•Drugie spotkanie I•

1.3K 94 40
                                    

Naruto Uzumaki
Mieszkałaś już w Konosze od kilku dni, lecz wciąż nie mogłaś nadziwić się tym, jak wioska różni się od twojego poprzedniego domu. Tutaj ulice tętniły życiem, ludzie byli dla siebie mili i otwarci, a pogoda była niemal codziennie piękna. Kirigakure było ponure i nieprzyjemne. Ludzie martwili się tylko o siebie, podchodzili do innych z nieufnością, a lęki, które pozostały po rządach Czwartego Mizukage wciąż kryły się w sercach mieszkańców. Jego brutalna ideologia zapadła ludziom głęboko w pamięci.

Nastało wielkie poruszenie, kiedy na nowego Kage została wybrana Mei Terumi, posiadaczka kekkei genkai. Pomimo drastycznych i szybkich zmian, jakie Piąta zaczęła wprowadzać, ataki na ludzi ze specjalnymi zdolnościami, wciąż się pojawiały. To z ich powodu zostałaś zmuszona do ucieczki ze swojej wioski i nie żałowałaś tej decyzji. Miałaś nadzieję, że właśnie tutaj odnajdziesz swój prawdziwy dom.

Hokage wykazała się ogromnym zrozumieniem dla ciebie i twojej obecnej sytuacji. Nie miała nic przeciwko twojemu zamieszkaniu w Konosze. Dostałaś nawet pozwolenie na wykonywanie misji! Tego samego dnia otrzymałaś ochraniacz ze znakiem Wioski Liścia, który z dumą zawisł na twoich biodrach.

Ostatnie dni spędziłaś głównie na chodzeniu po różnych zakątkach Konohy i zaznajomieniu się z ułożeniem budynków. Miałaś duży problem z zapamiętaniem gdzie co się znajduje. Wioska była znacznie większa niż myślałaś na początku.

— Znowu nie tutaj? — jęknęłaś, łapiąc się za domagający jedzenia brzuch. Jakimś sposobem pomyliłaś uliczkę, wychodząc obok miejsca, z którego zaczęłaś spacer.

Myślałaś, że zdołałaś zapamiętać drogę do Ichiraku, w którym codziennie jadałaś. Z małą pomocą przechodniów jakoś dawałaś radę się tam dostać. Najwidoczniej przeceniłaś swoje umiejętności obserwacji.

— To ty! To naprawdę ty! Nie mogłem się doczekać, aż znowu cię spotkam, dattebayo!

Odwróciłaś się, a twoim oczom ukazał się biegnący w twoją stronę blondyn. Szeroki uśmiech pojawił ci się na twarzy, kiedy rozpoznałaś energicznego chłopaka, którego poznałaś pierwszego dnia w Konosze.

— Cześć, Naruto, co u ciebie? — zapytałaś, gdy zdyszany niebieskooki zatrzymał się przed tobą, podpierając się rękami o kolana. Twój brzuch zaburczał głośno, na co zachichotałaś niezręcznie, przeczesując kosmyki włosów.

Chłopak od razu zdając sobie sprawę z powagi sytuacji, z kamiennym wyrazem twarzy, oznajmił:

— Idziemy na ramen! — I chwycił cię za dłoń. Dałaś się pociągnąć w jeszcze inną stronę niż te, z których przyszłaś, na co wywróciłaś oczami. Czyli jest jeszcze inna droga.

Twoje oczy zabłysły na widok szyldu Ichiraku i tym razem to ty wciągnęłaś Uzumakiego do środka. Złożyliście swoje zamówienia i zajęliście przyjemną rozmową na żaden konkretny temat. Blondyn nie potrafił się skupić i ciągle zmienił wątki, gdy coś nowego mu się przypomniało.

W pewnym momencie Naruto zamarł, z pałeczkami w połowie drogi do ust. Z rumianymi policzkami zerknął na ciebie.

— Tak w sumie... jak masz na imię? Zapomniałem zapytać wcześniej, dattebayo — burknął pod nosem. Szturchnęłaś go łokciem na znak, że nie masz mu tego za złe.

— [__] Yuki — uśmiechnęłaś się. — A ty Naruto? Posiadasz jakieś nazwisko lub klan?

— Jestem Naruto Uzumaki i zostanę kolejnym Hokage! — ze zwisającym z ust makaronem, uniósł wojowniczo pięść w powietrze, tym samym rozpoczynając kolejną historię.

NARUTO || scenariosWhere stories live. Discover now