święta

1.4K 87 27
                                    

Nadszedł grudzień, a dokładniej 24. Od samego rana w w budynku ligi złoczyńców było szykowanie się na wigilie. Tylko jedyny Katsuki leżał rozwalony na kanapie i oglądał TV. Bo jak to ujął "Nie bedzie z nami nic świętował". Ehh... gdyby nie był nam potrzebny to już dawno bym się go pozbył, ale trudno muszę wytrzymać.

T- Deku mi idziemy z Dabim ogarnąć choinkę.
V- No okej... tylko uważajcie.
D- Okej pa.

Dobra trzeba będzie jeszcze zrobić jedzenie i nakryć do stołu.

V- Toga! Akana!
A- Czego krzyczysz?
V- Nakryjcie do stołu muszę iść jeszcze kupić (czyt. ukraść) trochę jedzenia.
T- okej!

----------- perspektywa Dabiego ------------

D- Tomura nooo! Ile jeszcze będziemy leźć po tą choinkę? Przeszliśmy już chyba poł lasu. Nie mogliśmy jej poprostu ukraść jak zwykle?
T- No bądź cierpliwy! To musi być wyjątkowa i duża choinka!
D- Ehh...
T- I oto ona!
Shigaraki stanął pod jakąś choinką, która na oko mierzyła 5 metrów.
D- Eeee... nie jest trochę ZA DUŻA?!
T- Pierdzielisz jest idealna!
Podszedł do niej i zaczął ją rąbać siekierą. Nooo troche mu to zajmie.

------------- pół godziny później -------------

D- No w końcu! Tylko czemu ta choinka ma korzenie? Przecież rąbałeś ją siekierą!
T- Hehe... tylko popsułem tą siekiere swoim quirk... i zrobiłem to po swojemu.
D- Dobra wolę juz nie pytac wracajmy już. Tylko... jak ty masz zamiar zanieść 5 metrowa choinke?
T- 4,5 metrową.
D- Też mi różnica.
T- Noo... mam liny... i mozemy ją ciągnąć.
D- Co bym zrobił bez twojego geniuszu (wyczuj sarkazm)

-------------- perspektywa Deku --------------

Wróciłem z zakupów (czyt.kradzieży)
zrobiliśmy większość dań, a ich nadal nie ma!
Nagle usłyszałem trzask drzwi. Gdy spojrzałem w stronę dobiegającego dźwięku przez chwile nie wiedziałem co sie odwala. W drzwiach ci dwaj popaprańcy przepychali choinkę, która za nic w świecie nie chciała się zmieścić.

Nie mówiąc nic udałem się do swojego pokoju, aby go trochę ozdobić.

Po kilku minutach, gdy skończyłem postanowiłem pójść zobaczyć czy choinka już stoi.

Kiedy spojrzałem na stojącą juz choinke zamrugałem kilkukrotnie, aby się upewnić, że to drzewo w połowie zgięte przez sufit to nie jakiś wymysł mojej wyobraźni. Niestety było ono prawdziwe.

Postanowiłem to jednak zignorować. Jako iż była już godzina 18.00 wszyscy  (nawet Bakugo) dokończyliśmy szykowanie dań i zasiadliśmy do stołu. Oczywiście po nie uniknięto kłótni spowodowanych przez Dabiego i Tomure, ktore zakonczyl Bakugo kilkoma krzyknięciami i wyguchami.

Pomimo kilku drobnych sprzeczek czas minął bardzo fajnie. Nawet Katsuki kilka razy się uśmiechnął co bylo przełomem.

*************

To juz koniec tago światecznego rozdziału mam nadzieję, ze wam sie spodobał.
Do nastepnego papaa!

Villain Deku || Zmiana na "lepsze" || Zakończone ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz