•Wyznanie uczuć I•

1.5K 99 166
                                    

Naruto Uzumaki
Miałaś wrażenie, że Naruto cię unika. Nie spędzał z tobą tyle czasu co kiedyś, nie zapraszał cię na ramen, o dłuższej rozmowie już nie wspominając. Dołował cię fakt, że nawet nie znałaś przyczyny jego zachowania.
Za każdym razem, gdy tylko się do niego zbliżałaś, czerwienił się i uciekał, nie kłopocząc cię wytłumaczeniem swojego dziwnego zachowania.
Tęskniłaś za obecnością chłopaka i jego energią; wszędzie było go pełno. Czułaś się wręcz wyobcowana, nie mając go obok siebie. Przez te kilka dni chodziłaś przybita, bez chęci do zrobienia czegokolwiek.

A Shikamaru miał dość patrzenia na twoją nieobecną twarz i smutne oczy.

*

Po długim, uargumentowanym monologu chłopaka, dałaś się wyciągnąć na kolacje z resztą znajomych. W dobrym humorze przycupnęłaś przy młodym Narze, wchodząc w żywą dyskusje z Choijim. Lecz i on szybko przeminął, gdy do twoich uszu dotarł znany ci głos.

— Cześć wszystkim, dattebayo! — Do waszego stolika podszedł Naruto, szczerząc wesoło swoje zęby wraz z Sakurą, która niezbyt dyskretnie szturchnęła go łokciem w bok, wymownie na ciebie zerkając. — Oh... [__]-chan! Dawno się nie widzieliśmy...

— Cześć. — odpowiedziałaś chłodno, przysuwając się bliżej czarnowłosego.

Przy stole zapadła cisza, przerywana skwierczeniem topiącego się tłuszczu z grillowanego mięsa. Ino ze zmrużonymi oczami zjechała chłopaka od góry do dołu, to samo robiąc z tobą oraz Haruno.

W pewnej chwili twarz blondynki się rozjaśniła. Spojrzała porozumiewawczo na Shikamaru, który tylko skinął lekko głową twierdząco. Yamanaka zaklaskała na to w dłonie.

— No, na co czekacie? Siadajcie, zanim Choiji wszystko pożre! — nastolatka machnęła nonszalancko dłonią, pięknie się przy tym uśmiechając. W ogóle nie było po niej widać przejęcia.

Ty jednak czułaś się wyjątkowo przytłoczona. Naruto nie spojrzał na ciebie ani razu. Bez przerwy szeptał o czymś z Sakurą, co doprowadzało jego policzki do czerwoności. Byli bardzo blisko siebie. Haruno nigdy nie pozwalała blondynowi ze sobą siadać, a co dopiero zarzucić rękę przez ramię!

Było ci po prostu przykro. Nie wiedziałaś co takiego mu zrobiłaś, że zaczął traktować cię w taki oschły sposób. Zaś najgorsze nie było to, że Naruto miał cię gdzieś— byłaś zła o jego relacje z Sakurą. Byłaś zazdrosna.

— Shika, muszę wyjść. — oznajmiłaś, wstając od stołu. Miałaś wrażenie, że jeszcze chwila w tym samym pomieszczeniu z tą dwójka doprowadzi cię do łez.

— Źle się czujesz? — Shikamaru również się podniósł, chwytając cię za nadgarstek — Pójść z tobą?

— Nie, poradzę sobie. Muszę już iść, do zobaczenia!

Nie czekając na odpowiedź pozostałych, szybkim krokiem opuściłaś budynek, biegnąc przed siebie.
Wszystko zaczęło ci się układać. Najwidoczniej Naruto nareszcie udało się zbliżyć do Sakury. Dlatego nie miał dla ciebie czasu. Czyżby w końcu zebrał się na odwagę, aby wyznać jej swoje uczucia?

— [__]! [__]!

Serca w twojej piersi zrobiło fikołka, gdy rozpoznałaś pomarańczowy kombinezon nastolatka, podążającego twoim śladem.

— Zostaw mnie, Naruto. Nie mam siły ani chęci na rozmowę. Wracaj do Sakury!

— [__], zaczekaj! — Chłopak dopadł do ciebie, zaciskając dłonie na twoich ramionach.

NARUTO || scenariosWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu