ღ THIRTEEN ღ

477 43 84
                                    

Ja sama nie wiem co odjebało się w tym rozdziale i dlaczego XD

• • •

Kocham Cię.

Zwykłe słowo.

A może jednak nie aż tak?

Jak powinniśmy je odbierać?

Siedzę na ławce w parku, a ciepłe promienie słońca muskają moją twarz. Czuję się pusty, wyprany z emocji. Pierwszy raz bez żadnych skrajności.

Zawsze targają mną myśli. Cierpię bez przerwy, a ból skrywam w sobie. Bez przerwy myślę o nim, ale nie mam czasu na siebie.

Czego tak na prawdę potrzebuję?

Podnoszę się i spokojnym krokiem przemierzam park. Nie wiem co ze sobą zrobić. To wszystko jest dziwne. Nieustannie zajmowałem się ukrywaniem swoich uczuć, ale dlaczego? Bałem się, że mnie nie zaakceptuje? Wyśmieje? Odrzuci? Zwyzywa?

Czy bardziej, że to odwzajemni?

Ciągle zajmowałem się, "co by było gdyby mnie odrzucił?". Zastanawiałem się nad tym. Planowałem różne scenariusze, od tych drastycznych po łagodne.

Jednak... co by było gdyby to zaakceptował? Porozmawialibyśmy szczerze? Wszystkie moje wyobrażenia o idealnej przyszłości stałyby się rzeczywistością?

Od razu założyłem, że coś do niego czuje.

Ale nie zastanowiłem się dlaczego.

I czy jestem na to gotowy.

Jak wielką głupotą byłoby wyznanie mu tego, a potem odrzucenie przez zbyt dużą różnicę w naszych zachowaniach?

Czy na prawdę obie wersje kończą się brakiem porozumienia?

Powinienem zapomnieć?

Spróbować żyć tak jak wcześniej?

Wchodzę do domu. Wszędzie panuje cisza. Ściągam buty i mozolnie wspinam się po schodach. Znajdując się w swoim pokoju siadam na łóżku i rozprostowuje kości.

Więc co było prawdą, a co moim wymysłem?

Dlaczego tak nagle się wycofuje?

Kładę się i zamykam oczy. Wzdycham cicho i układam dłonie na twarzy. Wiele myśli przewija się przez moją głowę. Pojawia się mnóstwo pytań i zero logicznych odpowiedzi.

Kocham go.

Bardzo go lubię.

Kocham go.

Bardzo go lubię.

Jak cienka granica może być między tymi dwoma uczuciami?

I które dotyczy mnie?

Próbuję zmylić samego siebie, czy tak na prawdę nie potrafiłem przemyśleć swoich uczuć?

Przewracam się w bok i przykładam do twarzy poduszkę. Czuję jak skręca mnie w środku, a ból głowy następuję pojedynczymi spazmami.

Dlaczego to musi być tak skomplikowane?

Tak bardzo byłem pewny siebie, tego co czuję.

A teraz pojawia się coraz więcej "ale".

Sfrustrowany obracam się na brzuch i wciskam głowę między poduszki. Czuje się zmęczony, a równocześnie pełny energii.

Po dłuższej chwili zmuszam się do wstania i chwytam telefon wraz z słuchawkami. Schodzę na dół przy okazji przeszukując playlisty na spotify. Zakładam buty i wychodzę. Zatrzaskuje drzwi i zmierzam w kierunku centrum miasta.

Bez zatrzymywania się zakładam słuchawki i podpinam je. Włączam wybraną piosenkę i chowam ręce do kieszeni. Nie zwracając uwagi na otoczenie omijam grupki ludzi.

Chłodny, aczkolwiek przyjemny wiatr zaczyna we mnie dmuchać. Zaczynam obserwować mijane mi postacie. Nie wiem co mówią, wydaja się rozmazani. Widzę tylko ich posturę. Niektórzy stoją, drudzy wymachują rękoma, inni wymiotują za krzakiem.

Będąc dwie uliczki od centrum zmieniam kierunek swojej podróży. Powoli zapuszczam się w miejsca do których nikt nie uczęszcza. Aż w końcu zostaje sam na sam ze światem.

• • •

Zatrzymuję się przed domem i ściągam słuchawki. Widząc palące się światło przełykam gulę w gardle. Z lekkim zawahaniem zmierzam w kierunku drzwi. Otwieram je i wchodzę do środka.

Schylam się, aby rozwiązać buty, ale w progu zauważam Filipa. Podnoszę się i patrzę na niego. Ten uśmiecha się radośnie.

— Mamy gościa — szczerzy się.

— Jakiego? — pytam.

— Pamiętasz Olę, tę o której ci opowiadałem?

— Tak.

Nie.

— Zacząłem z nią chodzić i pomyślałem, że powinniście ją poznać osobiście.

Jednak pamiętam.

Opowiadałeś o niej.

Zachwycałeś się nią.

Ale ja byłem zapatrzony w wyidealizowany obrazek w mojej głowie.

Na którym nie ma żadnego zagrożenia.

— Damian? — machnął mi ręką przed twarzą.

I w tym momencie zrozumiałem, że wcale to nie było "bardzo cię lubię".

To zdanie uświadomiło mi, że jestem głupcem.

Że na prawdę cię kocham.

— Ciesze się, z chęcią ją poznam — uśmiechnąłem się.

Chłopak kiwnął głową i poszedł w stronę kuchni. Kucnąłem, by ściągnąć obuwie, ale moje ciało zastygło.

Właśnie go straciłem.

Ale miłość polega też na akceptacji odrzucenia.

Akceptacji wyboru drugiej osoby.

Serce nie wybiera.

Ale w moim nie ma już tylko miłości.

Od dziś pojawiać się będzie jeszcze paląca nienawiść.

Do niej i do samego siebie.

_____
694

Co się stało to ja nie wiem. Zwłaszcza ten początek to jest jedno wielkie wtf, ale wena nie wybiera

Słodkie myśli w chorej głowie [Szymeq x Yoshi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz