Pov.Zsrr
Minęło kilka dni od tamtego spotkania z Rzeszą. Pisaliśmy ze sobą trochę i okazało się , że nie jest aż taki zły. Dzisiaj mieliśmy pojechać na zakupy bo ten szwab nie miał z kim innym jechać. Zgodziłem się bo nie mam w sumie co robić w domu. Umówiliśmy się na godzinę 15 więc miałem jeszcze 2 godziny do spotkania. Było tego dnia gorąco więc co ja będę siedział w bunkrze. Poszedłem się przebrać w luźniejsze ciuchy i wyszedłem na świeże powietrze.
-Matko jak tam było gorąco - powiedziałem do siebie i poszedłem w głąb lasu. Dzisiaj było mi za gorąco nawet na uszankę więc zostawiłem ją w bunkrze. Usiadłem z telefonem w ręku pod jednym z drzew i zacząłem go przeglądać. Po jakimś czasie podbiegł do mnie bardzo dobrze znany mi pies.
-Berlin - uśmiechnąłem się do niego i zacząłem głaskać a ten szczęśliwy machał ogonkiem. Po chwili przyszedł też właściciel i usiadł obok mnie.
-Hej - przywitał się Rzeżuch
-Witam nazi , co Cię tu sprowadza?
-A widzisz drogi Zsrr przybywam tutaj z moim pupilem Berlinem
- Oh cóż za wspaniały zbieg okoliczności że ja też tu jestem
- Niesamowite
-Oczywiście -odpowiedziałem
- Mam do Pana pytanie
-Pytaj Pan
- Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich czy pozwolisz mi III Rzeszy dotknąć twoich pięknych uszek ?
-Jeżeli Pan chce to Pan dotykaj - w taki oto sposób dałem pozwolić się mu głaskać. Przysunął się do mnie i zaczął głaskać mnie co było przyjemne nawet. Niestety zamruczałem czego nie chciałem a ten się wrednie uśmiechnął i zaczął głaskać mój ogon i drapać za uchem. Niby nic złego ale to już sprawia zbyt dużą przyjemność i dlatego doszło do tego..
-Ah~ - jęknąłem w pewnym momencie i zarumieniłem się ze wstydu. On się ode mnie odsunął natychmiast.
-P-przepraszam - był zmieszany troche i nie wiedział co ma zrobić. Wkurwiłem się trochę na niego.
- Masz tak kurwa nie robić więcej zrozumiano!? Nie jestem jakimś pieprzonym gejem!
-Tak.. Przepraszam
- Spoko ale nie rób tak
-No okej
Pov. 3 os.
Zsrr i Rzesza czuli się troche niezręcznie po tej sytuacji ale po chwili jeden z nich nie wytrzymał i zaczął się śmiać a drugi zrobił to samo. W taki sposób wyszli z tej niezręcznej sytuacji i wybuchli śmiechem. Gdy uspokoili się młodszy z nich zaczął rozmowę. Gadali ze sobą trochę i w końcu wstali by się przejść. Po 20 minutach Rzesza pożegnał się z Bolszewikiem i poszedł w kierunku swojego domu.
Pov.Rzesza
Była już 14:53 więc soviecik powinien za chwile być. Miałem wszystko i czekałem już w aucie na niego. Po kilku minutach przyszedł i zapukał do drzwi.
- Co on mnie nie widział? XD - powiedziałem sam do siebie ale po chwili ogarnąłem , że mam przyciemniane szyby i nic nie widać. Wykorzystałem ten fakt i uśmiechnąłem się szeroko patrząc na niego przez szybę - 3.. 2.. 1.. - odliczyłem i zatrąbiłem na niego a ten podskoczył ze strachu i krzyknął. Zacząłem się śmiać głośno a ten spojrzał na szybe wkurwiony.
-ZABIJE CIE KURWA - podszedł do samochodu i próbował otworzyć ale pomyślałem o tym wcześniej i zamknąłem samochód. Śmiałem się tak głośno , że aż on usłyszał to po drugiej stronie.
- I co się śmiejesz szwabie! Otwieraj to - otworzyłem mu w końcu drzwi od auta i nie mogłem się ogarnąć. Ten wsiadł i mnie walnął w ramię obrażony
- No już już XDD nie gniewaj się XD
- Spierdalaj
- XDD - przytuliłem go
- Wypierdalaj Rzesza nie jestem gejem
- Nie musisz być gejem by kogoś przytulić.. Panie marudo
-Zamknij ryj - przytulił mnie krótko i puścił.
Zapiąłem się i ruszyłem samochodem w kierunku centrum. Włączyłem radio i jechałem dalej z tym komuchem. Słodko wygląda bez uszanki. Trąciłem go w ręke ogonkiem a ten nic. Trąciłem drugi raz i w końcu się na mnie spojrzał.
- Co chcesz?
- Nic - walnąłem go ogonkiem po twarzy
- Przestań - Pff oczywiście że nie przestanę. Zacząłem go nawalać ogonem po twarzy ale nie mocno. Ten złapał mój ogonek i chyba chciał w formie zemsty zrobić to co ja w lesie tylko nie pomyślał że mi to się spodoba. Głaskał mój ogon i uszka a ja zacząłem mruczeć . Całe szczęście że staliśmy na czerwonym bo jakbym jechał to nie mógłbym się skupić. Gdy drapał mnie za uchem niestety jęknąłem i zabawa się skończyła. Zorientował się że mi się to podobało i chciałbym jeszcze najchętniej.
- Debil - powiedział do mnie. - Nie myśl , że będę Cię drapać jeszcze
- No dobra - powiedziałem troche ze smutkiem i jechałem dalej.
Po pewnym czasie dojechaliśmy do galerii i zaparkowałem auto. Miałem szczęście bo udało mi się gdzieś w cieniu więc jak wrócimy to nie będziemy mieć piekarnika zamiast auta. W dodatku mam czarny samochód więc było by słabo.
----------------------------------------------
Słowa:786
Jeszcze dzisiaj wrzucę kolejny rozdział( ° ᴗ°)
(っ◔◡◔)っ ♥ ~Miłego dnia~ ♥