Zgodnie z prośbą Alberta przygotowałam podkład. Pobrałam obydwie piosenki, bo nadal nie jestem w stu procentach pewna, którą wybrać. Zobaczy się, jaka osiągnie lepszy efekt w nagraniu. Załatwiłam też wydrukowane teksty. Uznaliśmy, że najlepiej będzie, jeżeli jeden tydzień przeznaczymy na część wokalną, a w drugim zobaczymy, czy dodać grę na gitarze.
Na lekcje w studio utopiłam sporą część oszczędności, ale dzięki temu nie musiałam o nic prosić mamy. I tak było ciężko ją przekonać, że codziennie będę siedzieć tyle czasu w pracowni.
Z chłopakiem.
Wszystko jest gotowe, a dziś po szkole mamy pierwsze zajęcia. Dlatego niespokojnie siedzę w ławce. Lada chwila ma się skończyć ostatnia lekcja.
– Johann Wolfgang Goethe jest więc uznawany za najwybitniejszego pisarza pochodzenia niemieckiego – w jego dziełach dostrzegamy zarówno oświecenie, jak i romantyzm. Za sprawą mody na drugi z tych nurtów stał się znanym na całym świecie autorem ballad i elegii – słyszę ostatnie podsumowania pana Andersona, nauczyciela angielskiego. Na dzwonku wspomina jeszcze coś, żeby przeczytać fragmenty ''Fausta'' w domu.
Wychodzę z klasy razem z Ros.
– Kiedy jedziecie do studia?
Zerkam na zegarek na nadgarstku.
– Za trzynaście minut mamy autobus. Cud, że odjeżdża akurat spod naszego college'u.
Mulatka staje przede mną i chwyta mnie za ramiona, jakby właśnie chciała przekazać mi najważniejsze słowa w moim życiu.
– Okej – mówi. – Masz dwa tygodnie, więc ze spokojem się wyrobisz. Nakręć to, dziewczyno. Nakręć najlepszy cover, jaki widział świat. A później z dumą zamieść go na stronie, wygraj ten konkurs i zabierz mnie do Paryża. Zrozumiano?
– Tak jest – mówię ze sztucznie poważną miną.
– Obiecujesz?
– Słowo skauta. – Wyciągam przed siebie dłoń, przedstawiając gest obietnicy. Ros się uśmiecha.
– Idziemy? – słyszę za sobą. Odwracam się i widzę Alberta.
– Idziemy – oznajmiam z zadartą głową.
***
Wielokrotnie mijałam studio, kiedy przejeżdżałam przez przedmieścia. Ale teraz, kiedy widzę je z bliska, to zdaje się jeszcze większe. Albert też jest pod wrażeniem. Rozgląda się na wszystkie boki, kiedy tylko wchodzimy do korytarza.
Pracownik prowadzi nas do jednej z sali nagrań, gdy informuję o zamówieniu na moje nazwisko, które złożyła telefonicznie mama. Wręcza nam też karnet, który umożliwia wstęp przez następne czternaście dni.
Pomieszczenie wygląda na bardzo zadbane. Połowę zajmuje część z urządzeniami do regulacji nagrania, którymi zajmie się chłopak. Za szybą jest przestrzeń z mikrofonami, głośnikami i kamerami. Miejsce przeznaczone dla mnie.
– W sali są kamery stanowiące zabezpieczenie dla firmy. Nagrania zostaną usunięte z systemu tydzień po zakończeniu sesji – stanowią jedynie ewentualny dowód w przypadku uszkodzenia mienia przez wynajmujących – pracownik recytuje formułkę, a później odchodzi, życząc nam powodzenia.
Albert zrzuca plecak na podłogę i spaceruje po pomieszczeniu.
– Wow, nieźle się urządzili – stwierdza, majstrując przy guzikach głośności.
– Jesteś pewien, że to ogarniesz? – przyglądam się regulacji. Nie wygląda na najprostszą w obsłudze.
– Spokojna głowa. Mając kumpla DJ-a obsługiwałem podobne.
CZYTASZ
| CARLA ARVADA | Graceful | MULTIFANFIC { 1D 5SOS i inni }
FanfictionRok 2013. Brytyjsko-irlandzki boysband One Direction zyskuje światową sławę i wyrusza na trasę koncertową Take Me Home Tour. Ich supportem zostanie początkujący zespół z Australii - 5 Seconds of Summer. Jednocześnie muzycy ogłaszają konkurs. Polega...