowałem się nie patrząc jeszcze w lustro. W końcu odważyłem się i odwróciłem przeglądając się.
...
Na moim mundurze była krew.. Znaczy w odbiciu... Poczułem nagły niepokój i spojrzałem jeszcze raz nie dowierzając. Przetarłem z dwa razy oczy ale nadal nic.. W moim odbiciu nadal była krew.. Przed oczami miałem obraz wojny a wszystko co było kilka lat temu nagle mi się przypomniało.. Spojrzałem na swoją twarz a tam widniał ten sam uśmiech mordercy.. Zaraz?! Czemu tamta postać się rusza inaczej niż ja..?! Nagle poczułem dziwne uderzenie i zemdlałem???
-------------------------------------------------
Taki wstęp do następnych rozdziałów heh
Mam nadzieję że się podoba... ^^
