Wine in the night cz.3

546 18 4
                                    


Jiang Cheng wkroczył do gospody, w której wraz ze swoimi uczniami postanowili zostać po nocnym polowaniu, przygotowując pokoje i jedzenie do przygotowania, zanim pójdzie usiąść, czując się zirytowany wynikami nocnego polowania. Jego oczy przeniosły się na uczniów, ledwie zwracając uwagę na ich otoczenie, gdy patrzył nastrojowo na swoje jedzenie, ignorując paplaninę uczniów sekty Yunmeng Jiang.

Zauważył kilku młodszych uczniów rozmawiających z gospodarzem gospody, ale zignorował to na rzecz powolnego żucia jedzenia, już planując schematy treningów, które zamierzał zlecić swoim członkom sekty. Jego myśli zostały przerwane, gdy kątem oka dostrzegł białą szatę, podnosząc głowę i zdziwił się, widząc Lan SiZhuiego, rozglądającego się wokół, spodziewał się z nim ludzi, ale zdał sobie sprawę, że młodzieniec był sam.

-Huh. Nie moja sprawa, jeśli jest sam-  Jiang Cheng westchnął, odsuwając od siebie myśli dwudziestoletniego przyjaciela Jin Linga. Kontynuował posiłek, popijając alkohol, z którego słynęła karczma, czując, jak ogarnia go przyjemny szum. Usłyszał chichot dobiegający od dwójki uczniów, którzy rozmawiali z gospodarzem gospody, Jiang Cheng zmarszczył lekko brwi i podszedł bliżej, mając złe przeczucie.

-Myślisz, że to wypije? To znaczy, on jest Lan i wydaje się, że zbyt dużo przestrzega zasad. Dobrze, że zauważyłeś go spacerującego, abyśmy mogli go ustawić.

-Mam nadzieję, że tak. Z tym pracownikiem gospody postawiłem zakład, że jeśli uda mu się go przekonać, zapłacę mu podwójnie. I wiesz, że nawet kilka filiżanek wyprodukowanego tutaj alkoholu jest wystarczająco silne, aby upić nawet najbardziej odporną na alkohol osobę. Jeden z Lanów paradujących po pijaku brzmi dość zabawnie

Jiang Cheng poczuł drganie brwi, gniew powoli narastał w kierunku uczniów, nie wierząc, że spróbują czegoś tak głupiego. I choć miał nadzieję, że Lan SiZhui nie wypije alkoholu, martwił się, że młodzież zainteresuje się tym, jak smakuje. Czuł się bardziej zaniepokojony, gdyby go wypił, gdyby zrobił coś, by zrobić sobie krzywdę, wiedząc, że sekta Lan nie przyjmie łaskawie, że jeden z ich uczniów został ranny na terytorium Yunmeng Jiang.

- Więc jeśli tylko dobrze was usłyszałem, obaj nie tylko zwlekaliście ze swoim treningiem na rzecz biegania szalęczo po jeziorach lotosu, ale również przekupywasz ludzi do wina, aby członków innych sekt upili dla śmiechu?- Jiang Cheng warknął cicho, dwaj uczniowie piszczeli ze zdziwienia i patrzyli z niepokojem na Jiang Chenga, zauważając lekko Zidiana.

- Liderze Sekty...- Zaczął jednego z nich łagodnym tonem, gdy jeden z pracowników gospody pojawił się z uśmiechem na twarzy.

-Twój przyjaciel dość łatwo dał się namówić na alkohol, choć nie rozumiem, dlaczego wy dwaj nie poszliście do jego pokoju, aby się z nim napić?- Pracownik gospody powiedział radośnie: Jiang Cheng jęczy cicho czując lekki ból głowy.

-Możesz iść. Ci dwaj zapłacą ci później- Jiang Cheng warknął, a karczmarz spojrzał na niego spięty i już miał uciec, gdy Jiang Cheng podniósł rękę.

-Ach, czekaj. W którym pokoju znajduje się kultywator sekty Lan? - zapytał Jiang Cheng, pracownik gospody przełykał nerwowo ślinę.

-Właściwie to twój- Pracownik gospody wyjąkał przed ucieczką, Jiang Cheng skupił się na uczniach.

-W porządku, dwaj idioci. Zostaniecie odpowiednio ukarani, kiedy wrócimy do Lotosowego Mola, ale oboje płacicie za to z kieszeni, a ja zdecyduję o waszych karach później- Jiang Cheng warknął, wskazując na jednego ze starszych uczniów.

- Liderze Sekty?-Uczeń skłonił się, po czym spojrzał pytająco na dwóch, obok których stał.

-Jesteś odpowiedzialny za pilnowanie tych dwóch. Nie wolno im pić ani swobodnie spacerować po mieście. Muszę pójść, opiekować się Lanem, ci idioci postanowili go upić. Wiem, że to jego wybór, jeśli go wypije, ale mógł się poddać, ponieważ był zbyt uprzejmy, a ponieważ wy dwaj postanowiliście kupić najsilniejszy alkohol do picia, kto wie, jaki będzie to miało na niego wpływ- Jiang Cheng spojrzał na nich ponownie, zanim wyszedł. Częściowo chciał zapytać Lan SiZhuiego, dlaczego podróżuje sam, był ciekawy,  ale także chciał upewnić się, że młody człowiek nie zrobił nic, co naraziłoby go na niebezpieczeństwo.

Mo Dao Zu Shi One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz