19 [koniec]

1.5K 94 47
                                    


Po powrocie do baru ciągle myślałem gdzie ja znajdę dawce, przecież raczej nikt nie pomoże złoczyńcy. Moje przemyślenia przerwał Dabi, który wparował do mojego pokoju.

D- Co ty tu tak leżysz? Od powrotu siedzisz tylko zamknięty w pokoju.
V- Dabi... jest szansa..
D- Co? Na co szansa?
V- Na powrót Togi...
D- Co? Czekaj. Jak Toga ma powrócić przecież... ona nie żyje...
V- Mistrz powiedział, że jej serce jeszcze bije, ale trzeba znaleźć dawce, bo w każdej chwili może się zatrzymać.
D- I o tym ciągle tak myślisz?
V- Mhm...
D- Przecież to oczywiste co trzeba zrobić.

Spojrzałem na niego pytającym wzrokiem.

D- Poprostu wieczorem wyjdziemy i poszukamy dawcy- spojrzał się na mnie i dziwnie uśmiechnął.
V- Czekaj... Czy ty chcesz zabić kogoś i zabrać mu serce?
D- Dokładnie!
V- Dabi jesteś genialny.

---------------- godzina 03.00 -------------------

Chodziliśmy różnymi uliczkami i drogami, ale ulice świeciły pustkami.

D- Nie ma nikogo. Może jutro spróbujemy?
V- Okej, to wracajmy.

Po przekroczeniu progu drzwi zobaczyłem wszystkich członków ligi. Każdy z nich miał przegnębioną minę.

T- Deku... kilka minut temu skontaktował się z nami Mistrz i powiedział, że bez dawcy Toga nie dożyje rana.

Poczułem mocne ukłucie w sercu. Po moich policzkach spływały łzy. Ona nie może zginąć.

V- O-ona nie zginie... J-ja wiem co zrobię.

---------------------------------------------------------

T- Co?! Nie bądź głupi...
A- Deku nie...
V- Proszę...

Nastała cisza. Wszyscy nie wiedzieli co powiedzieć, aż w końcu Tomura powiedział:

T- Dobrze... będzie nam ciebie brakować...

--------------- godzina później -----------------
-------------- perspektywa Togi ---------------

Kiedy się obudziłam zobaczyłam swój pokój. Kiedy chciałam się podnieść do siadu poczułam ból w klatce piersiowej. Zauważyłam, że na moim ciele jest pełno siniaków.

W pewnym momencie do mojego pokoju weszła Akana. Kiedy mnie zobaczyła zaczęła płakać i mnie przytuliłam. Po paru minutach w pomieszczeniu znajdowali się już wszyscy, a raczej tak mi się wydawało.

T- G-gdzie jest Deku...?
A- Toga... on...
T- Co się stalo?! Gdzie jest Deku?!

Nie wiedziałam co się dzieje. Nikt nie chciał mi powiedzieć co się stało.

Po pewnym czasie Bakugo podał mi pewna kartkę, a raczej list w którym było napisane:

Cześć Toga!
Jeśli to czytasz to znaczy, że operacja się udała. Pewnie za bardzo nie wiesz o co chodzi, więc ci wszystko opowiem.
Twoje serce bardzo słabo biło, więc poszliśmy z Dabim poszukać dawcy. Niestety nikogo nie znaleźliśmy, a twój stan się pogorszył. W pewnym momencie wpadłem na pomysł, że oddam ci swoje serce. Nie obwiniaj się za moją śmierć. Poprostu nie zniósł bym świata, w którym nie ma ciebie. Poprostu nadszedł mój czas, aby pożegnać się z tym światem. Bardzo Ci dziękuję, za twoją miłość i, że przy mnie byłaś.
           

Kocham Cię
Twój Deku       

  ****************

No więc dotarliśmy do końca tej książki. Bardzo wam dziękuję za taką dużą liczbę wyświetleń i gwiazdek. Mam nadzieję, że książka wam się podobała.

Ps. Możliwe, że jeśli będę miała chęci to pojawi się tu też drugie zakończenie.

Mam nadzieję, że do następnego. Papa!

Villain Deku || Zmiana na "lepsze" || Zakończone ||Where stories live. Discover now