Drugi walc.

261 16 2
                                    

Rozalia
-Mógłbym prosić...?-spytał mnie Jakub patrząc na Aleksandra.
Mężczyzna skinął lekko głową. Podałam rękę przyjacielowi, a Liliana mojemu partnerowi. Udaliśmy się na parkiet i już chwilę później okręcaliśmy się zgrabnie.
-Filip tu jest-powiedział natychmiastowo.
-Tak podejrzewałam. Pan też się domyślił.
Zza ramienia Jakuba dostrzegłam Aleksandra. Uśmiechnęłam się delikatnie.
-Musimy się trochę od nich oddalić-oznajmił.
Zaczął stawiać większe kroki, co zawiodło nas na kraniec parkietu.
-Pomogę ci go poszukać-zaoferował.
-Dlaczego...? Wydawało mi się, że nie macie zbyt ciepłych relacji. Poza tym, co z Panem?
-Wiem, że wam na sobie zależy. Grzechem byłoby komplikować taką miłość.
Podziękowałam mu uśmiechem. Walc się skończył, a Jakub od razu wciągnął mnie w tłum. Przedarliśmy się aż do wyjścia. Poczęliśmy się rozglądać.
-W co był ubrany?
-Był cały na biało, nie chciał się wyróżniać-zdawkowo mnie powiadomił.
Badałam wzrokiem każdą osobę. Najbardziej niepokoiła mnie ciągła obecność czarnej postaci gdzieś w mroku. W momentach strachu zaciskałam palce na ramieniu Jakuba, a niepokój mijał.
Szukanie Filipa zajęło nam jakieś trzydzieści minut. Niezaprzeczalnie jego strój wyróżniał się. Stanęliśmy obok niego. Nie byliśmy już na zewnątrz, więc Woronow mógł pojawić się gdziekolwiek.
Szturchnęłam go wyraźnie łokciem, po czym dla niepoznaki podniosłam trunek. Stał bowiem przy stoliku z winem. Spojrzał na mnie, a ja odsunęłam maskę.
-Rozalio...-szepnął.
Zerknęłam jedynie w jego kierunku. Kostium miał genialny, ponieważ tylko głos zdradzał jego tożsamość.
-Idzie tutaj-syknął Jakub.
Ta wiadomość ścisnęła mi serce. Tak szybko? Uścisnęłam skrycie dłoń Filipa, po czym podeszłam do Pana i jego towarzyszki.
-Gdzie zniknęliście?-spytała Liliana, chociaż Aleksander chciał o to spytać dwa razy mocniej.
-Zrobiło mi się duszno, więc poszłam z Jakubem się przewietrzyć-odparłam próbując być jak najbardziej wiarygodna.
Odwróciłam się przez ramię, ale mojej miłości już tam nie było. Ponownie przeniosłam wzrok na Aleksandra. Nie wiedziałam wtedy, że została nam godzina.

BestiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz