Rozdział 6

67 5 2
                                    

Pov: Czkawka

Zobaczmy
- Korzeń Mandragory?
- Szkłak?
- Szakłak? (inna odmiana Szłaka)
- Rogatek?
- Owoc Balicty?
- Dmuchawiec
- Sintereptio?
- Jakiś mocny alkohol?

On z tymi składnikami tak na poważnie? Dmuchawiec i alkohol to wiem gdzie znaleźć ale,Rogatek? Sintereptio? Pierwszy słyszę.
Zacznę od Dmuchawca i alkoholu,może miejscowy słyszeli o tych roślinach.

Udaje się na polane nieopodal lasu i zaczynam zbierać Dmuchawce, najprawdopodobniej w tym lesie jest teraz Mgła więc lepiej żebym zachował ostrożność.

Zebrałem jakieś piętnaście dmuchawców po czym zwróciłem się w stronę miasteczka i się tam udałem, po drodze zdałem sobie sprawę że jest przecież styczeń a ja przed chwilą zbierałem dmuchawce,co mnie tylko utwierdza w przekonaniu że Mgła wpływa jakoś na otoczenie.

Dochodzę właśnie do miasteczka i bardzo przypomina mi Berk,nie tylko pod względem wielkości i liczebności ludności ale ogólną konstrukcją, wracając,muszę znaleźć jakiś bar bądź sklep, tylko,nie mam przy sobie żadnych pieniędzy,kurwa.

Idę na rynek i znajduje jakiś bar,wchodzę do środka i zaledwie trzy osoby są w środku włączając w to barmana.
- Dzień dobry
- Komu dobry temu dobry
- Słucham?
- Och,przepraszam pana ale zły jestem bo mi się coś w piwnicy zalęgło
- Co?
- Nie wiem,ale pierwszy raz to zobaczyłem dzisiaj,schodzę po ręczniki,i słyszę jakieś warczenie,patrzę a w ciemności para oczy patrzy się we mnie,no to ja spierdalam na górę zamykam drzwi na klucz i barykaduje
- Straszne
- Wierzysz mi?
- Tak
- To może mógłby pan mi pomóc? Bo nikt mi nie wierzy a policja nawet nie wyśle patrolu do mnie żeby to sprawdzili

Idealnie! Mam przy sobie nóż i swój rewolwer więc cokolwiek to jest to mógłbym się tym zająć,a w zamian mógłby mi dać trochę alkoholu i kto wie? Może wie nawet gdzie rosną rośliny z listy.

- Pomogę panu
- Świetnie! Dziękuję! Od razu wiedziałem że jesteś swój chłop,to poczekaj chwilę,zamknę bar i zejdziemy do piwnicy
- Poczekam

Barman zaczął wypraszać klientów a ja mam chwilę na rozmyślania,co to może być? Znam tylko dwa stwory Mgły, Ciszę i Wendigo,Cisza to nie mogła być bo ona ślepa jest,Wendigo mógłby być ale wtedy kiedy zabiliśmy Ciszę i otoczyły nas stwory Mgły to widziałem kilka stworów które były humanoidami i miały dwie pary oczu ale się zobaczy co to jest. Na razie mam nadzieję że to coś co można zabić nożem lub pociskiem bo nie uśmiecha mi się walczyć z kolejnym niezniszczalno-ślepym potworem którego ranią głośne dźwięki o danej częstotliwości.

- I gotowe,zapraszam tędy
- Widział pan coś jeszcze?
- Wiesz ,raczej zbytnio się temu nie przyglądałem bo byłem zajęty spierdalaniem,ale tak,miało sylwetkę jakby psa,tylko dwa razy większego i nie miał sierści

Tego się obawiałem, potwór z którym jeszcze nie miałem doczynienia,mam nadzieję że strzał z rewolweru wystarczy żeby go zabić.

- Ładna barykada
- Dzięki,teraz zabierzmy to i otworze drzwi

Przenieśliśmy stół i krzesła po czym barman otworzył drzwi i powoli schodziliśmy na dół,miałem rękę na moim magnumie w razie jakby to coś na nas wyskoczyło.

- Gdzie dokładnie to widziałeś?
- Tam gdzie stoisz,podszedłem do tamtej szafki żeby wziąć parę ręczników i warczenie, oczy ,ucieczka na górę i barykada drzwi

Kliknąłem przełącznik światła ale żarówki się nie zapaliły,czyżby nasz potwór bał się światła?

- Co? Żarówki się spaliły? Cholera
- Nie,one wybuchły,spójrz na podłogę kawałki szkła pod żarówkami
- Czemu? Lepsze pytanie,jak?

Żarówki mogą wybuchnąć pod przeciążeniem energii dzieje się to dlatego że regulacja żarówki nie jest w stanie utrzymać dużej ilości energii więc się spala a nadmiar energii idzie dalej a bez regulatora następuje przeciążenie energii prowadzące do wybuchu żarówki,mogę po tym wnioskować że potwór na którego polujemy emituje elektryczność bądź coś się stało w elektrowni, bardziej prawdopodobne wydaje się ta pierwsza teoria.

- Ślady
- Gdzie?
- Tutaj
- Wciśnięte w podłogę,nie zalewałeś ostatnio podłogi betonem?
- Tak,poprzednia była stara i przyślą więc nową zrobiłem
- Kiedy to było?
- Trzy dni temu

Trzy dni temu,to wtedy Mgła tutaj przybyła.

- Ślady są dosyć głębokie,można po tym wywnioskować że ten pies był ciężki i wystarczająco silny żeby bez problemu przejść bo schnącym betonie
- Co to kurwa był za pies?
- Tutaj,spójrz,dziura w ścianie
- Co? Jak kiedy?
- Za nią jest dosyć duży tunel
- A co jeśli ten pies to kosmita?
- Wątpię

Wyjąłem latarkę i wszedłem do tunelu,muszę uważać na metalowe obiektu bo jeśli ten potwór włada elektrycznością to jest źle.

- Słyszysz!?!?
- Słyszę,tam w ciemności
- Uciekamy!

Potwór skoczył na mnie i gdy wszedł w światło miałem chwilę żeby go obejrzeć zanim strzeliłem mu w czerep i uciekł.

- Masz broń?!
- Tak
- Czemu nie mówiłeś od razu?! Zastrzelił byś tego kundla i spokój,nawet już to zrobiłeś
- Nie,KUNDEL wciąż żyje
- Trafiłeś go w łeb widziałem
- Słuchaj później ci wyjaśnię co to jest ale na razie potrzebuje trochę alkoholu i tych roślin

Pokazałem mu listę

- Tak mam je,dam ci te rośliny jeśli jutro wrócisz i zabijesz to Coś
- Dzięki,chwilowo nie otwieraj baru i pilnuj piwnicy żeby nie wylazł i znowu ją zabarykaduj
- Dobrze

Opuściłem bar ze wszystkimi potrzebnymi rzeczami i jak najszybciej idę do Adama,obejrzałem tego psa i był wielki, żółte ślepia,brak sierści,był dosyć umięśniony jeśli można tak to ująć,ale dziwi mnie to że w niektórych miejscach było mu widać kości i wnętrzności,jakby gnił, zdecydowanie Adam musi o tym wiedzieć.

900 słów

Tak po prostu miałem bardzo dużą ochotę aby wrzucić kolejny rozdział

Jeśli się spodobało to zagłosuj proszę 😁

Welp Hamburger się żegna i idzie na ruszt!






WendigoWhere stories live. Discover now