~1~

1.3K 50 49
                                    

Pov. Rzeszy

Jak zwykle siedziałem u siebie i się nudziłem. Każdy mój dzień wygląda praktycznie tak samo. Gdyby nie mój pies Berlin to bym pewnie nawet z domu nie wychodził. Właściwie to nie mam humoru po wczorajszej kłótni z moim synem. Że jestem najgorszym ojcem to wiem ale i tak nie jest miło to usłyszeć od swojego jedynego dziecka. Mimo wszystko jest mi przykro z tego powodu że od małego się nie interesowałem Niemcem. Zamykałem go w pokoju by się uczył, nie pozwalałem mu się z nikim spotykać, zakazywałem mu wielu rzeczy a jak coś zrobił źle to karałem.Przesiadywałem całe dnie w swoim wielkim biurze i nigdy nie miałem czasu z nim na zabawę. Niestety czasu nie cofniesz a wspomnienia zostają. Teraz jestem inny. Może nie tak dosłownie bo kły i wygląd jest taki sam ale z charakteru się zmieniłem. Przede wszystkim przez lata nauczyłem się być miły. Już nie mam żądzy zabijania i polubiłem osoby które wcześniej nienawidziłem np taką Polskę. Już nie ukrywam się z tym że niestety jestem neko i mam uszka i ogon. Muszę przyznać że momentami jestem uroczy hah. Ludzie przyzwyczaili się do mnie bo pierwszy raz gdy wychodziłem tutaj na ulicę to unikali mnie i się bali. Może nie jestem już potworem ale nie róbmy ze mnie też miękkiej buły bo nadal jestem wredny.

Wracając do moich pierwszych myśli to nie siedze tutaj bo unikam ludzi tylko nie mam się z kim spotykać a Imperium Japońskie i Faszystowskie Włochy mieszkają daleko. Chętnie spotkałbym się z Zsrr tylko on mnie nie lubi a nie mam do niego numeru ani nie wiem gdzie mieszka.Niby nie ma nic do mnie ale i tak wiem że za mną nie przepada. Podobał mi się wcześniej ale jak się nie ma z kimś kontaktu to to uczucie przemija więc już się chyba odkochałem. Obecnie leże sobie na kanapie i myśle o wszystkim i o niczym. Leżałbym tak bez celu dalej gdyby nie mój kochany pies o którym wspomniałem na początku a mianowicie przyszedł do mnie ze smyczą w pysku tak jak go nauczyłem kiedyś bo chciał na spacer. I właśnie w taki sposób musiałem ruszyć dupe i z nim wyjść. Zanim to zrobiłem poszedłem do kuchni w celu zjedzenia czegoś. Zajrzałem do lodówki i oczywiście pusto.

-Scheiße -powiedziałem do siebie pod nosem. To znaczy że będę musiał iść jeszcze do sklepu. Jest po 18 i tak mi się nie chce ale jak trzeba to trzeba. W taki oto sposób w miare szybko ogarnąłem się do sklepu. Skierowałem się z Berlinem do wyjścia założyłem buty i psu smycz i wyszedłem do sklepu zamykając drzwi. Droga nie zajęła mi zbyt długo czasu bo po kilku minutach już byłem pod sklepem. Kurwa no tak jestem z psem.. Momentami naprawdę przestaje myśleć. Skierowałem się z moim pupilem do parku gdzie spędziliśmy z 10 min. Nikogo znajomego nie spotkałem jeszcze więc jest dobrze. Wróciłem do domu i odstawiłem mojego psa który pobiegł gdzieś na górę. Następnie wróciłem się do sklepu.

-Dzień dobry - powiedziałem dla zasady. Poszedłem w głąb sklepu z koszykiem i zacząłem wrzucać produkty do niego. Włożyłem też piwo bo mi się skończyło. Po 12 min spędzonych na szukaniu produktów skierowałem się w stronę kasy. Zapłaciłem i wyszedłem ze sklepu. Myślałem że już nikogo nie spotkam ale oczywiście musiało być inaczej. Zobaczyłem że z przeciwnej strony szedł mój syn Niemcy. Nie wiedziałem szczerze co wtedy zrobić czy przejść obok bez słowa czy coś mówić a może skręcić w inną stronę. Nie no Rzesza ogarnij się to przecież Twoja rodzina nie możesz tak się zachowywać. Mimo tego że Niemcy pewnie dalej był zły i nie chciał się do mnie odzywać to postanowiłem powiedzieć to głupie Cześć do niego. Tak też zrobiłem gdy byliśmy blisko siebie.

-Cześć - w końcu do niego się odezwałem gdy obok mnie przechodził lecz odpowiedzi nie dostałem. Odwrócił wzrok i przeszedł tak po prostu obok mnie nic nie mówiąc. Ehh nic nie poradze na to widać że był troche zły na mnie jeszcze. Chciałbym naprawić jakoś nasze relacje ale narazie jak odzywać się nie chce to nie będę nic robił.

Nim się zorientowałem doszedłem ( ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ ) do swojego domu. Otworzyłem drzwi i rozebrałem się. Mój pies spał bo zawsze do mnie podbiega jak wracam do domu nawet gdy nie ma mnie kilka min. Skierowałem się z zakupami do kuchni i je rozpakowałem. Naszła mnie ochota na naleśniki więc czemu nie. Wyjąłem potrzebne mi składniki i postawiłem na blacie. Wyciągnąłem z szafki miske i patelnie. W tym czasie troche hałasowałem więc mój pies się obudził i do mnie podszedł. Ukucnąłem przy nim i zacząłem go głaskać. Momentami mnie wkurza ale ma swój urok. ( jakby co jego pies to owczarek niemiecki :)) ) Zrobiłem na szybko naleśniki troche je przypalając ale to nic. ( hehe XD ) Polałem naleśniki na talerzu miodem i poszedłem z nimi do stołu. Usiadłem na krześle i zacząłem jeść swoje danie. Po zjedzonym posiłku odniosłem talerz i sztućce do zlewu i skierowałem się do swojego pokoju. Położyłem się na łóżku i włączyłem tv. Skakałem po kanałach ale oczywiście nic ciekawego nie leciało więc musiałem sam sobie coś wymyślić. Wziąłem laptopa i włączyłem sobie jakiś serial. Był taki sobie no ale nic lepszego do roboty nie miałem więc nie narzekam. Oglądałem po kolei odcinki póki mogłem niestety po jakiejś godzinie zrobiłem się śpiący więc wyłączyłem wszystko i poszedłem spać.

Pov. Zsrr

Kolejny nudny spędzony dzień w bunkrze.. Może nie siedziałbym tu gdyby pewien nazista nie zniszczył mi domu. Przed nikim się nie ukrywam ale musze tu siedzieć. Kupiłbym dom ale w okolicy nic na razie nie ma a chce być blisko moich dzieci czyli Rosji, Ukrainy i Białorusi. Może i są już dorośli ale ja i tak chce być blisko nich w razie gdyby mnie potrzebowali. Z drugiej strony nie narzekam na ten bunkier. Jest ukryty w lesie więc lepiej bo mam tu cisze i spokój. Zawsze mogę sobie wyjść kiedy chce do lasu albo na łąke która jest nie daleko. Wracając do tego nazisty czyli "ukochanego" Reicha. Niby się pogodziliśmy i nic do niego nie mam ale jest jeden problem. On. Mnie. Kocha. albo kochał. Jeżeli to 2 to lepiej bo ja nie jestem gejem a ten gdy mnie zobaczy to nie daje mi spokoju. Od jakiegoś czasu się nie widzieliśmy więc lepiej dla mnie. Raz mnie śledził bo chciał się dowiedzieć gdzie mieszkam. Kilka razy też widziałem go w lesie z jego psem. Jego psiak jest słodki to jest fakt ale właściciel już nie. Te jego czerwone uszka i ogon robią z niego hmm.. takiego niewinnego ? Nie wiem jak to określić nie mam głowy do myślenia teraz. Kiedyś ukrywał pod mundurem ogonem a uszy pod oficerską czapką ale teraz jest normalny i nie zakrywa ich bo wsm i tak nie miałby czym. Ja mam uszankę i zawsze mogę je pod nią schować. Iiiiii tak też jestem jak to Japonia mówi neko. Niestety. Byłem zmęczony więc poszedłem spać nie myśląc już dłużej. Ogarnąłem się w 15 min do spania , wlazłem pod kołdrę i oddałem się w objęcia Morfeusza.

-----------------------------------------------------------------------------------------------

Więc tak.. jest oto 1 rozdział mam nadzieję że jest w miarę ok :))

Słowa:1194

Nie jestem gejem ~ || Zsrr x III Rzesza ||Where stories live. Discover now